ING: Kto będzie liderem wzrostu na GPW?
Spółki przemysłowe mają największy potencjał do wzrostu w drugiej połowie 2011 roku. Szczególnie dotyczy to małych i średnich podmiotów - poinformował na środowej konferencji prasowej Michał Kopiczyński, dyrektor zespołu zarządzania instrumentami udziałowymi ING TFI.
"Spółki przemysłowe, szczególnie średnie i małe, maja szansę stać się liderami wzrostu w drugim półroczu. Małe i średnie podmioty były w ostatnim czasie słabsze ze względu na wysokie ceny surowców. Lekki spadek tych cen może jednak zmienić ich sytuację" - powiedział Michał Kopiczyński.
Zdaniem Kopiczyńskiego, nieco gorzej będą się zachowywać branże: budowlana, finansowa i deweloperska.
"Spółki budowlane są bardzo dobre pod względem przychodów, ale mają niskie marże i zyski. Sektor finansowy również notuje niskie marże na kredytach hipotecznych, możemy więc obserwować gorszą sytuację sektora, dopóki to się nie ureguluje. Deweloperzy z kolei reagują z dwuletnim opóźnieniem na sygnały rynku. Powinniśmy więc zaobserwować już wzrost na tym rynku, ale jeszcze go nie widać" - dodał.
Zdaniem analityków ING TFI, sytuacja Polski na tle Europy nie wygląda źle. W ostatnim czasie rynki notowały spore spadki, Polska natomiast plasuje się w okolicach środka stawki. Z jednej strony, mamy dobre wyceny i dobre wyniki makroekonomiczne. Stabilizuje się inflacja, rosną inwestycje i PKB. Z drugiej jednak strony, jesteśmy i pozostaniemy pod dużym wpływem informacji płynących z rynków światowych.
"Polska znajduje się po środku stawki. Jak na większości rynków, panuje atmosfera strachu, ale WIG jest nadal ok. 120 proc. ponad wynikami okresu, w którym nastąpiło apogeum strachu. Zakładamy, że w tej chwili mamy do czynienia z korektą. Czynniki polityczne przemawiają za tym, że może się ona jeszcze trochę pogłębić, choć czynniki rynkowe nie skłaniają do takich wniosków" - powiedział Kopiczyński.
"W 2010 roku WIG wzrósł o 19 procent. Pierwszy kwartał 2011 roku również był dla indeksu dobry, w drugim znów zeszliśmy na niskie poziomy. Korekta nie powinna jednak przekroczyć 10 procent" - dodał.
Analitycy są zdania, że sytuacja w Polsce ukształtuje się przede wszystkim pod wpływem wydarzeń w Grecji. Kluczowe będzie uzgodnienie dalszych działań w sprawie kryzysu zadłużenia na szczycie Unii Europejskiej.
"Od Grecji będzie zależało, w jakim kierunku pójdzie rynek. Są trzy możliwe rozwiązania tej sytuacji. Pierwsze zakłada, że politycy nie zareagują na problemy kraju i nastąpi efekt domina - kryzys rozleje się na kolejne państwa.
Kolejna możliwość to sytuacja, w której wdrożony plan pomocowy dla Grecji okaże się niewystarczający. Wówczas nastąpi odroczenie problemu i inne kraje zyskają czas by poprawić swoja sytuację wewnętrzną" - powiedział dyrektor marketingu i komunikacji ING TFI, Marcin Iwuć.
"Najlepszym jednak wariantem byłby kontrolowany default Grecji. W tym wypadku kraj odzyskałby po pewnym czasie możliwości wzrostu" - dodał.
Analitycy ING obniżyli ceny docelowe dla sześciu banków: Millennium, Getin, BRE, BPH, PKO BP i Pekao. Podnieśli też rekomendację dla Banku Handlowego do "kupuj" z "trzymaj" i obniżyli zalecenie dla BZ WBK do "sprzedaj" z "trzymaj" - poinformował Bloomberg.
Poniżej zestawienie zmienionych wycen ING dla polskich banków.
bank kurs kurs docelowy docelowy nowy poprzedni . . PKO BP 49,10 49,40 . . Bank Pekao 174,20 185,40 . . BRE Bank 368,80 377,20 . Bank Millennium 5,60 5,80 . Getin Holding 11,20 12,30 . . BPH 70,50 83,30