Inwestor dla Świecia ważniejszy niż giełda...
Każda firma ma szanse na sukces. Wszystko zależy od tego, czy jej zarządzający posiadają wizję i strategię opartą na budowaniu efektywności operacyjnej - mówi Zbigniew Prokopowicz, były prezes Frantschach Świecie, Giełdowej Spółki Roku 2002 Pulsu Biznesu.
Wyboru Giełdowej Spółki Roku dokonano już po raz czwarty. W sondażu przeprowadzonym dla "PB" przez Pentor na 150-osobowej grupie doradców inwestycyjnych, analityków i maklerów najlepszy okazał się Frantschach Świecie. Wcześniej tytuł ten przypadł Amice Wronki (1999), BRE Bankowi (2000), i Polskiej Grupie Farmaceutycznej (2001).
Świecie to jeden z ulubieńców giełdowych graczy. Akcje spółki od lat utrzymują się w trendzie wzrostowym. Spółka regularnie poprawia wyniki i płaci dość dużą dywidendę. W ubiegłym roku jej akcje przyniosły 28-proc. zysk.Autorem sukcesu Świecia jest Zbigniew Prokopowicz, prezes spółki od 15.03.2000 do 31.12.2002. Wcześniej, od od 30.08.1999 r., Zbigniew Prokopowicz pełnił funkcję dyrektora finansowego i członka zarządu spółki. Po trzech latach restrukturyzacji Frantschach Świecie Zbigniew Prokopowicz otrzymał propozycję awansu. Grupa Mondi poprosiła go, by objął stanowisko dyrektora generalnego spółki Mondi Packaging UK.
Sprzedaż w Mondi Packaging UK wynosi obecnie 550 mln USD rocznie (2,14 mld zł) i jest realizowana przez około 30 zakładów. Dla porównania - przychody Świecia w 2002 roku wyniosły 1,18 mld zł. Zadaniem Zbigniewa Prokopowicza będzie restrukturyzacja, reorganizacja i wdrażanie strategii rozwoju tej działalności tak, by znacznie zwiększyć zwrot z zainwestowanego przez grupę Mondi kapitału w tę działalność.Od 1 lutego prezesem Frantschach Świecie jest Krzysztof Sędzikowski.
Puls Biznesu: Nie żal Panu opuszczać jednego z najbardziej pożądanych stanowisk w tym kraju?
Zbigniew Prokopowicz: Siłą napędową spółki Frantschach Świecie jest proces ciągłego doskonalenia. Większość pracowników posiada motywacje mistrza sportowego. Na przykład: jeżeli dziś skoczą wzwyż 2,35 m, to jutro będą się starać skoczyć jeszcze wyżej. Jednocześnie pamiętają, że rekord świata wynosi 2,46 m. i ich ambicją jest poprawienie tego rezultatu.Moją siłą napędową też jest chęć poprawienia kolejnego rekordu, dlatego z dużą przyjemnością przyjąłem kolejne trudne wyzwanie dotyczące znaczącej poprawy konkurencyjności Mondi Packaging UK & Ireland. Jest to zadanie bardzo ekscytujące, zważywszy że działam w innym kraju, kulturze i na bardzo konkurencyjnym rynku. Pozwoli mi to również poznać lepiej działanie sektora tektury falistej, czyli klienta Świecia. Stwarza także możliwości dalszego rozwoju kariery. Kontakt z Frantschach Świecie zachowam, bo zaproponowano mi funkcję członka rady nadzorczej.
Co jeszcze można osiągnąć z tą spółką?
- Frantschach Świecie to spółka, w której cztery podstawowe procesy dla każdej firmy funkcjonują dobrze lub bardzo dobrze. Spółka ma wytyczone jasne cele strategiczne we wszystkich podstawowych obszarach swojej działalności. Co ważniejsze, potrafi tę strategię wdrażać bardzo skutecznie. Cele strategiczne są szczegółowo przekładane na plany działania w głównych obszarach sprzedaży, produkcji, zarządzania łańcuchem dostaw i rozwoju.
Chcemy być liderem w zakresie zyskowności i innowacyjności nie tylko w Grupie Mondi, ale również w Europie i na świecie. Jestem przekonany, że pod przywództwem Krzysztofa Sędzikowskiego Frantschach Świecie osiągnie ten cel w ciągu najbliższych 2-3 lat. Oczywiście będzie to miało bezpośrednie przełożenie na wyniki firmy.
Jak tworzy się dobrą spółkę giełdową? Czy każdą firmę można doprowadzić do poziomu, na którym jest Świecie?
- Każda firma ma szanse być konkurencyjna lub bardzo konkurencyjna. Wszystko zależy od tego, czy kompetentny i zmotywowany management posiada właściwą wizję, strategię opartą na budowaniu przewagi konkurencyjnej i efektywności operacyjnej. A przede wszystkim, czy potrafi ją perfekcyjnie wdrożyć, mobilizując wokół tych idei zmotywowanych i kompetentnych pracowników na właściwym miejscu. Nie ma tu miejsca na kompromisy.Branża nie ma tu nic do rzeczy. Zresztą wiadomo z wielu analiz, że branża drzewno-papiernicza historycznie najbardziej obniża swoją wartość dla akcjonariuszy na giełdach nowojorskiej i londyńskiej. Przemysł chemiczny i stalowy, pokrewne pod względem kapitałochłonności, mają w tym zakresie o wiele lepsze wyniki.
Jednakże - jak wszędzie - są wyjątki, gdyż tworzenie wartości tylko w części zależy od sektora i jego struktury. Istnieją firmy, które potrafią tworzyć wartość dodaną na rynkach, które się ciągle kurczą.
Jakie korzyści przyniosła spółce obecność na GPW?
- Tylko prestiż.
Co było ważniejsze dla rozwoju Świecia? Giełda, czy inwestor strategiczny?
- Oczywiście inwestor strategiczny. Jego największą zasługą jest to, że pokazał spółce Frantschach Świecie kierunek i ciągle stawia wysokie wymagania. Cieszy nas również to, że jego oczekiwania w zakresie zwrotu na tej inwestycji zostały znacznie przekroczone.
Inwestorzy narzekają na niską płynność akcji Świecia. Dlaczego nie wykorzystano bardzo dobrych wyników i dużego popytu na akcje spółki do emisji akcji?
- Frantschach Świecie ma jasno sprecyzowane plany rozwoju. Nasza obecna struktura finansowania pozwala na znaczną ekspansję przy znacznie niższym koszcie kapitału, w stosunku do kosztu kapitału pozyskanego od akcjonariuszy.