Eureko chciało wspierać zarząd

Holendrzy poinformowali, że dane otrzymywane z PZU wykorzystywali też do wspierania działalności operacyjnej zarządu.

Holendrzy poinformowali, że dane otrzymywane z PZU wykorzystywali też do wspierania działalności operacyjnej zarządu.

O tym, że holenderskie Eureko, posiadające 32,1 proc. akcji PZU otrzymuje więcej informacji niż pozostali akcjonariusze spółki, napisaliśmy pod koniec lipca. Efekt? Okoliczności podjęcia uchwały przez zarząd PZU w kwietniu 2004 r. o przekazywaniu Holendrom co miesiąc skonsolidowanych danych finansowych grupy badała w piątek rada nadzorcza ubezpieczyciela. O jej zwołanie poprosił wiceminister skarbu Paweł Szałamacha, według którego resort, który ma 55,1 proc. akcji PZU, nigdy nie wyraził na to zgody.

I co? Na razie wiadomo niewiele. Przynajmniej oficjalnie. Mimo sporego zainteresowania mediów, rada nadzorcza nie wydała komunikatu po piątkowym posiedzeniu. Także jej poszczególni członkowie nabrali wody w usta.

Reklama

- Zobowiązaliśmy się, że nie będziemy wypowiadać się w tej sprawie - mówi Michał Nastula, od 10 sierpnia członek rady z rekomendacji Eureko.

Komunikatu, mimo wstępnych zapowiedzi, nie opublikowało również ministerstwo skarbu. Czeka bowiem na końcowy raport zespołu badającego kulisy podjęcia uchwały, a który ma powstać w ciągu tygodnia.

Z nieoficjalnych relacji uczestników piątkowej rady wynika, że trwała kilka godzin i była bardzo emocjonująca.

- Dyskusja miejscami była bardzo gorąca. Głos zabierali głównie prezes PZU Jaromir Netzel, Ernst Jansen, wiceprzewodniczący rady nadzorczej oraz jej szef Aleksander Chłopecki - opowiada anonimowo jeden z uczestników rady.

Według naszego informatora, w trakcie posiedzenia padła kluczowa deklaracja.

- Wiceprzewodniczący Ernst Jansen przyznał, że Eureko wykorzystywało otrzymywane dane także do wspierania działalności operacyjnej zarządu PZU - opowiada.

Do tej pory przedstawiciele Eureko utrzymywali, że informacje potrzebne były im wyłącznie do sporządzania raportów finansowych dla holenderskiego nadzoru.

Według naszego rozmówcy, oprócz tematu przekazywania danych, który zdominował posiedzenie rady, przedstawiciele Eureko próbowali powrócić do sprawy zwolnienia kilkunastu kluczowych dyrektorów. Wśród nich była bowiem Magdalena Nawłoka, członek zarządu Eureko Polska oraz kojarzona z inwestorem Ewa Grajek. Interwencja była bezskuteczna. Szef PZU zastosował wybieg formalny.

- Prezes Netzel stwierdził, że nie odpowie na list wiceprzewodniczącego Jansena, bo otrzymał go na papierze firmowym Eureko, podpisany przez niego, jako wiceprezesa tej firmy - relacjonuje nasz informator.

Tomasz Brzeziński

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | chciał | Eureko | zarządy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »