Fuzji BPH i Pekao nie będzie

Włosi z UniCredito mają trzy miesiące na sprzedaż BPH. Taki termin wyznaczyło im Ministerstwo Skarbu Państwa, które powiedziało kategoryczne "nie" planom połączenia BPH z Pekao SA. Wszystko wskazuje na to, że spór zakończy się w sądzie.

Po kilku miesiącach rozmów, wymiany korespondencji,w którą w pewnym momencie włączyła się nawet Komisja Europejska, Ministerstwo Skarbu Państwa powiedziało stanowcze "nie" planom UniCredito, które zamierzało połączyć w jedną instytucję Bank BPH i Pekao. Włosi stali się posiadaczami obydwu banków po fuzji z niemieckim Bayerishe Hypo und Vereinsbank AG. Do UniCreduto należał bank Pekao SA. HVB był większościowym akcjonariuszem BPH.

Ministerstwo idzie na wojnę

Dlaczego MSP nie chce dopuścić do unifikacji banków? Resort powołuje się na zapis umowy prywatyzacyjnej Pekao SA. Włosi przejmując większościowy pakiet akcji banku w 1999 r. zobowiązali się, że nie kupią w Polsce innego banku.

Reklama

"Art. 3 ust 9 umowy prywatyzacyjnej dotyczącej Pekao SA jednoznacznie stwierdza, że UniCredito, tak długo jak będzie posiadało przynajmniej 10 proc. akcji Pekao SA, nie będzie pośrednio ani bezpośrednio zaangażowany w Polsce w działalność gospodarczą, która byłaby konkurencyjna pod jakimkolwiek względem w stosunku do jakiejkolwiek działalności gospodarczej prowadzonej przez Pekao SA. Poprzez nabycie Bayerishe Hypo und Vereinsbank AG, tj banku kontrolującego Bank Przemysłowo-Handlowy, UniCredito naruszyło powyższe zobowiązanie" - wyjaśnia resort.

Kupno po cenie sprzed 6 lat

Teraz ministerstwo domaga się, by Włosi sprzedali posiadane akcje BPH. Daje im na to trzy miesiące. Paweł Szałamacha, wiceminister skarbu proponuje jeszcze inne rozwiązanie. Jeśli inwestor nie chce pozbyć się BPH, może sprzedać akcje Pekao. Skarb Państwa chętnie je kupi... po cenie, jaką Włości zapłacili za bank sześć lat temu.

"Nas interesuje cena nabycia sprzed 6 lat - to jest jasna pozycja prawna" - powiedział wiceminister. Nie wykluczył, że UniCredito otrzymałoby dodatkowo zwrot poniesionych nakładów inwestycyjnych w Pekao.

Szałamacha zwrócił uwagę, że UniCredito dąży do złamania drugiej umowy prywatyzacyjnej; tym razem dotyczącej banku BPH.

"Tam są zapisy o "trwałości funkcjonowania tego banku", a UniCredito już teraz deklaruje, że chce go połączyć z Pekao. Włosi w sposób jawny łamią umowę prywatyzacyjną, dotyczącą Peako i już teraz informują, że druga umowa dotycząca BPH także zostanie naruszona. To jest nie do zaakceptowania" - zaznaczył wiceminister.

Włoski inwestor jest zdania, że umowy nie złamał ponieważ nie zamierza prowadzić działalności konkurencyjnej, tylko połączyć oba polskie banki.

Na połączenie UniCredito i HVB zgodę w 2005 r. wydała Komisja Europejska. Jednak w Polsce UniCredito nie może wykonywać praw z głosu akcji BPH, co jest niezbędne do połączenia dwóch polskich banków, ponieważ czeka na zgodę polskiego nadzoru bankowego. Posiedzenie Komisji Nadzoru Bankowego w sprawie wniosku UniCredito ma odbyć się 8 marca.

Według analityków, Włosi na pewno nie zgodzą się na żądania MSP i sprawa najpewniej skończy się w sądzie.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: bank | pekao sa | Włosi | MSP | wiceminister | Ministerstwo Skarbu Państwa | skarbu | pekao
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »