Elektrim upomina zarząd ET
Elektrim uważa, że przez przedstawicieli w radzie nadzorczej Elektrimu Telekomunikacja musi wyrazić zgodę na jakąkolwiek transakcję sprzedaży udziałów w Polskiej Telefonii Cyfrowej. Pismo ze swoim stanowiskiem przesłał zarządowi ET, złożonemu tylko z przedstawicieli Vivendi. Francuzi mogą więc mieć problemy ze sprzedażą PTC Deutsche Telekom.
Jak już informowaliśmy, zdaniem zarządu Elektrimu, Trzecia Umowa Inwestycyjna (TUI), w której spółka przekazała kontrolę nad Erą francuskiemu partnerowi - Vivendi, obowiązuje w całości. Oznacza to, że Elektrim ma prawo mieć trzech przedstawicieli w zarządzie spółki Elektrim Telekomunikacja, do której należy blisko 48% udziałów w PTC, operatorze sieci Era GSM. Nie ma jednak ani jednego.
Dlatego też giełdowa spółka oświadczyła wczoraj w piśmie przesłanym do obsadzonego w całości przez Vivendi zarządu ET, że na sprzedaż Ery muszą zgodzić się mianowani przez nią członkowie rady nadzorczej.
O to, czy Trzecia Umowa Inwestycyjna obowiązuje w całości Elektrim i Vivendi procesują się obecnie w sądach arbitrażowych. Polska spółka wystąpiła z pozwem do Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej. Francuzi złożyli kontrpozew w odpowiedniej instytucji w Londynie.
Strony spierają się, która z nich, po podpisaniu TUI, powinna była zwrócić się o zgodę administracyjną do UOKiK i MSWiA. Pozwolenia uruchamiały wszystkie postanowienia umowy. Ich brak - blokował niektóre.
Elektrim uważa jednak, że uzyskanie pozwoleń było obowiązkiem Vivendi, który miał na to dwa lata. Ponieważ nie wywiązał się z tego i wina leży po stronie Francuzów, umowa obowiązuje w całości. Vivendi dochodzi, aby londyński sąd uznał, że nie musiał ubiegać się o zgodę administracyjną i podtrzymuje, że umowa z Elektrimem obowiązuje tylko w niektórych aspektach.