Helikopter Ben

Wobec serii słabych danych z USA i zasygnalizowanej na ostatnim posiedzeniu Fed gotowości do działania, oczy rynków finansowych będą zwrócone dziś na Bena Bernanke. Oczekuje się, iż może on zapowiedzieć nowe działania ze strony banku centralnego, ewentualnie dać "moralny" mandat do działania rządowi. Ten kierunek podtrzymuje hossę na rynku obligacji, jednak konsekwencje dla rynków akcji nie są już tak oczywiste.

Wobec serii słabych danych z USA i zasygnalizowanej na ostatnim posiedzeniu Fed gotowości do działania, oczy rynków finansowych będą zwrócone dziś na Bena Bernanke. Oczekuje się, iż może on zapowiedzieć nowe działania ze strony banku centralnego, ewentualnie dać "moralny" mandat do działania rządowi. Ten kierunek podtrzymuje hossę na rynku obligacji, jednak konsekwencje dla rynków akcji nie są już tak oczywiste.

Rynki akcji - dane lepsze, ale?

Liczba nowych bezrobotnych w USA obniżyła się w minionym tygodniu do 473 tys., czyli najmniej od miesiąca. Spadek był głębszy niż zakładał konsensus rynkowy (490 tys.), choć dane za poprzedni tydzień zostały zrewidowane w górę o 4 tys. (do 504 tys.). Z ogłaszaniem ożywienia na amerykańskim rynku pracy należy się jednak wstrzymać. Dane należą do kategorii relatywnie zmiennych i poprawa rzędu 30 tys. po trzech tygodniach bardzo słabych danych nie jest niczym nadzwyczajnym, co zresztą obrazuje wzrost czterotygodniowej średniej do poziomu najwyższego od końca listopada ubiegłego roku. Tym samym dane były pretekstem do ruchu wzrostowego na kontraktach na amerykańskie indeksy, które w środę obroniły ważne technicznie poziomy, ale ostatecznie wzrosty okazały się bardzo

Reklama

umiarkowane i pod koniec sesji na Wall Street indeksy znów powróciły w okolice wsparć. Zakończenie tego tygodnia, już bez reakcji na rewizję danych o PKB w USA i wystąpienie Bena Bernanke, będzie kluczowe dla notowań japońskiego indeksu Nikkei225, o czym pisaliśmy już w poniedziałek. Odnotowane dziś wzrosty dają nadzieję na zamknięcie powyżej kluczowego wsparcia na poziomie 8990 pkt., choć ważna będzie też formacja tygodniowa. Do utworzenia przekonującego młota potrzebna byłaby kontynuacja zwyżki przynajmniej do 9040 pkt. Z kolei cofnięcie się w pobliże dzisiejszych minimów 8780 pkt. oznaczałoby silny sygnał sprzedaży. Notowane jak dotąd wzrosty podczas piątkowego handlu w Azji sugerują, iż byki nie chcą do takie sytuacji dopuścić.

Zobacz wykres

Ben Bernanke o gospodarce

Nie ma mowy o wczesnym weekendzie dla rynków europejskich. O godzinie 16.00 rozpocznie się bowiem wystąpienie szefa Fed poświęcone ocenie sytuacji ekonomicznej i odpowiedzi banku centralnego. Choć jest to wystąpienie okolicznościowe, jego tematyka sprawia, iż rynki podchodzą do niego niemal jak do komunikatu Fed. Zwłaszcza, że po serii słabych danych rynki mają nadzieję na zapowiedź nowych działań, w myśl wystąpienia szefa Fed z 2002 roku, kiedy użył on (oczywiście w przenośni) hipotezy Miltona Friedmana, iż Fed mógłby stymulować popyt zrzucając pieniądze z helikoptera. Konsekwencje takiej strategii miałyby z pewnością pozytywne konsekwencje dla rynków obligacji i części surowców (zwłaszcza kruszców), ale wpływ na rynki akcji i rynki walutowe nie jest już do końca oczywisty i liniowy. Rynki akcji mogłyby przejściowo zyskiwać na takiej polityce, ale przy założeniu, że dane makroekonomiczne będą przynajmniej przyzwoite. Jeśli czarna seria rozczarowań z amerykańskiej gospodarki utrzymałaby się, wpływ działań Fed mógłby być co najwyżej łagodzący. Dla rynków walut oznaczałoby to teoretycznie sygnał sprzedaży dla dolara, ale trzeba pamiętać o szeregu innych czynników wpływających na notowania euro, jak i wieloletnich maksimach i potencjalnych działaniach Banku Japonii w notowaniach USDJPY. Oczywiście nie jest powiedziane, iż dzisiejsze wystąpienie musi okazać się przełomowe, ale kolejne działania Fed przy obecnych danych z USA wydają się być jedynie kwestią czasu.

USDJPY - lepsze dane z Japonii

Lipcowe dane z japońskiej gospodarki okazały się nieco lepsze od oczekiwań. Dotyczy to przede wszystkim rynku pracy, gdzie stopa bezrobocia obniżyła się z 5,3 proc. do 5,2 proc. Co prawda lipcowy wskaźnik cen konsumenta pokazał nieco głębszy od oczekiwanego spadek cen (-0,9 proc. R/R wobec oczekiwanych -0,8 proc.), ale inflacja bazowa była zgodna z oczekiwaniami (-1,1 proc. R/R), a sierpniowy odczyt inflacji bazowej dla Tokio okazał się nawet niższy od oczekiwań (-1,1 proc. wobec oczekiwanych -1,2 proc.). Minimalnie niższy od oczekiwań był wzrost wydatków gospodarstw domowych (1,1 proc. wobec oczekiwanych 1,2 proc. R/R). Generalnie dane są umiarkowanie dobre i ich publikacja mogła być pretekstem dla wzrostów na japońskim rynku akcji, choć już wpływ na rynek walutowy był niezauważalny.

Zobacz wykres

Lekkie ocieplenie na globalnych rynkach skutkowało zatrzymaniem spadków na parze USDJPY. Kluczowy na moment obecny jest poziom 84,80, który wcześniej był wsparciem, a obecnie służy jako opór. W przypadku jego pokonania, rynek może celować w 85,80-90.

EURCHF - czekamy na KOF

Pomimo zatrzymania spadków na rynkach globalnych, parze EURCHF nie wyszła ostatecznie formacja gwiazdy porannej w układzie dziennym. Skończyło się na odwróconym młocie, po czym dziś znów rynek zaczyna rysować szpulkę w okolicach kluczowego psychologicznie poziomu 1,30. Być może zatem sytuację rozjaśnią nieco dane. Indeks KOF (dane o 11.30, oczekiwana wartość 2,22) może być jednym z pierwszych sygnałów negatywnego wpływu mocnego franka na gospodarkę.

Zobacz wykres

W kalendarzu - rewizje PKB i BB

W USA o godzinie 14.30 podana zostania pierwsza rewizja danych o PKB za drugi kwartał. Po ostatnich danych o bilansie handlowym rynek oczekuje, iż wzrost zamiast 2,4 proc. wyniósł jedynie 1,4 proc. Poza samym wzrostem ważna będzie także struktura, w tym m.in. udział zapasów. Rewizja tych danych będzie miała miejsce również w Wielkiej Brytanii (10.30), gdzie według wstępnych danych wzrost w drugim kwartale był bardzo silny (+1,1 proc. q/q). Rynek nie oczekuje zmiany, jednak po raz pierwszy poznamy strukturę wzrostu. Nieco później poznamy ostateczny odczyt indeksu nastrojów gospodarstw domowych Uniwersytetu z Michigan (15.55, konsensus 69,8 pkt.), a o godz. 16.00 rozpocznie się wystąpienie szefa Fed, które może zdecydować w jakich nastrojach inwestorzy rozpoczną weekend.

Przemysław Kwiecień

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: helikopter | PKB | Ben Bernanke | Fed | ben | konsekwencje | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »