Inwestorzy czekają, rynki spadają

W związku z oczekiwaniem inwestorów na decyzję amerykańskiego senatu w kwestii planu pomocy dla gospodarki USA oraz ratyfikowanie planu stymulacyjnego Obamy, przedpołudniowe transakcje na światowych giełdach przeprowadzane są pod dyktando niedźwiedzi.

W związku z oczekiwaniem inwestorów na decyzję amerykańskiego senatu w kwestii planu pomocy dla gospodarki USA oraz ratyfikowanie planu stymulacyjnego Obamy, przedpołudniowe transakcje na światowych giełdach przeprowadzane są pod dyktando niedźwiedzi.

Ulgi podatkowe czy też wspieranie inwestycji publicznych w infrastrukturę, będące częścią planu Obamy, nie przyniosą pożądanego efektu przy aktualnej sytuacji kredytowej. Do jej poprawy natomiast niezbędne jest powodzenie planu pomocy dla gospodarki. Proces naprawczy (o ile wpływ planu będzie odczuwalny) będzie powolny. Dopóki inwestorzy nie uzyskają pewności, iż plany pomocowe zadziałają, będą się powstrzymywać od dokonywania zdecydowanych zakupów. Napięcie związane z oczekiwaniem na decyzję w połączeniu z panująca juz od jakiegoś czasu atmosferą na rynkach finansowych sprawiają, iż w nadchodzących godzinach nie powinniśmy spodziewać się wzrostu obrotów na rynkach zagranicznych.

Reklama

FTSE100 po porannych spadkach odrabiał straty w południe, podobnie jak pozostałe indeksy zagraniczne. O godzinie 13.00 City Index kwotował indeks UK100 CFD 4267 - 4255, Germany 30 CFD (odpowiednik Dax) 4600 - 4602. Główny amerykański indeks przed otwarciem notowań Wall Street CFD (odpowiednik DJIA) kwotowany był: 8203 - 8209.

Maciej Leściorz

City Index / o. w Polsce
Dowiedz się więcej na temat: Michał Czekaj | obamy | inwestorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »