Fatalne dane z polskiej gospodarki

Nowe zamówienia w przemyśle w Polsce spadły w styczniu 2009 roku w ujęciu rdr o 19,2 proc., po spadku o 19,6 proc. w grudniu 2008 roku - podał GUS.

Nowe zamówienia w przemyśle w Polsce spadły w styczniu 2009 roku w ujęciu rdr o 19,2 proc., po spadku o 19,6 proc. w grudniu 2008 roku - podał GUS.

W ujęciu miesięcznym zamówienia w styczniu spadły o 11,3 proc. w porównaniu ze spadkiem o 6,8 proc. w grudniu 2008 roku.

Wskaźnik nowych zamówień w przemyśle pokazuje rozwój popytu na wyroby i usługi. Służy on do oceny przyszłej produkcji.

Ekonomista ING Banku: Spadek sprzedaży nie zaskoczył rynku

Spadek sprzedaży detalicznej w styczniu o prawie 23 proc. w porównaniu z grudniem nie jest zaskoczeniem, bo porównujemy "najgorętszy" dla handlu miesiąc z "najchłodniejszym" - uważa główny ekonomista ING Banku Mateusz Szczurek.

Reklama

- W sprzedaży detalicznej nie ma wielkiego zaskoczenia. Spodziewaliśmy się lekko ujemnego wyniku, a średnia oczekiwań rynkowych była rzędu 2-3 proc. na plusie. To był dość szeroki zakres prognoz - powiedział Szczurek, odnosząc się do przedstawionych we wtorek danych GUS za styczeń br.

Szczurek zwrócił uwagę, że rok do roku sprzedaż odnotowała jednak wzrost. "Jest on bliski zera, ale jednak powyżej zera, co się przyjemnie odcina na tle produkcji przemysłowej, gdzie sytuacja jest bardzo zła" - podkreślił.

Według ekonomisty, trzeba pamiętać, że porównywany jest grudzień, "który jest "najgorętszym" okresem w handlu, ze styczniem, który jest miesiącem "najchłodniejszym"".

- Tutaj porównywanie miesiąc do miesiąca nie może abstrahować od sezonowych trendów. Są one wyjątkowo silne właśnie na przełomie roku. Powinniśmy patrzeć na skalę spowolnienia rok do roku. Jest ona widoczna i bolesna, ale jednak ciągle notujemy wzrosty wobec sytuacji z początku 2008 r., która była wyjątkowo dobra - zwrócił uwagę.

Według niego, sprzedaż utrzymuje "na powierzchni" m.in. wzrost płac, ciągle dobra sytuacja na rynku pracy w trzecim kwartale. Pomaga także tani złoty i zwiększony popyt na polskich granicach. - Uważam, że ten efekt będzie jeszcze bardziej widoczny w następnych miesiącach. To będzie zwiększać sprzedaż - prognozuje Szczurek.

Według niego, negatywną informacją jest fakt, że wzrost jest bliski zera, oraz to, że następne miesiące nie będą takie dobre. "Bezrobocie rośnie, tempo wzrostu zatrudnienia też idzie w stronę zera i skłonność od zakupów będzie raczej malała" - ocenił.

Zdaniem Szczurka, ekonomistów nie zaskoczyły też dane o wzroście bezrobocia. "Wzrostem bezrobocia martwiliśmy się już tydzień temu, kiedy ministerstwo pracy ogłosiło swoje dane" - wyjaśnił.

GUS podał we wtorek, że sprzedaż detaliczna w styczniu 2009 roku wzrosła o 1,3 proc. rok do roku, po wzroście o 6,6 proc. rok do roku w grudniu 2008 roku, a miesiąc do miesiąca spadła w styczniu 2009 r. o 22,9 proc.

Stopa bezrobocia w styczniu 2009 roku wyniosła 10,5 proc. wobec 9,5 proc. w grudniu 2008 roku. Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy w końcu stycznia 2009 roku wyniosła 1 634 400 osób.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: deta | zamówienia | Dana | danie | GUS | polska gospodarka | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »