Giełdowy debiut Pekaesu stanął pod znakiem zapytania

W kwietniu mija odroczony termin emisji akcji Pekaesu. Władze firmy i Skarb Państwa prawdopodobnie nie zdołają go dotrzymać. Tymczasem sytuacja finansowa i rynkowa pozbawionego dopływu kapitału lidera polskiego rynku transportowo-spedycyjnego wygląda coraz gorzej.

W kwietniu mija odroczony termin emisji akcji Pekaesu. Władze firmy i Skarb Państwa prawdopodobnie nie zdołają go dotrzymać. Tymczasem sytuacja finansowa i rynkowa pozbawionego dopływu kapitału lidera polskiego rynku transportowo-spedycyjnego wygląda coraz gorzej.

Opinie specjalistów z branży transportowo-spedycyjnej są jednoznaczne - jeśli utrzymają się obecne tendencje, to do końca 2001 roku Pekaes straci pozycję lidera tego rynku.

Ich zdaniem, przyczyną takiego stanu rzeczy jest niewłaściwe zarządzanie. Zgodnie z pozyskanymi przez nas z kilku niezależnych źródeł informacjami branża transportowo-spedycyjna, ze sztandarową spółką - Pekaesem, została w rozdaniu politycznym obecnego rządu przydzielona ZChN-owi. Taką tezę potwierdza fakt, że we władzach spółek grupy Pekaes zasiadają zarówno osoby związane z ZChN (m. in. Mirosław Duszak, prezes wiodącej spółki zależnej - Pekaes Transport oraz Stanisław Piecyk, członek rady nadzorczej Pekaes SA, a jednocześnie radny gminy Warszawa - Bemowo z ramienia AWS), jak i te współpracujące z Ryszardem Czarneckim jeszcze za czasów, gdy pełnił on funkcję szefa Komitetu Integracji Europejskiej (m. in. Albert Borowski - prezes spółki dominującej Pekaes SA).

Reklama

Stale w dół

- Jeszcze półtora roku temu Pekaes był tak naprawdę poza konkurencją, szczególnie w przypadku dużych kontraktów. Obecnie jeśli ubiegamy się o przejęcie od Pekaesu większego klienta, to w 9 na 10 przypadków nam się to udaje - nie kryje satysfakcji prezes jednej z wiodących na polskim rynku firm transportowo-spedycyjnych.

Osłabieniu pozycji rynkowej Pekaesu towarzyszy pogorszenie wyników finansowych. W 1999 r. po raz pierwszy skonsolidowane wyniki netto grupy zamknęły się stratą. Sytuacja ta powtórzyła się w pierwszej połowie 2000 r. Jednocześnie firmie brakuje środków na inwestycje. Przez pięć lat Pekaes wydawał na nie średnio 60 mln zł rocznie. Tymczasem w 2000 r. wyniosły one zaledwie 5,5 mln zł.

- Rok 2000 charakteryzował się zmniejszeniem nakładów inwestycyjnych, gdyż musieliśmy się dopasować do potrzeb spółek grupy - tłumaczy Albert Borowski, prezes Pekaesu.

Tymczasem rywale Pekaesu nie zasypiają gruszek w popiele. - W naszej branży utrzymanie pozycji rynkowej wymaga ciągłych inwestycji. Cały czas modernizujemy tabor, kupując nowoczesne samochody z wymiennym nadwoziem. Już teraz dysponujemy flotą 200 takich pojazdów. Nie można też zaniedbywać działań marketingowych - mówi Jerzy Juszkiewicz, doradca zarządu spółki Euroad, plasującej się w czołówce firm transportowych.

Nie dla giełdy

Szansą pozyskania przez Pekaes kapitału był zaplanowany jeszcze na 1998 r. debiut giełdowy. Miała mu towarzyszyć emisja 12 mln nowych akcji. Pekaes chciał w ten sposób zdobyć około 120 mln zł. Największą część tych środków - 70 mln zł - miały pochłonąć inwestycje w rozwój działalności spedycyjno-transportowej. Zdaniem przedstawicieli tej branży, Pekaes był wtedy jedyną firmą transportowo-spedycyjną regionu Europy Środkowej i Wschodniej, która pomyślnie przeszła okres transformacji ustrojowej Dlatego też zainteresowanie objęciem udziałów w Pekaesie wyrażali zarówno inwestorzy finansowi (m. in. fundusz venture capital Advent oraz Bank of America), jak i branżowi (m. in. niemiecko-szwedzki potentat Schenker). Jednak zmiany w składzie rady nadzorczej i zarządu spółki spowodowały odłożenie tej decyzji. Kolejny termin emisji nowych akcji mija w kwietniu 2001 r.- Podtrzymujemy chęć wprowadzenia akcji spółki na GPW, jednak dokładny czas i sposób muszą być tak dobrane, aby zapewnić maksymalne korzyści dla akcjonariuszy i spółki - enigmatycznie informuje Albert Borowski.

Zdaniem obserwatorów, w praktyce oznacza to, że termin kwietniowy nie zostanie dotrzymany. Potwierdza to stanowisko większościowego akcjonariusza firmy Ń Skarbu Państwa.

-W najbliższym czasie nie ma mowy o prywatyzacji Pekaesu - rozwiewa wszelkie wątpliwości Magda Nienałtowska z biura prasowego MSP.

Wyniki grupy Pekaes, mimo ich pogarszania, nie są alarmujące. Nie mówią one jednak całej prawdy. Utrzymywanie wyniku finansowego na w miarę przyzwoitym poziomie udaje się władzom spółki przez kilka prostych działań. Według naszych informatorów, przede wszystkim jest to sprzedaż floty samochodowej wraz z koncesjami na przewozy międzynarodowe. Przed kilku laty Pekaes dysponował około 1100 takimi koncesjami. Obecnie posiada ich zaledwie niewiele ponad 600. Poza tym sprzedawane są nieruchomości (także zagraniczne), będące w posiadaniu spółek grupy.

