GPW regionalnym rynkiem Europejskim

Prezes Giełdy Papierów Wartościowych Ludwik Sobolewski chce, by warszawska GPW stała się regionalnym centrum obrotu kapitałowego. Liczy, że jej pozycję poprawią m.in. prywatyzacje dużych firm.

Prezes Giełdy Papierów Wartościowych Ludwik Sobolewski chce, by warszawska GPW stała się regionalnym centrum obrotu kapitałowego. Liczy, że jej pozycję poprawią m.in. prywatyzacje dużych firm.

- Celem nadrzędnym naszej giełdy jest zostanie regionalnym centrum obrotu kapitałowego. Będziemy propagować rynek warszawski, jako stwarzający wyjątkowe szanse w regionie - powiedział prezes na konferencji prasowej.

- Tego wyścigu jeszcze nie wygraliśmy, ale też jeszcze z niego nie wypadliśmy. To nasza szansa. Nie można marnować czasu - dodał.

GPW przeprowadziła badanie, w którym porównała się do giełd w Wiedniu, Pradze i Budapeszcie.

Pod względem kapitalizacji nasz rynek zajmuje drugie miejsce po Wiedniu (83.235 mln euro wobec 122.133 mln euro w Austrii). Jednak już pod względem przeciętnej kapitalizacji spółki krajowej zajmujemy czwarte, ostatnie miejsce (353 mln euro).
- Ta kapitalizacja jest bardzo niska. Można to tłumaczyć m.in. tym, że nasz rynek sprawdził się dla wielu kategorii spółek - małych, średnich i dużych. Również w tym roku mamy same mikrooferty. Ale według mnie ta wartość wypada zbyt słabo - powiedział prezes.

Reklama

Źle wygląda też porównanie wskaźników płynności. Tu również warszawska giełda jest na ostatniej pozycji (52 proc.). Na pierwszym miejscu jest Praga (114 proc.).
- Jest zbyt mała liczba akcji w wolnym obrocie. Mamy dużą koncentrację własności na rzecz skarbu państwa i inwestorów branżowych - ocenia Sobolewski.

Pod względem obrotów akcjami zajmujemy drugie po Wiedniu miejsce (21.714 mln euro w I półroczu 2006 roku wobec 34.804 mln euro w Wiedniu).

Liderem jesteśmy natomiast pod względem liczby spółek w regionie.

Jeśli chodzi o kapitalizację spółek krajowych do PKB, warszawska GPW zajmuje drugą pozycję po Wiedniu (z 33 proc. w I półroczu 2006 r. wobec 49 proc. w przypadku giełdy austriackiej).

Na koniec czerwca 2006 roku na krajowym rynku notowanych było 6 spółek zagranicznych. Dla porównania w Wiedniu było to 18 spółek, w Czechach 4 a na Węgrzech - nie notowano żadnej.

Zdaniem Sobolewskiego pozycję warszawskiego rynku mogą poprawić duże prywatyzacje poprzez giełdę, o ile nie będą polegały na zbywaniu mniejszościowych pakietów akcji.
- Jestem przekonany, że proces prywatyzacji w 2006 i 2007 r. będzie kontynuowany, a na GPW znajdą się duże przedsiębiorstwa, które będą reprezentowały nowe sektory, być może również energetykę. Czekamy na Ruch, to długo oczekiwany debiut. Czy dojdzie do niego w 2006 r. - nie można zagwarantować. Ale jak nie w tym, to na początku przyszłego - powiedział prezes.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: regionalne | GPW | Radosław Sobolewski | giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »