GPW "nie grozi" stabilizacja...

Ze względu na niesprzyjające warunki makroekonomiczne i napiętą sytuację polityczną zarówno na świecie, jak i w Polsce, w październiku GPW "nie grozi" stabilizacja - uważają analitycy. WIG20 spadł wczoraj o 2,12% (do 990,23 pkt.). Było to pochodną przecen na głównych europejskich parkietach, które dyskontowały informacje z USA o przewidywanym pogorszeniu wyników spółek z sektora zaawansowanych technologii.

Ze względu na niesprzyjające warunki makroekonomiczne i napiętą sytuację polityczną
zarówno na świecie, jak i w Polsce, w październiku GPW "nie grozi" stabilizacja
- uważają analitycy. WIG20 spadł wczoraj o 2,12% (do 990,23 pkt.). Było to pochodną
przecen na głównych europejskich parkietach, które dyskontowały informacje z USA
o przewidywanym pogorszeniu wyników spółek z sektora zaawansowanych technologii.

- Myślę, że te spadki są zupełnie naturalne. Window dressing przed zakończeniem III kwartału mamy już za sobą i instytucje nie mają powodu, by podtrzymywać kursy kluczowych spółek. Dodatkowo, wszyscy w napięciu czekają na rozwój wypadków na Bliskim Wschodzie. W Polsce mamy z kolei do czynienia z przedłużającymi się negocjacjami w sprawie sformowania rządu - powiedział PARKIETOWI Sebastian Buczek, doradca inwestycyjny w ING BSK.



Naporu niedźwiedzi nie wytrzymali wczoraj nawet akcjonariusze spółek, które dotychczas skutecznie opierały się kolejnym spadkowym falom. W gronie blue chipów odpowiednio o 3,6% i 3,3% staniały akcje TP SA i Elektrimu, a o 3,1% - Pekao. Udziałowcy KGHM podsumowali dzień 2,9-proc. stratą, a Agory - aż 4,2-proc. Nieco lepiej prezentował się PKN ORLEN (-1,3%).

Reklama

- Od dłuższego czasu jestem sceptyczny i nie spodziewałem się odwrócenia kiepskiej sytuacji na rynkach kapitałowych. Ostatnie zwyżki w USA miały czysto spekulacyjny charakter, związany ze spodziewanym obniżeniem stóp procentowych. Rynki terminowe wskazywały natomiast dosyć wyraźnie, że na trwalsze odbicie nie ma co liczyć. I rzeczywiście, stopy zostały obniżone do najniższego od 40 lat poziomu. W okresie tak znacznej niepewności politycznej i wyczekiwania na akcje odwetowe w Afganistanie spełnienie się tego warunku spowodowało jednak tylko podaż na wszystkich rynkach - powiedział PARKIETOWI Rafał Gębicki, dyrektor inwestycyjny w Concordii.

- Jeżeli chodzi o GPW to w najbardziej optymistycznym wariancie, czyli przy informacji o oddaleniu widma wojny na Bliskim Wschodzie i szybkim utworzeniu rządu, spodziewałbym się konsolidacji w przedziale 1100-1200 pkt., jednak bez szans na większe odbicie. Przy innym rozwoju wypadków WIG20 nie przekroczy 1000 pkt. - dodał Rafał Gębicki.



Zdaniem Sebastiana Słomki, zastępcy naczelnika wydziału analiz BDM PKO BP, w najbliższych dniach czeka nas kolejny poważny test, po którym powinien jednak wyklarować się wyraźniejszy trend, przy czym szanse na powrót powyżej 1000 pkt. lub na dalsze pogłębienie spadków ocenia on po równo.

- Trudno mówić o jakimś ogromnym załamaniu i panice, a raczej o kontrolowanych, aczkolwiek systematycznych spadkach. Najwyraźniej mamy już za sobą okres uspokojenia, który przerwały doniesienia i przewidywania o bardzo złych wynikach za III kwartał amerykańskich firm high-tech. Niemniej jeżeli pozytywnie przetestujemy poziom 990-993 pkt., byłby to dowód na dużą siłę rynku, stanowiący sygnał do większego odbicia - stwierdził S. Słomka.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: stabilizacja | GPW | WIG20
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »