Firmy IT mocno zyskują na wartości

7,1% zyskały w piątek akcje Prokomu. Jeszcze więcej, bo aż 11,1%, podrożały papiery Optimusa. Nieźle zarobić można było także na papierach ComputerLandu czy Ster-Projektu. Analitycy studzą emocje. Ich zdaniem, piątkowy popyt na akcje spółek nowych technologii może się szybko ulotnić.

Akcje spółek informatycznych były na piątkowej sesji najlepszą lokatą kapitału. Indeks TechWig zyskał aż 2,5%. Dla porównania WIG wzrósł tylko o 1%. Liderem wzrostu był Optimus. Kurs na koniec dnia był o 11,1% wyższy niż w czwartek. Osiągnął poziom 8 zł - najwyższy od półtora miesiąca. W dobrych nastrojach kończyli dzień także właściciele papierów Prokomu. Wyceniano je na 105 zł - najdrożej od końca kwietnia br. Powodów do narzekań nie mają także udziałowcy Ster-Projektu, który zyskał 5,6%, ComputerLandu 3%, Comarchu 2,8% czy Softbanku 1,9%.

Reklama

Wzrostowi towarzyszyły równie wysokie obroty. W przypadku Prokomu wyniosły 37,1 mln zł, Optimusa 11,1 mln zł (najwyższe od stycznia 2004 r.), ComputerLandu 4,3 mln zł a Ster-Projektu 4,7 mln zł.

Prokom motorem hossy

Bezpośrednią przyczyną skoku notowań Prokomu była informacja o podpisaniu przez Postdatę (spółka zależna) umowy z Pocztą Polską na ponad 70 mln zł. Dodatkowo na czwartkowym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Prokomu została poszerzona rada nadzorcza (jej wcześniejszy czteroosobowy skład był krytykowany przez udziałowców finansowych). Pojawiła się też szansa, że gdyńska spółka wypłaci dywidendę już za 2004 r. a nie, jak wcześniej zapowiadała, dopiero z zysków za 2005 r.

W przypadku Optimusa pozytywnie na zmianę kursu wpłynęła informacja, że główny akcjonariusz - Zbigniew Jakubas - dokupił 5-proc. pakiet akcji producenta komputerów, a jego zaangażowanie (wraz z podmiotami powiązanymi) przekroczyło 21%. Cena, po jakiej obejmował papiery, przekraczała o ponad 30% kurs giełdowy.

- Na pozytywnych informacjach z Prokomu skorzystała cała branża, którą gdyński integrator pociągnął do góry - stwierdził Tomasz Lalik, analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego.

Trwała zmiana?

Zdaniem Michała Janika, doradcy inwestycyjnego BDM PKO BP piątkowy wzrost branży informatycznej należy traktować jako techniczne wybicie z średnioterminowej konsolidacji. - Spółki IT w ostatnich miesiącach zachowywały się zdecydowanie gorzej niż cały rynek. W części przypadków niechęć inwestorów nie miała uzasadnienia w wynikach, jakie wypracowywali przedstawiciele branży - mówił. Zwrócił uwagę, że kursy zostały sprowadzone do bardzo atrakcyjnych poziomów. - Średni wskaźnik P/E dla firmy IT na ten rok wynosi 13. Jeśli prognozy na 2006 r. sprawdzą się, spadnie do 10. To bardzo niski poziom dla tej branży - wskazał.

Jego zdaniem, piątkowej sesji nie można jednak interpretować jako zapowiedzi długotrwałej poprawy koniunktury. - Trzeba zwrócić uwagę, że I półrocze dla firm IT jest gorsze niż druga połowa roku. Dlatego nie należy się nastawiać, że w raportach za II kwartał znajdą się jakieś pozytywne niespodzianki. Dobrych danych finansowych można oczekiwać dopiero w II półroczu, a zwłaszcza w IV kwartale, który jest tradycyjnie najlepszy w tym sektorze. Dlatego, według niego, zapał do kupowania spółek nowych technologii wkrótce opadnie do czasu, aż fundamenty firm wyraźnie się poprawią.

Dariusz Wolak

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: papiery | ster | firmy | akcje spółek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »