Godzina "0" w PKO BP
Społeczne komitety kolejkowe, kolejkowicze z termosami i nadziejami na krociowe zyski w prywatyzacji największego polskiego banku PKO BP. Od 8.05 chętni na zakup akcji mogą zakładać lokatę prywatyzacyjną.
Kolejki przed placówkami banku ustawiały się już od początku ubiegłego tygodnia. Powstały listy społeczne, nazwiska osób nieobecnych w czasie sprawdzania list są wykreślane. Jednak - jak twierdzą pracownicy banku - nie wiadomo, czy listy te będą honorowane.
Subskrypcja rozpocznie się w 950 oznakowanych oddziałach PKO BP. Zapisy potrwają do 21 października, ale mogą też skończyć się znacznie wcześniej, jeśli wcześniej zostanie wyczerpana pula 1,1 mld zł - tyle maksymalnie indywidualni inwestorzy mogą łącznie ulokować w lokatach prywatyzacyjnych.
Każda osoba pełnoletnia może założyć tylko jedną lokatę prywatyzacyjną. Jej wielkość może wynosić od 500 zł do 20 tys. złotych. Każdy posiadacz lokaty otrzyma tyle akcji, na ile starczy mu wpłaconych środków - po uwzględnieniu dyskonta i ceny akcji.
Dyskonto, czyli upust w cenie akcji, wyniesie 4 proc. Cena akcji zostanie podana 3 listopada. Debiut giełdowy PKO BP jest wstępnie planowany na 10 listopada.
Jeśli klient nie sprzeda akcji banku przez rok od dnia pierwszego notowania, przysługuje mu jedna akcja premiowa za każde 20 akcji nabytych za pośrednictwem lokaty prywatyzacyjnej.
Skarb Państwa planuje sprzedać 30 proc. akcji PKO BP. Do instytucjonalnych inwestorów zagranicznych trafić ma 35 proc. oferty, do krajowych inwestorów instytucjonalnych 30 proc., a do krajowych inwestorów detalicznych 25 proc.
