Fuzja Miteksu i Echa ma sens
Rozważane jest połączenie obu firm - potwierdziłw rozmowie z PARKIETEM Michał Sołowow, kontrolujący Mitex i Echo Investment. Według niego, jest to tylko jedenz możliwych scenariuszy dalszego rozwoju obu podmiotów, a żadne ustalenia w tej kwestii jeszcze nie zapadły.
Dotychczas kielecki biznesmen, który kontroluje 42% głosów w Miteksie oraz 49% głosów w Echo Investment, był zdania, że działalność developerska i ogólnobudowlana powinny być rozdzielone. Jednak wraz ze wzrostem skali działalności obu spółek M. Sołowow zmienił zdanie.
- Musimy dostosować się do zmieniającego się rynku. Praktycznie cała nasza konkurencja zajmuje się zarówno developerką, jak i działalnością ogólnobudowlaną - powiedział w wywiadzie dla PARKIETU.
Jego zdaniem, ewentualne połączenie zwiększyłoby konkurencyjność obu podmiotów i przyniosło wymierne korzyści finansowe. Szacuje się bowiem, że oszczędności po połączeniu wyniosłyby około 10 mln zł rocznie. Natomiast koszty połączenia Miteksu i Echa byłyby bliskie zeru.- Komplementarność obu firm jest bardzo duża - to są te same kultury organizacyjne, takie samo jest nastawienie zarządów, ta sama sprawozdawczość finansowa - uważa M. Sołowow. Według niego, nie wiązałoby się to także z redukcjami zatrudnienia, co najczęściej ma miejsce przy wszelkich fuzjach.
Połączony podmiot będzie jedną z największych firm budowlanych w Polsce. Kapitalizacja (przy obecnej wycenie obu firm) wyniosłaby bowiem około 550 mln zł, czyli byłaby o około 50 mln zł wyższa od Budimeksu, który jest teraz liderem w branży pod względem wartości rynkowej. Ubiegłoroczne przychody ze sprzedaży Miteksu i Echa wyniosły łącznie ponad 1,1 mld zł, zysk operacyjny 112 mln zł, a zysk netto 92 mln zł.Michał Sołowow liczy, że po ewentualnej fuzji znacznie wzrosłaby płynność akcji, co powinno znaleźć odzwierciedlenie w zwiększonym zainteresowaniu spółką ze strony inwestorów giełdowych.