France Telecom nie skorzystał z opcji

Z posiadanych przez nas informacji wynika, iż Francuzi nie zamierzali złożyć deklaracji zakupu 10% akcji TP SA. Teoretycznie jednak mieli taką możliwość do godziny 24.00 31 lipca. Zdaniem giełdowych analityków, Skarb Państwa, chcąc uzyskać wysoką cenę za posiadane walory Telekomunikacji, powinien powrócić do rozmów z FT. - Wiadomo było, iż FT nie zdecyduje się na zakup akcji po 40 zł. Uważam jednak, iż obecnie negocjacje z Francuzami w sprawie ceny zakupu są najlepszym rozwiązaniem dla MSP - powiedział PARKIETOWI Rafał Gębicki z Concordii.

Nieskorzystanie przez konsorcjum France Telecom i Kulczyk Holding z opcji zakupu papierów TP SA oznacza dla Skarbu Państwa utratę zakładanych w budżecie wpływów na poziomie 5,6 mld zł. Wiadomo, iż w praktyce nierealny jest pomysł zwiększenia puli, przeznaczonej do sprzedaży w publicznej ofercie, do 30% kapitału TP SA. Z naszych informacji wynika, iż MSP przeprowadzał badanie rynku, dotyczące liczby akcji, które mogłyby być wchłonięte na rynku pierwotnym. Wynika z niego, iż przy obecnych cenach byłoby to około 12-14% kapitału. Rozwiązaniem miałaby być sygnalizowana przez MSP emisja obligacji zamiennych na akcje TP SA. Problem w tym, iż chcąc uzyskać wysoką cenę konwersji, Skarb Państwa będzie musiał zaoferować atrakcyjne oprocentowanie. To z kolei stawia pod znakiem zapytania sens emitowania obligacji zamiennych. - Pamiętać też należy, iż emisja obligacji obecnie będzie rozwiązaniem czasochłonnym - zauważa Rafał Gębicki. W zgodnej opinii specjalistów nierealne jest wprowadzenie do TP SA innego inwestora branżowego. - Nie oceniając realności samego pomysłu, warto zastanowić się, dlaczego inny inwestor miałby zapłacić cenę znacząco wyższą niż France Telecom - stwierdził analityk Concordii. Dodał, iż chcąc negocjować z Francuzami cenę TP SA, MSP powinno rozluźnić zapisane w umowie prywatyzacyjnej warunki pakietu socjalnego i wartości inwestycji.

Tymczasem po południu Telekomunikacja Polska poinformowała o planowanych działaniach, mających zredukować koszty. - Warunki rynkowe w czasie pierwszych sześciu miesięcy br. okazały się trudniejsze od przewidywań. Spowolnienie dynamiki przychodów jest wynikiem wolniejszego przyrostu liczby nowych linii telefonicznych, intensywnej presji ze strony konkurencji na rynku krajowym oraz negatywnego postrzegania procesu równoważenia taryf - czytamy w komunikacie spółki. Zapowiedziała ona, iż do końca roku zamierza zredukować zatrudnienie o kolejne 2000 osób (w pierwszym półroczu było to 2100 pracowników). Dodatkowo firma chce też ograniczyć do 7,6 mld zł wielkość tegorocznych wydatków inwestycyjnych. Wcześniej spółka przewidywała, iż wyniosą one 11 mld zł, z czego największa część miała być przeznaczona na na rozwój telefonii stacjonarnej (4 mld zł) oraz komórkowej (3 mld zł). Obecnie firma nie podała, w których segmentach zamierza redukować wydatki. Wiadomo jedynie, iż obniżone zostanie tempo cyfryzacji sieci.

TP SA zapowiada, że dzięki programowi redukcji kosztów marża EBITDA w 2001 roku będzie na poziomie zbliżonym do wyniku 2000 roku. Po 2 kwartałach br. firma wypracowała 878,5 mln zł zysku przy przychodach na poziomie 7 665, 2 mln zł. Marża EBITDA w drugim kwartale wyniosła 39,2% wobec 45% w I kwartale. Duży wpływ na taką sytuację miała rezerwa w wysokości 200 mln zł, utworzona na ewentualne zobowiązania, będące efektem działania UKS.