HVB liczy na Europę Środkową

- Europa Środkowa daje nam dużo większe możliwości rozwoju niż rynek niemiecki - stwierdził Rampl w wywiadzie dla agencji Reutera. Nie wykluczył przy tym, że HVB, drugi pod względem aktywów bank za naszą zachodnią granicą, pokusi się o kolejne przejęcia w naszym regionie. W Polsce, poprzez Bank Austria Creditanstalt, posiada 71% akcji BPH. Prezes HVB wykluczył dalszą sprzedaż akcji Banku Austria.

W Niemczech tylko małe przejęcia

Według Rampla, ewentualna fuzja dwóch dużych niemieckich banków notowanych na giełdzie byłaby bardzo trudna i dlatego lepiej szukać możliwości przejmowania mniejszych podmiotów. Odpowiedział w ten sposób na apele kanclerza Gerharda Schroedera i nowego prezesa Bundesbanku Axela Webera, którzy opowiadają się za powstaniem w Niemczech silnej instytucji finansowej o zasięgu międzynarodowym. - W Niemczech są możliwości i nie trzeba od razu myśleć o przejmowaniu Commerzbanku czy Postbanku - stwierdził Rampl. - Analizujemy możliwości małych akwizycji, bo bez nich szybki wzrost jest niemożliwy - dodał. Potwierdził, że prowadzone są rozmowy na temat ewentualnego zakupu Frankfurter Sparkasse, kasy oszczędnościowej należącej do miasta Frankfurt. Jeśli jednak do żadnego zakupu miałoby nie dojść HVB jest przygotowany, by realizować założone cele. Prezes jest po pięciu miesiącach "ostrożnym optymistą", jeśli chodzi o poziom rezerw na pokrycie złych długów.

Prognoza podtrzymana

Rampl podtrzymał prognozę zakładającą tegoroczny zysk operacyjny banku w granicach 1,4-1,7 mld euro. Zwrot z kapitału ma w przyszłym roku wynieść 8,5%. Wyniki banku z Monachium za I kwartał rozczarowały. HVB wypracował w pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku zysk netto, podczas gdy rok wcześniej miał stratę. Jednak 53 mln euro na plusie to zbyt mało, by usatysfakcjonować rynek. Analitycy spodziewali się zysku ok. 200 mln euro. Dlatego w dniu publikacji raportu akcje banku spadły aż o ponad 9%. Pomimo dobrej koniunktury giełdowej walory HVB staniały od początku roku o 23%.

Zapowiedź poprawy zysku

Wczoraj odbyło się walne zgromadzenie akcjonariuszy polskiego banku. Wiceprezes BPH Mariusz Grendowicz powiedział podczas obrad, że od 2006 roku zwrot z kapitału ROE wzrośnie do 20%, natomiast wskaźnik kosztów do dochodów powinien spaść do poniżej 55%. W ubiegłym roku wyniosły odpowiednio 6,3% i prawie 64%. Biorąc pod uwagę obecną wartość kapitałów własnych, oznacza to osiąganie przez bank zysku netto zbliżonego do 1 mld zł.

- Postawiliśmy sobie bardzo ambitne cele. Zostaną osiągnięte głównie dzięki dynamicznemu wzrostowi przychodów. Spodziewamy się dalszej poprawy zarządzania ryzykiem i racjonalizacji kosztów - powiedział wiceprezes Grendowicz.

Na pytanie jednego z akcjonariuszy, czy zarząd planuje zwolnienia (miały już miejsce w latach 2002-2003), wiceprezes banku Katarzyna Niezgoda powiedziała: Jeśli uznamy za istotne inne formy reorganizacji zatrudnienia, to będziemy konsultować to z urzędami pracy i załogą.

BPH już wcześniej zapowiadał poprawę wyników. Prezes spółki Józef Wancer mówił, że tegoroczny zysk będzie dużo wyższy niż w 2003 roku, kiedy wyniósł 323 mln zł (wynik skonsolidowany). Poprawę bank zanotował już w I kwartale. Zysk grupy wzrósł o 55%, do 162 mln zł. W efekcie zwrot z kapitału wzrósł do 12,2%, z 8% przed rokiem. Bank wyjaśniał, że jest to rezultat ożywienia gospodarczego, wzrostu akcji kredytowej i poprawy jakości aktywów.

Wszystko wskazuje, że wynik w II kwartale będzie znacznie wyższy niż osiągnięty w ciągu trzech pierwszych miesięcy br. Dodatkowo wpłynie na niego sprzedaż 71% akcji Górnośląskiego Banku Gospodarczego. BPH na sprzedaży zarobił około 77 mln zł brutto.

8,70 zł dywidendy na akcję

Akcjonariusze banku podjęli decyzję o wypłacie 8,70 zł dywidendy na akcję. W sumie na ten cel przeznaczyli 249,8 mln zł z zysku za 2003 rok, czyli 75%. Wysokość dywidendy oznacza zmianę strategii banku. Dotychczas BPH wypłacał akcjonariuszom 25-30% zysku netto. Powodem zmiany są wysokie kapitały banku.