Obniżyć koszty

Zdaniem przedstawicieli branży transportowej, podstawowym działaniem mogącym poprawić wyniki Pekaesu byłoby drastyczne obniżenie kosztów.

- Funkcjonowanie podmiotu gospodarczego w postaci holdingu jest uzasadnione, jeśli pomaga to w organizacji i zarządzaniu. W przypadku Pekaesu jest odwrotnie. Koszty utrzymania samej ogromnie zbiurokratyzowanej struktury holdingu są tak duże, że nie pozwalają Pekaesowi na normalną działalność. Tymczasem działania mające obniżyć koszty są stale odwlekane - mówi były pracownik firmy, a jednocześnie mniejszościowy akcjonariusz Pekaesu.

Z taką opinią nie zgadza się obecny zarząd firmy.

- Przeprowadziliśmy szereg działań zmierzających do obniżenia wydatków i podniesienia konkurencyjności firmy. Był to m. in. proces ograniczania zatrudnienia, który będzie kontynuowany w 2001 r. Poza tym skonsolidowaliśmy działalność transportową. Z pięciu dotychczas istniejących spółek stworzyliśmy jedną, co ułatwi zarządzanie flotą naszych pojazdów Ń mówi prezes Borowski.

Jego opinii nie podzielają jednak związkowcy powołanej do życia spółki.

- Założenia konsolidacji uznaliśmy za słuszne, gdyż miały podnieść rentowność firmy. W praktyce okazało się, że jedynymi działaniami podjętymi przez władze firmy była sprzedaż pojazdów wraz z koncesjami, które na dodatek sprzedawano bez przetargów - twierdzi zarząd Związku Zawodowego Kierowców spółki Pekaes Transport w piśmie przesłanym niedawno do Lecha Kaczyńskiego, prokuratora generalnego.

Skarżą się związki...

Zdaniem związkowców, konsolidacja w rzeczywistości osłabiła pozycję spółki na rynku transportowym, a w konsekwencji - pogorszyła sytuację spółek zależnych zajmujących się obsługą pojazdów Pekaesu. Dlatego od września 2000 roku w spółce Pekaes Transport, kluczowej dla działalności całej grupy, trwa spór zbiorowy z zarządem.

Działania związkowców przyniosły taki efekt, że na stanowisko prezesa spółki Pekaes Transport powołany został Mirosław Duszak, który poprzednią pracę - zarządcy komisarycznego w PKS Ostrołęka - stracił w niekorzystnych dla niego okolicznościach. Udało nam się dotrzeć do dokumentu, w którym Bożena Grad, dyrektor Wydziału Skarbu Państwa i Przekształceń Własnościowych przy Wojewodzie Mazowieckim jako powód jego odwołania podaje m. in. naruszanie przepisów dotyczących zbywania środków trwałych, brak porównywania ofert handlowych przy wyborze firm leasingowych jak również brak kontroli nad realizacją umów handlowych. Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że w tej sprawie dochodzenie prowadzi Wydział Przestępczości Gospodarczej Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.... i drobni akcjonariusze

Z działań władz spółki niezadowolenie wyrażają nie tylko związkowcy, ale także mniejszościowi akcjonariusze. Posiadaczami blisko 20 proc. akcji są od 1997 r. byli i obecni pracownicy oraz menedżerowie spółki. To oni właśnie złożyli w Sądzie Gospodarczym w Warszawie pozew zaskarżający uchwały, dotyczące zatwierdzenia sprawozdań, pokrycia straty oraz udzielenia pokwitowania władzom spółki za 1999 r. Obecnie czekają na wyznaczenie terminu rozprawy.

- Byliśmy zmuszeni na wystąpienie na drogę sądową. Nie mamy swoich przedstawicieli w radzie nadzorczej, a wszelkie nasze wnioski przedstawiane na WZA są delikatnie mówiąc lekceważone. Wygląda to tak, że przedstawiciele Skarbu Państwa przychodzą po prostu z gotowymi wytycznymi. A nasze akcje stale tracą na wartości - nie kryje żalu przedstawiciel mniejszościowych akcjonariuszy.

Usprawiedliwieniem dla władz Pekaesu jest fakt, że przyszło im działać w trudnej sytuacji rynkowej.- Cała branża transportowa znajduje się obecnie w trudnej sytuacji. Duży fiskalizm państwa, wzrost cen paliw i wysoki poziom inflacji to najważniejsze negatywne czynniki naszej działalności - mówi Łukasz Domański, dyrektor naczelny Albatrosa, jednej z większych firm transportowych.

Niektóre firmy twierdzą jednak, że branża najgorsze ma już za sobą.- Największe nadzieje wiążemy z pozytywnymi tendencjami w polskim handlu zagranicznym. Chodzi głównie o wzrost eksportu. Negatywnie na perspektywy branży wciąż wpływają niekorzystne regulacje prawne i tendencja polskich firm do zostawiania transportu w gestii swoich partnerów zagranicznych Ń mówi Jacek Machocki, prezes Schenkera.

W podobnym tonie wypowiadają się władze Pekaesu.

Od kryzysu rosyjskiego rynek transportowy nękają trudności, które są widoczne w wynikach grupy Pekaes. Mimo to perspektywy naszej branży oceniamy dobrze. Naszym zamiarem jest utrzymanie czołowej pozycji rynkowej - zapewnia prezes Albert Borowski.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: transport | Borowski | branża | zapytania | firmy | sytuacja | skarbu | debiut
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »