Euro powyżej 4 złotych

Kolejny nerwowy dzień na rynkach finansowych. Kurs euro przekroczył poziom 4 zł, dalej spadły ceny polskich akcji i obligacji. Po południu sytuacja się ustabilizowała.

Kolejny nerwowy dzień na rynkach finansowych. Kurs euro przekroczył poziom 4 zł, dalej spadły ceny polskich akcji i obligacji. Po południu sytuacja się ustabilizowała.

W czwartek na otwarciu rynku euro kosztowało 3,99 zł, czyli minimalnie więcej niż w środę pod koniec dnia. "Bardzo szybko osiągnięty został poziom 4 zł i kurs euro nadal rósł. Około godz. 10 za walutę europejską płacono już prawie 4,02 zł" - relacjonuje Mariusz Trzpil, diler walutowy z banku Pekao. "Później euro nieznacznie straciło na wartości, ale około godz. 15 znów kosztowało prawie 4,02 zł" - dodaje.

BIEŻĄCY KOMENTARZ NA GORĄCO

Sytuacja ustabilizowała się po południu. Pod koniec dnia waluta europejska kosztowała już ok. 3,99 zł. "To efekt dwóch informacji. Inwestorzy od rana czekali na komunikat agencji ratingowej S&P, która ogłosiła po południu, że impas rządowy nie ma wpływu na ocenę Polski. Poza tym Kazimierz Marcinkiewicz oświadczył, że jest przekonany, że namówi PO do koalicji" - mówi M. Trzpil. Zwraca jednak uwagę, że na rynku jest bardzo nerwowo. "W spokojnych okresach oferty, jakie pojawiają się na rynku, opiewają zazwyczaj na 3-5 mln euro. Teraz kwoty są znaczne większe, przekraczają nawet 25 milionów" - mówi diler z Pekao.

Reklama

Na wartości traciły też wczoraj polskie obligacje. - Od kilku dni jest jednak kierunek: wychodzenie z Polski. W środę wieczorem na moment wyprzedaż się zatrzymała i pojawiły się nawet oferty kupna, ale w czwartek od rana inwestorzy znów pozbywali się polskich papierów - mówi Sebastian Włodarczyk, diler z Banku Handlowego. Rentowność obligacji 5-letnich na otwarciu rynku wynosiła 5,12% (5,05% w środę na zamknięciu), ale już około południa sięgnęła 5,22%. Ministerstwo Finansów odwołało nawet czwartkową aukcję zamiany obligacji, tłumacząc, że nie chce "dolewać oliwy do ognia". Na przetargu MF planowało odkupić obligacje za 23,8 mld zł. Podobnie jak na rynku walutowym, sytuacja poprawiła się po południu, a rentowność spadła do 5,1%.

Na GPW też przeważali wczoraj sprzedający. WIG20 spadł o 1,6%, do 2302,53 pkt. Największe straty indeks zanotował jeszcze na otwarciu sesji (-2,1%), później nastroje się uspokoiły. Chętnych do kupowania przecenionych walorów wciąż jednak brakuje. WIG20 już od początku miesiąca znajduje się w trendzie spadkowym i w tej pesymistycznej atmosferze inwestorzy mocniej reagują na wszelkie negatywne informacje. Indeks największych spółek jest o krok od pokonania ostatniego dołka z 19 października i spadku do poziomu najniższego od końca sierpnia.

Wzrosła premia za ryzyko

Pod wpływem wydarzeń politycznych część analityków zmieniła prognozy kursu złotego. "Po okresie osłabienia wywołanego ryzykiem politycznym złoty ustabilizuje się na poziomie 4 zł za euro lub nieco powyżej, a w perspektywie dwóch, trzech miesięcy powróci do stopniowej aprecjacji. Mniejszościowy rząd PiS oznacza zmniejszenie tempa aprecjacji złotego w perspektywie najbliższych 12 miesięcy" - napisał w nocie dla klientów Arkadiusz Krześniak, główny ekonomista Deutsche Bank Polska.

Bank Handlowy spodziewa się, że w końcu listopada euro będzie kosztowało 4,1 zł, a miesiąc później kurs umocni się do 4,0 zł.

Ekonomiści ING Banku Śląskiego uważają, że perspektywy polskiej gospodarki są dobre, więc ciągle spodziewają się umocnienia złotego. Prognozę na koniec października musieli co prawda zmienić z 3,85 na 3,98 zł za euro, ale kurs przewidywany za miesiąc pozostał bez zmian - 3,95 PLN/EUR. "Mamy do czynienia jedynie z krótkoterminowym wzrostem premii za ryzyko" - powiedział Bartosz Pawłowski, ekonomista ING BSK.

Tomasz Hońdo

Łukasz Wilkowicz

Nerwówki ciąg dalszy

Brak porozumienia między PiS i PO w sprawie utworzenia rządu spowodował dalszą przecenę złotego oraz polskich akcji i obligacji.

Euro kosztowało w czwartek ponad 4 zł, a rentowność 5-letnich papierów skarbowych sięgnęła 5,22% (co oznacza spadek cen). Ministerstwo Finansów odwołało nawet przetarg zamiany obligacji. Na otwarciu WIG20 tracił 2,1%.

Sytuacja poprawiła się po południu, gdy na rynek napłynęły dwie optymistyczne informacje. Jedna dotyczyła tego, że impas polityczny nie ma wpływu na postrzeganie Polski przez agencję ratingową S&P. Inwestorów ucieszyła też wiadomość, że Kazimierz Marcinkiewicz nadal wierzy w możliwość porozumienia z PO.

Do późnych godzin wieczornych trwało wczoraj szacowanie przez ekspertów PiS kosztów wdrażania kilku scenariuszy reform podatkowych. Partia szuka takiego rozwiązania, które może zaakceptować PO, ale które nie oznacza liniowej stawki PIT, CIT i VAT. Ostateczną propozycję poznamy dziś.

Katarzyna Siwek

Konrad Krasuski

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: diler | Prawo i Sprawiedliwość | sytuacja | inwestorzy | rentowność | WIG20
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »