Francuzi nie ogłoszą wezwania na Stomil

Michelin nie zamierza ogłaszać wezwania na akcje Stomilu Olsztyn - poinformowali przedstawiciele spółki. Dodali, iż ich intencją nie jest również wyprowadzenie Stomilu z obrotu publicznego.

Michelin nie zamierza ogłaszać wezwania na akcje Stomilu Olsztyn - poinformowali przedstawiciele spółki. Dodali, iż ich intencją nie jest również wyprowadzenie Stomilu z obrotu publicznego.

- Kodeks spółek handlowych i Prawo papierów wartościowych dają określone prawa inwestorom mniejszościowym. Mam wrażenie, iż w Stomilu prawa te nie są wykorzystywane dla dobra spółki, ale po to, by wywindować cenę - stwierdził Witold Jurcewicz z kancelarii White&Case (jest on także członkiem RN Stomilu z ramienia Michelin). Komentując działania podjęte przez Michelin, który za pośrednictwem HSBC negocjuje odkupienie akcji od inwestorów finansowych, powiedział: - Jeśli akcjonariusze są niezadowoleni, to powinni mieć możliwość wyjścia. Na GPW nie ma płynności, więc Michelin postanowił stworzyć tę możliwość.

Reklama

Dodał, iż działania francuskiego koncernu będą nakierowane na to, by powiększyć pakiet o więcej niż 10% w ciągu 90 dni (nabycie takiego pakietu wymaga ogłoszenia wezwania). Zapytany o cenę, którą Michelin oferuje inwestorom, członek rady nadzorczej Stomilu odpowiedział: - Powinna ona opierać się na wycenie fundamentalnej i odzwierciedlać perspektywy spółki.

Według informacji Parkietu, Francuzi proponują większości inwestorów 24,5 zł, czyli ok. 6,12 USD. W grudniu 1995 r., kiedy Michelin odkupywał akcje od Skarbu Państwa, za jeden walor płacono 19,75 zł (ok. 7,8 USD). Tymczasem w ciągu ostatnich 5 lat Stomil dokonał ogromnych inwestycji, dzięki którym w ub.r. wyprodukował 5 mln opon (wzrost o 500% w porównaniu z 1995 r.).

Zarówno zarząd Stomilu, jak i przedstawiciele Michelin stoją na stanowisku, że działania inwestorów finansowych nie służą dobru polskiej spółki. Benoit de la Breteche (na fot.), prezes Stomilu, poproszony przez PARKIET o skomentowanie faktu, iż Skarb Państwa, który posiada 4,1% akcji spółki i do tej pory nie zabierał głosu w konflikcie, głosował na WZA przeciwko udzieleniu zarządowi absolutorium z wykonywania obowiązków w 2000 r., powiedział jedynie: - Nie komentujemy decyzji udziałowców.

Na wczorajszej konferencji prasowej przedstawiciele Stomilu zarzucali też inwestorom finansowym, iż nie podjęli oni dyskusji na temat raportu z badania ad hoc przygotowanego przez firmę Arthur Andersen (inwestorzy finansowi chcieli, by badanie to przeprowadziła firma BDO). Raport ten zawiera jednak jedynie porównanie polityki stosowanej przez Michelin wobec innych podmiotów grupy, w tym głównie węgierskiej firmy Taurus. - Przepis o możliwości powołania biegłego rewidenta do spraw szczególnych jest nowy. Nie wiadomo więc na przykład, jakiej metodologii powinien używać rewident. Tak naprawdę powinno ją ustalić WZA - stwierdził W. Jurcewicz. Jego zdaniem, inwestorzy mimo wszystko powinni podjąć dyskusję nad raportem, gdyż to dowodziłoby ich konstruktywnego podejścia do tematu. n

W całej sprawie obie strony mają swoje racje i argumenty. Osobiście wydaje mi się jednak, iż zarząd, odmawiający podania informacji, czy pobiera osobne wynagrodzenie od jednego z akcjonariuszy spółki, którą kieruje, dużo traci na wiarygodności.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: wezwanie | francuzi | Stomil | Michelin | wezwania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »