Gracze bardzo nerwowo reagują na stan budżetu

Padła kolejna bariera na warszawskiej giełdzie. Indeks największych spółek - WIG 20 - spadł już poniżej 1100 punktów. Na początku 2001 roku wartość tego indeksu wynosiła 1794,65 pkt.

Padła kolejna bariera na warszawskiej giełdzie. Indeks największych spółek - WIG 20 - spadł już poniżej 1100 punktów. Na początku 2001 roku wartość tego indeksu wynosiła 1794,65 pkt.

Po jednodniowych wzrostach na warszawskiej giełdzie, indeksy znów ostro spadają. W rezultacie pękła kolejna granica dla WIG 20 - 1100 punktów. Analitycy są zgodni, że to nie koniec przeceny na GPW. Główny powód spadków to obawy o przyszłoroczny budżet. Inwestorzy nerwowo zareagowali na brak akceptacji członków Rady Ministrów dla planu ratowania budżetu przedstawionego przez Ministerstwo Finansów. Niepokój był odczuwalny także na rynku międzybankowym, gdzie złoty został poddany ostrej przecenie.



Czarny scenariusz

Ton wypowiedzi specjalistów nie pozostawia graczom żadnych złudzeń.

Reklama

- Sytuacja staje się coraz trudniejsza, giełda pozostaje w długoterminowym trendzie spadkowym. Na dodatek nie widać żadnych impulsów mogących w sposób zdecydowany odwrócić trend. Niemniej jednak wydaje się, że większość złych informacji została zdyskontowana już przez giełdę. Głównym czynnikiem blokującym wzrosty na GPW jest zawirowanie wokół budżetu. Niemały wpływ na obecną sytuację ma zła koniunktura na zagranicznych rynkach. Także czynniki techniczne nie pozwalają na odbicie. W tej sytuacji sam aspekt psychologiczny okazuje się niewystarczającym bodźcem. Do zdecydowanego pobudzenia giełdy przydałby się silny bodziec fundamentalny - przyznaje Sławomir Gajewski, doradca inwestycyjny Credit Suisse AM.



Winne makro

Specjalista Credit Suisse zaznacza, że na wydarzenia na giełdzie wpływają przede wszystkim problemy makroekonomiczne kraju, a przede wszystkim krytyczna sytuacja budżetowa. Przedstawione przez ministra finansów propozycje oszczędności nie spotkały się z akceptacją innych członków rządu. W rezultacie trudna sytuacja finansów państwa może zniechęcić Radę Polityki Pieniężnej do obniżki stóp procentowych. Takiej decyzji rynek oczekuje od kilku tygodni.

- Nie wiadomo, co stanie się z przyszłorocznym budżetem, a problemy polskiej gospodarki ograniczają szanse na redukcję stóp procentowych podczas najbliższego posiedzenia RPP - mówi Ewa Radkowska, portfolio manager ING BSK Asset Management.



Zadyszka gigantów

Podczas wczorajszych notowań główne wskaźniki giełdy ugięły się przede wszystkim pod najcięższymi walorami Telekomunikacji Polskiej oraz Pekao SA, które zanotowały ponad 6-proc. przecenę. Na akcjach narodowego operatora podczas czwartkowej sesji trwała realizacja zysków po wcześniejszej korekcie wzrostowej. Wtorkowa zwyżka ceny TP SA napędzana była plotkami, że FT zaoferował 20 zł za akcje polskiego telekomu. Inwestorzy wykorzystali okazję do zrealizowania szybko osiągniętych profitów, tym bardziej, że przesłanka nie została potwierdzona przez żadną ze stron negocjacji.

Zastanawiająca jest przecena walorów Pekao SA, uznawanego za najlepszy bank w kraju. Instytucja ta w efekcie przedłużającej się wyprzedaży papierów Telekomunikacji Polskiej stała się liderem polskiego rynku kapitałowego. Opinia ta została potwierdzona bardzo dobrymi wynikami spółki za I półrocze.

- Wycena Pekao SA ucierpiała w wyniku coraz gorszych perspektyw dla rozwoju gospodarki polskiej, tym bardziej że szanse na obniżenie stóp procentowych w sierpniu są coraz mniejsze. Taka decyzja mogłaby wpłynąć na dalszą poprawę wyników Pekao SA - mówi Robert Sobieraj, analityk Banku Handlowego.



Rok 2001 na straty

Analitycy nie prognozują wyraźnej poprawy sytuacji na GPW do końca roku. Tymczasem w komentarzach przewija się nutka optymizmu, ale jedynie dla długoterminowych perspektyw rynku giełdowego.

- Przesłanki do długoterminowych wzrostów muszą tkwić w czynnikach fundamentalnych. Tymczasem wydarzenia makroekonomiczne oraz wyniki samych spółek są złe. W tej chwili mamy do czynienia ze splotem negatywnych informacji, do których dochodzi widmo recesji gospodarczej na świecie. To wszystko tylko pogłębia dekoniunkturę na giełdzie. Mimo tego, z racji dobrych perspektyw naszej gospodarki na najbliższe lata, należy oczekiwać odbicia na GPW w dłuższym okresie. Jednak rozwój gospodarczy musi być skorelowany z poprawą wyników osiąganych przez spółki giełdowe - mówi Michał Szymański, doradca inwestycyjny ING BSK.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: pekao sa | WIG | WIG20 | WIG | budżet | GPW | pekao
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »