Fundusze hedgingowe na topie

Prawie 30 procentowe spadki wartości indeksów warszawskiej giełdy papierów wartościowych, z jakimi mieliśmy do czynienia w okresie od połowy maja do połowy czerwca tego roku, zmroziły wielu inwestorów i postawiły pytanie - czy to już koniec hossy, a jeśli tak to w co warto teraz zainwestować ?

Odpowiedź na to pytanie nie jest wcale ani łatwa ani jednoznaczna. Analitycy giełdowi są rozbieżni w swoich ocenach bieżącej sytuacji, co wcale nie ułatwia odpowiedzi na postawione wcześniej pytanie. Może warto więc byłoby ulokować swoje środki finansowe w produkt, który pozwoliłby na zarobek bez względu na sytuację panującą na rynkach kapitałowych.

Brzmi to może trochę jak "bajka" i wydaje się zbyt piękne by mogło być prawdziwe, ale wbrew pozorom taki "złoty środek" istnieje. Mowa tu o funduszach hedgingowych, które w ostatnich latach cieszą się coraz większą popularnością (m.in. ze względu na osiągane wyniki), a obniżając minimalny próg wejścia, stają się łatwiej dostępne dla "zwykłych" inwestorów. Jeszcze kilka lat temu, by w ogóle myśleć o przystąpieniu do takiego funduszu należało liczyć się z "wydatkiem" minimum 1 miliona dolarów i mieć dużo szczęścia. W chwili obecnej, progi te są znacznie niższe, a dostęp bardziej otwarty.

Reklama

Czym więc są fundusze hedgingowe ? Otóż ich konstrukcja znacznie różni się od budowy "klasycznych" funduszy. Przede wszystkim są one spółkami, w których inwestor nabywa swoje udziały (choć i od tej reguły zdarzają się wyjątki), a których głównym celem jest pomnażanie pieniędzy swoich udziałowców. Z racji postawionego celu, nie ma ograniczeń (chyba że narzuci je sobie sam fundusz) co do rodzaju aktywów, zajmowanej pozycji (krótka czy długa) oraz lokalizacji rynku (w Europie, Azji czy USA) na jakim lokowane są posiadane fundusze. Mogą to więc być zarówno akcje, obligacje jak również kontrakty terminowe czy opcje na np. metale, ropę naftową, waluty itp.

W chwili obecnej, na świecie zarejestrowanych jest ok. 10 tysięcy tego typu funduszy, a obracają one kwotą ponad 1 BILIONA dolarów.

Z uwagi na fakt, że fundusze hedge do niedawna skierowane były do inwestorów kwalifikowanych, nie podlegały także regulacjom odpowiednich ustaw jak to ma miejsce w przypadku klasycznych TFI. Dopiero ostatnio, zarówno w USA jak i Europie, trwają prace nad prawnym unormowaniem wspomnianej kwestii.

Czy warto więc w ogóle decydować się na taką inwestycję ? Na pewno nie jest to inwestycja dla osób, które chciałyby ulokować w niej wszystkie posiadane środki. Na pewno nie jest to też inwestycja krótkoterminowa - jako horyzont inwestycyjny należy przyjąć okres kilku lat. Wszyscy pozostali inwestorzy powinni docenić zalety tego typu produktu, tak jak doceniają je udziałowcy w funduszach należących do takich sław jak Warren Buffet czy George Soros - z powodzeniem i od lat prowadzących swoje własne fundusze hedgingowe.

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: top | fundusze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »