Inwestorzy czekają na więcej
Przetasowania w Ponarze, w tym zwiększenie zaangażowania przez członków rady, nie wpłynęły istotnie na notowania. Podobnie jak ubiegłoroczne wyniki. Spadła płynność walorów.
Do rekordowego poziomu wzrosły w ubiegłym roku przychody przedsiębiorstwa z Wadowic. Kilka dni temu spółka pochwaliła się, że wyniosły ponad 34 mln zł (zwyżka o 27%). To jednak nie była niespodzianka. Ponar powiększał obroty z kwartału na kwartał.
Tymczasem w przypadku zysków pod koniec roku utrzymały się negatywne zjawiska widoczne wyraźnie w III kwartale. Zeszłoroczny wynik ze sprzedaży wyniósł zaledwie 0,47 mln zł i był trzy razy niższy niż w 2003 r. W IV kwartale po raz drugi z rzędu spółka odnotowała stratę na tym poziomie. To "zasługa" bardzo wysokich kosztów ogólnego zarządu. W trzech ostatnich miesiącach roku były o ponad 72% wyższe niż rok wcześniej, a w całym 2004 r. - o ponad 65%.
Menedżerowie tłumaczą, że restrukturyzacja kosztuje. W IV kwartale firma wydawała pieniądze m.in. na szkolenia, audyty wewnętrzne, zatrudnienie nowych kadr oraz system informatyczny. Inwestycje wyniosły 1,5 mln zł, a w całym roku 4,3 mln zł. Były kilkakrotnie wyższe niż w 2003 r.
Już wcześniej przedstawiciele zarządu zapewniali, że restrukturyzacja będzie obciążać tylko rezultaty za 2004 rok, a w tym roku zaprocentuje. Inwestorzy czekają na potwierdzenie tej tezy. W ostatnim czasie notowania oscylują na poziomie 24 zł. Spadła płynność akcji. To sugeruje, że zakończył się okres intensywnej wymiany akcjonariatu, o której pisaliśmy.
Jeśli chodzi o wynik operacyjny i netto (patrz tabela) w IV kwartale spółka w obu przypadkach pokazała ujemne wartości. Narastająco jest na plusie - inaczej niż w 2003 r. (rentowność netto wynosi 3,3%). Wówczas jednak pod koniec roku utworzyła wysokie odpisy na należności i rezerwy na zapasy i produkcję w toku.