Guru giełd: Na łowy ruszajcie teraz

Guru inwestorów w całym świecie - Marc Faber (wydaje prestiżowy newsletter "The Gloom, Boom & Doom Report") - rekomendował kupno akcji amerykańskich spółek przed ostatnią minihossą. Teraz twierdzi, że indeks Standard & Poor's 500 najpierw spadnie około 5-10 procent by powrócić do sporego wzrostu.

Zniżka indeksu zatrzyma go na ok. 750 pkt (wczoraj na zamknięciu 825,16 pkt). Z tego poziomu w lecie zacznie się zwyżka. Światowe giełdy nie spadną później poniżej dołków z października i listopada.

Na razie Standard & Poor's 500 urósł o 25 procent od 12-letniego dołka zanotowanego 9 marca. Faber w swoich rekomendacjach wspomina teraz także o spółkach z Azji - ich papiery są cenowo bardzo atrakcyjne i dadzą duży zarobek przy odbiciu światowych gospodarek. Namawiał do ich kupowania przy każdej okazji. - Nabyte w najbliższych trzech miesiącach akcje dadzą w perspektywie 5-10 lat krociowe zyski - twierdzi Faber. Odradzał natomiast przez 15-20 lat kupowanie obligacji skarbowych. Zalecił dywersyfikację portfela pieniężnego - USD ma słabnąć, waluty Kanady, Australii i Singapuru umacniać się.

Reklama

Faber nadal doradza lokowanie części oszczędności w złocie. Nie da zarobku w okresie najbliższych 3-6 miesięcy, lecz on planuje kupowanie kruszcu gdy cena spadnie do 750-800 USD za uncję. Wczoraj w nocy złoto kosztowało 881,3 USD za uncję.

Faber przyznał przed kamerami telewizji, że kupił ostatnio walory spółek surowcowych i banków. Za przykład dobrej inwestycji dał Citigroup - papier jeszcze niedawno kosztował mniej niż 1 USD, teraz 2,70 USD, wkrótce może kosztować nawet 5 USD.

Tak optymistyczny nie jest miliarder George Soros, który wstrzymuje się z kupnem akcji banków, gdyż system finansowy przeżywa kryzys, gospodarka USA kurczy się i kraj może wpaść w ekonomiczną depresję. Czterotygodniowy wzrost nie oznacza według niego stałego powrotu na ścieżkę wzrostu i szybko może się skończyć.

*

Marc Faber 1 marca przewidywał odbicie na giełdach. Miało ono zaskoczyć i zaskoczyło wielu uczestników rynku przerażonych ostatnimi spadkami i możliwą nacjonalizacją w sektorze finansowym.

Faber uważał wtedy, że wzrost będzie logicznym następstwem dramatycznych spadków giełd i gospodarek. Dostrzegał pewne oznaki poprawy, ale prawdziwa hossa miała nie nastąpi szybko. Już jednak rynki zdyskontowały złe wiadomości ze świata i to - jego zdaniem - da podstawę do zwyżek cen papierów. W najbliższych miesiącach sytuacja nie będzie się już pogarszać, szczególnie w obszarze nieruchomości i eksporcie. - To wypuści byki z zagrody. Rynki uznają, że osiągnięto dno, nie będzie już wyprzedaży walorów i zacznie się wzrost. Niekiedy nawet bardzo efektowny. Pomoże w tym polityka banków centralnych - powiedział wówczas Faber.

Marc Faber Znany jako "Pan Fatum". Ma 63 lata, pochodzi z Zurychu. W wieku 24 lat zdobył tytuł doktora nauk ekonomicznych na tamtejszym uniwersytecie. Mieszka w Tajlandii. W latach 70. XX wieku pracował w firmie White Weld & Company Limited w Nowym Jorku, Zurychu i Hongkongu. Do tego ostatniego miasta przeniósł się w 1973 r. Został w 1978 r. dyrektorem zarządzającym spółki Drexel Burnham Lambert Ltd do jej upadku w 1990 r. Wtedy założył swoją spółkę doradczą - Marc Faber Limited - która ma nadal małe biuro w Hongkongu. Inwestuje pieniądze bardzo bogatych klientów. Pisze artykuły do największych gazet świata, książki, często gości w programach telewizyjnych i forach inwestycyjnych. Faber w inwestowaniu jest kontrarianinem - często idzie pod prąd tendencji, ma zdolność do przeciwstawienia się dominującym poglądom, zajęcia stanowiska przeciwnego do poglądów tłumu. Zasłynął w 1987 r. - tydzień przed październikowym krachem na giełdach radził sprzedawanie walorów. Stracił sprzedając akcje amerykańskich spółek od 1999 r., ale przewidział spadek wartości USD od 2002 r., wzrost cen ropy, metali, rozwój rynków wschodzących (szczególnie Chin). Od początku 2007 r. wieszczył załamanie rynku w USA. Teraz promuje kupno nieruchomości w Argentynie i Wietnamie.

Krzysztof Mrówka, INTERIA.PL

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: łowy | kupno | standard | 500 zł na dziecko | procent | Marc Faber | Twierdzi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »