Firmy inwestycyjne zapłacą za "niewłaściwe porady"
Europosłowie chcą, by inwestorzy prywatni byli uprawnieni do rekompensat nie tylko gdy firma inwestycyjna, której powierzyli swoje pieniądze splajtuje lub ich oszuka, lecz także gdy udzieli "niewłaściwej porady".
- Wierzę w wolny rynek i prawo wyboru, ale musi być również przestrzegane prawo do ochrony. Zwykły inwestor "z ulicy" musi wiedzieć, że jest chroniony - powiedział we wtorek sprawozdawca PE, liberał Olle Schmidt.
We wtorek w Parlamencie Europejskim w Strasburgu odbyło się pierwsze czytanie projektu zmian dyrektywy ws. systemu rekompensat dla inwestorów na rynkach finansowych. Europosłowie dodali "niewłaściwą poradę" do listy przypadków uprawniających prywatnych inwestorów do ubiegania się o rekompensatę.
- Posłowie poparli zapisy wzmacniające ochronę prywatnych inwestorów, którzy mogliby paść ofiarą nieuczciwych praktyk lub niewypłacalnych firm inwestycyjnych. Zwrot środków przysługiwałby w przypadku nadużyć administracyjnych, błędów operacyjnych lub niewłaściwej porady ze strony instytucji finansowej - poinformowały służby prasowe PE.
PE zasygnalizował jednocześnie, że stanowisko europarlamentu może być różne od tego, które w czasie wakacji mogą uzgodnić kraje UE. Dopiero dojście do porozumienia tych dwóch instytucji pozwoli na przyjęcie nowych przepisów zabezpieczających prywatnych inwestorów przed nieuczciwymi praktykami firm inwestycyjnych.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP, zasadnicza różnica dotyczy czasu na pełne dokapitalizowanie krajowych systemów rekompensat, opartych na składkach firm inwestycyjnych. Propozycja KE mówi o 10 latach od czasu wejścia w życie nowych przepisów, zaś PE przegłosował we wtorek skrócenie tego okresu do 5 lat. Temu zapewne niechętne będą kraje UE. - Ponadto niektóre kraje UE uważają, że proponowany przez KE czas 3 miesięcy na wypłatę rekompensat może być zbyt krótki - powiedziało PAP źródło zbliżone do negocjacji.
Zasygnalizowało też, że kraje UE mogą zaproponować mniejszą niż proponowała KE wysokość minimalnej gwarantowanej rekompensaty - 30 zamiast 50 tys. euro (obecnie obowiązuje 20 tys. euro). We wtorek w głosowaniu w PE została odrzucona propozycja komisji ds. gospodarczych, by jeszcze podnieść tę kwotę - do 100 tys. euro. Wówczas rekompensata dla inwestorów wynosiłaby tyle samo, co gwarantowany zwrot utraconych depozytów bankowych.
Ponadto we wtorek europosłowie umocnili w formie głosowania swoje stanowisko negocjacyjne z krajami UE ws. propozycji dotyczących instrumentów pochodnych i tzw. krótkiej sprzedaży. Opowiedzieli się za ograniczeniami w handlu najbardziej ryzykownymi instrumentami finansowymi.