Insiderzy wykorzystali hossę

Od początku roku osoby mające dostęp do informacji poufnych, tzw. insiderzy (czyli m.in. członkowie zarządów i rad nadzorczych oraz osoby z nimi spokrewnione) sprzedały na giełdzie akcje za ponad 285 mln zł. Kupiły za 87 mln zł. Do końca września zawarły blisko 500 transakcji.

Od początku roku osoby mające dostęp  do informacji poufnych, tzw. insiderzy  (czyli m.in. członkowie zarządów i rad  nadzorczych oraz osoby z nimi  spokrewnione) sprzedały na giełdzie akcje za ponad 285 mln zł. Kupiły za 87 mln zł. Do końca września zawarły blisko  500 transakcji.

Menedżerowie i członkowie rad nadzorczych w polskich spółkach giełdowych wykorzystali hossę do zredukowania portfela akcji. Od początku roku do końca września indeks WIG wzrósł ponad 35%, WIG20 ponad 40%, a MIDWIG 13%.

Więcej sprzedawali

Kto głównie sprzedawał, bez uwzględnienia ofert pierwotnych? Akcji pozbył się prezes Prokomu za ponad 31 mln zł. Teraz razem z Prokomem (to niecałe 2% kapitału) Investment ma 23,69% kapitału giełdowej spółki. Najprawdopodobniej nie zejdzie poniżej 20%, ponieważ straci przewagę w radzie nadzorczej. Taki próg gwarantuje mu prawo do wyznaczania dwóch członków rady nadzorczej oraz wybór przewodniczącego i de facto kontrolę nad spółką. Za ponad 7 mln zł sprzedali akcje ATM dwaj członkowie zarządu - Roman Szwed oraz Roman Kiełkowski (to 6,5% kapitału). Kurs, po jakim pozbywali się walorów, wynosił 35 i 36 zł. Teraz jeden papier jest wart ponad 42 zł. 8 mln zł dostali za akcje GTC członkowie zarządu (to 0,3% kapitału). Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że być może zainwestowali w nowe domy na osiedlu Konstancja przy trasie do Konstancina Jeziorny. Deweloperem w tym projekcie jest właśnie GTC, a cena domu może wynieść tam nawet 0,5 mln USD.

Reklama

Od dłuższego czasu akcje Agory sprzedają jej zarządzający. Insiderzy medialnego giganta w tym roku sprzedali walory za ponad 12 mln zł (0,3% w kapitale). Papiery nabywali po 1 zł. Do połowy września kurs Agory rósł - obecnie utrzymuje się ponad granicą 60 zł. Wśród innych transakcji sprzedaży wyróżnia się zbycie akcji Mostostalu Płock przez Raimondo Egginka. Doradca inwestycyjny, który zasiadł w radzie nadzorczej budowlanej spółki, zrealizował spory zysk. Akcje sprzedawał w czerwcu br., "na górce" po 31,19 zł. Teraz papiery są warte ok. 25 zł. Na uwagę zasługują również transakcje akcjami firmy Spin (firma zależna od Prokomu). Menedżerowie sprzedali od lutego do czerwca papiery za 25,8 mln zł (niecałe 10% w kapitale). Natomiast za ponad 10 mln zł pozbyli się udziałów w TVN Jan Wejchert, Bruno Valsangiacomo oraz Mariusz Walter, członkowie rady nadzorczej prywatnej telewizji. Dzięsięć razy więcej, czyli ponad 100 mln zł, dostali za swoje papiery insiderzy z PBG (to ponad 20% w kapitale). Na początku października 90 tys. walorów Echa zbył jeden z członków rady nadzorczej dewelopera. Zainkasował za to 12,3 mln zł.

Kupno też w modzie

Kto znajdował się po "drugiej stronie barykady"? Również menedżerowie powiązani z PBG, którzy kupili za 29,7 mln zł. Poza tym osoby związane z ComputerLandem (ponad 6 mln zł), Centrostalem (ponad 3 mln zł), Eurofaktorem czy też FAM-em. Ze swoją firmą mocno się związał również Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos, który kupił papiery gdańskiej rafinerii za ponad 1,4 mln zł. We wzrost akcji firm, którymi kierują bądź je nadzorują, wierzą również insiderzy z Polcoloritu, Travelplanet oraz Unimilu. W przypadku tych firm, zainwestowali ponad 1 mln zł w każdą. Jako ciekawostkę można odnotować, że akcje ATM, w odróżnieniu od swoich kolegów z zarządu, kupował wiceprezes Tadeusz Czichon. Zainwestował w papiery spółki ok. 2,5 mln zł.

Insiderzy, którzy byli i są właścicielami akcji firm giełdowych, rzadko sprzedawali swoje udziały w ofercie publicznej. Na taki krok zdecydowali się w tym roku tylko posiadacze papierów Leny i Decory.

Insiderom warto wierzyć

- Statystyka i historia rozwiniętych rynków kapitałowych pokazuje, że osoby mające poufne informacje najczęściej podejmują słuszne decyzje inwestycyjne. Nie oznacza to jednak, że są nieomylne. Myślę, że tegoroczna hossa zaskoczyła wielu insiderów, którzy pewnie teraz żałują, że pozbyli się akcji za tanio - twierdzi Adam Ruciński, doradca inwestycyjny z TFI PZU.

Michał Śliwiński, Robert Olejnik

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: "Hoss" | insider | Hoss
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »