ET dla Vivendi?

W piątek przedstawiciele Elektrimu ujawnili, że Vivendi może zażądać, aby warszawski holding sprzedał mu pozostałe akcje Elektrimu Telekomunikacja. Bagatelizują oni zagrożenie prawne ze strony Deutsche Telekom. Vivendi i Elektrim zamierzają w ciągu 12-18 miesięcy wprowadzić ET na giełdę.

W piątek przedstawiciele Elektrimu ujawnili, że Vivendi może zażądać, aby warszawski holding sprzedał mu pozostałe akcje Elektrimu Telekomunikacja. Bagatelizują oni zagrożenie prawne ze strony Deutsche Telekom. Vivendi i Elektrim zamierzają w ciągu 12-18 miesięcy wprowadzić ET na giełdę.

Dotychczas opcję put miał Vivendi, co oznacza, że mógł zażądać od Elektrimu, aby ten na warunkach rynkowych odkupił od niego akcje ET. Do takiej transakcji mogłoby dojść, gdyby obie strony nie były w stanie się porozumieć w spółce. Teraz opcja put została zamieniona na call. Oznacza to, że Vivendi może odkupić od Elektrimu walory ET po wartości rynkowej plus 8% premii. Waldemar Siwak, p.o. prezesa Elektrimu, wyjaśnił wczoraj, że do realizacji tej opcji mogłoby dojść tylko w przypadku sporu między akcjonariuszami i jedynie w konkretnych przypadkach. Nie podał jednak żadnych szczegółów.

Reklama

Przedstawiciele Elektrimu dodali, że zmiana opcji put na call jest wynikiem przekształceń w strukturze akcjonariatu ET. Po podpisaniu umowy z Vivendi to ten inwestor będzie miał większościowy udział w spółce. Prawdopodobnie dodatkowym powodem zmiany opcji jest również fakt, że w momencie gdy Vivendi kupował akcje ET, telekomy były znacznie wyżej wyceniane niż obecnie. Teraz, kiedy Francuzi znów zamierzają wyłożyć pieniądze, nie chcą, aby jedynym wyjściem w przypadku konfliktu było dla nich sprzedanie akcji ET Elektrimowi. W obecnych realiach rynkowych transakcja taka byłaby dla nich zupełnie nieopłacalna.

Wiceprezes Elektrimu Jacek Walczykowski powiedział, że spółka będzie musiała zapłacić podatek od otrzymanych 589 mln euro. Stwierdził przy tym, że nie jest w stanie powiedzieć, jaka to będzie kwota. - Pracujemy nad tym, żeby zapłacić jak najmniej - dodał.

Wyjaśnił on, że realizacja transakcji z Vivendi będzie wymagać odblokowania przez sąd akcji ET, które zajęto na rzecz Eastbridge i PenneCom. - Działanie to jest bezprawne. Chcemy w ciągu kilku dni zlikwidować te ograniczenia - powiedział J. Walczykowski.

Nie widzi on skutecznego zagrożenia prawnego dla Elektrimu ze strony Deutsche Telekom.

Uważa, że nie zostały naruszone żadne umowy, jakie spółka zawarła z Niemcami. Podkreślił, że współpraca biznesowa z Deutsche Telekom w PTC, mimo dotychczasowych sporów prawnych, układa się poprawnie.

Z informacji PARKIETU wynika, że ryzyko przegranej w konfliktach prawnych było znacznie wyższe w przypadku Vivendi niż Deutsche Telekom. Dodatkowo, wybranie oferty Niemców prawdopodobnie uniemożliwiłoby współpracę El-Netu, spółki telefonii stacjonarnej należącej do ET, z AsterCity, będącą pod kontrolą Vivendi. El-Net bazuje bowiem na sieci kablowej AsterCity.

Przypomnijmy, że oferta Vivendi zakłada kupno przez ET od Elektrimu jedenastu spółek telefonii stacjonarnej i internetowych za 489 mln euro. Pozwoli to warszawskiej spółce sfinansować wykup obligacji zamiennych, jeśli zaszłaby taka potrzeba. Elektrim sprzeda też Vivendi 2% udziałów w ET oraz 1% w Carcom Warszawa za 100 mln euro. W sumie Elektrim otrzyma 589 mln euro.

Francuzi zobowiązali się ponadto do udzielenia ET 110 mln euro pożyczki oraz 120 mln euro (na jeden rok) Elektrimowi w celu poprawienia krótkoterminowej płynności finansowej tej spółki. W umowie strony zobowiązują się, że w ciągu 12-18 miesięcy ET, o ile warunki rynkowe pozwolą na zadowalającą wycenę, zostanie wprowadzony na GPW. Obecnym akcjonariuszom Elektrimu zostanie zaoferowana możliwość zamiany akcji na akcje ET. Przedstawiciele spółki nie podali na razie, na jakich zasadach nastąpiłaby konwersja akcji.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: deutsche telekom | telekom | vivendi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »