Gwałtowne wzrosty cen surowców. Baryłka ropy będzie kosztować 240 dolarów?
Ceny ropy rosną na giełdach w Nowym Jorku i Londynie. Dobiega końca tydzień z najsilniejszymi zmianami notowań ropy od czasu historycznego spadku cen poniżej zera w IV 2020 r. Trwająca od 24 lutego wojna Rosji z Ukrainą wywołuje gwałtowne wzrosty cen kluczowych surowców - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na kwiecień kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 106,68 dol., wyżej o 0,62 proc.
Ropa Brent na ICE w Londynie w dostawach na maj jest wyceniana po 110,03 dol. za baryłkę, wyżej o 0,64 proc.
W tym tygodniu ceny WTI dochodziły do 130 dol. za baryłkę, a notowania Brent zbliżyły się do ok. 140 dol./bbl.
Brent na dodatek notowała rekordowe wahania cen - o 20 dolarów/bbl w czasie jednej sesji.
Na rynkach ropy będzie to też czas z pierwszym tygodniowym spadkiem cen surowca - o ponad 8 proc. - najsilniejszym od listopada 2021 r.
Skutki toczącej się wojny pomiędzy Rosją a Ukrainą przetaczają się przez rynki towarowe - od pszenicy po paliwa - benzynę i olej napędowy, co zwiększa presję inflacyjną na całym świecie.
W Stanach Zjednoczonych Izba Reprezentantów przyjęła w tym tygodniu ustawę o embargu na rosyjskie surowce energetyczne, ale już wcześniej zakaz importu tych produktów wprowadził prezydent Joe Biden za pomocą rozporządzenia wykonawczego.
Kraje kartelu OPEC oceniły z kolei w tym tygodniu, że na rynkach nie brakuje ropy.
Złą informację dla rynków ropy ma firma Rystad Energy - jej eksperci wskazują, że jeśli kraje na świecie będą nadal stosować sankcje na import rosyjskiej ropy, cena Brent może wzrosnąć do lata do 240 dolarów za baryłkę.