Forte otwiera fabrykę mebli

Stosunki polityczne między Polską i Rosją są napięte. Cierpi na tym klimat inwestycyjny. Polskie firmy - w tym m.in. giełdowe Forte i Pfleiderer Grajewo - ani myślą jednak o rezygnacji z tego dużego rynku.

Stosunki polityczne między Polską i Rosją są napięte. Cierpi na tym klimat inwestycyjny. Polskie firmy - w tym m.in. giełdowe Forte i Pfleiderer Grajewo - ani myślą jednak o rezygnacji z tego dużego rynku.

W najbliższy czwartek Forte otworzy we Włodzimierzu za Moskwą fabrykę mebli. Firma dokonała modernizacji i przeróbek w już istniejących obiektach. Pochłonęło to 11 mln euro. Forte oczekuje, że w ciągu 2-3 lat fabryka przyniesie 20-25 mln euro przychodów.

Władze w terenie sprzyjają

- Rynek rosyjski jest bardzo obiecujący dla producentów mebli. Produkcja krajowa pokrywa jedynie ok. 50% zapotrzebowania konsumentów. Reszta jest importowana - mówi Maciej Formanowicz, prezes Forte. Jednak eksport mebli do Rosji jest obecnie mało opłacalny. Nałożone cła są niemal zaporowe - stawki wahają się między 80 a 100%. To zmieniło podejście wielu firm do rynku rosyjskiego. - Żeby na nim zaistnieć, firma meblarska musi inwestować na miejscu - podkreśla M. Formanowicz.

Reklama

Na najwyższym szczeblu stosunków polsko-rosyjskich iskrzy. Tymczasem układy "w terenie" są bez zarzutu. - Nasze relacje z lokalnymi władzami są oparte na wzajemnym szacunku. Do tej pory nie stało się nic, co mogłoby nas zniechęcać do dalszej działalności w tym kraju - zapewnia prezes Forte. Tego samego zdania jest Paweł Wyrzykowski stojący na czele Pfleiderer Grajewa. Firma zainwestowała w Rosji 80 mln euro. - To największe polskie przedsięwzięcie w Rosji i jedno z największych w regionie. Dzięki temu jesteśmy na pewno zauważalni dla władz - mówi prezes Grajewa. Nie oznacza to, że problemów nie ma. - Rosja to kraj trudny i wymagający wiele pracy. Prawo rosyjskie jest mało czytelne, procedury uzyskiwania pozwoleń skomplikowane. Choć do tej pory nie mieliśmy żadnych istotnych problemów, cały czas jest w nas obawa, że coś może się nie udać - zdradza P. Wyrzykowski.

Firmy inwestują w Rosji, ale boją się ryzyka. Szczególnie politycznego.

Kraj podwyższonego ryzyka

Na polisę obejmującą to ostatnie zdecydowało się Grajewo. - Ubezpieczyliśmy się na wypadek zawieszenia wymienialności rubla, a także od ryzyka wywłaszczenia. Bez tego nie moglibyśmy spokojnie inwestować - wyjaśnia prezes P. Wyrzykowski. Przed ryzykiem politycznym nie jest chronione Forte. - Nie da się ubezpieczyć od wszystkich możliwych ryzyk. Poza tym taka polisa jest bardzo droga - twierdzi prezes M. Formanowicz.

Polsko-rosyjskie relacje handlowe ostatnio się zaostrzyły. Moskwa zamknęła m.in. granicę dla naszego mięsa i produktów pochodzenia roślinnego oraz podwyższyła znacząco ceny gazu, który importujemy. Czy ucierpi na tym klimat inwestycyjny? - Martwi nas to, choć z dotychczasowego eksportera zmieniamy się w producenta lokalnego. Będziemy mieć własną produkcję na terenie Rosji - mówi P. Wyrzykowski.

Kłopoty na Ukrainie

W marcu ukraińskie władze zlikwidowały ulgi dla firm inwestujących w specjalnych strefach ekonomicznych. Nie przyznały im prawa do rekompensat. Zamiast tego 30 listopada nowy rząd wydał rozporządzenie umożliwiające inwestorom rozliczanie się za pomocą weksli. Zdaniem polskiej ambasady w Kijowie, to rozwiązanie nie zadowoli poszkodowanych firm. Te chcą zaczekać z działaniami do czasu wiosennych wyborów parlamentarnych.

Magdalena Graniszewska

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: firma | fort | fabryka | polskie firmy | klimat | Polskie | Grajewo | firmy | otwieranie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »