Kilka scenariuszy prywatyzacji Ruchu
Prezes Ruchu ocenia, że jest dobry moment na prywatyzację spółki. Na razie nie było rozmów w tej sprawie z przedstawicielami ministerstwa skarbu nowego rządu, ale Ruch jest w stanie w ciągu miesiąca przygotować kilka scenariuszy prywatyzacji spółki - poinformował prezes spółki Adam Pawłowicz.
- My bardzo chętnie będziemy myśleli np. o ekspansji na rynku poprzez akwizycje innych spółek - fuzje czy przejęcia np. poprzez podwyższenie kapitału lub zamiany akcji (...) ewentualnie o ekspansji zagranicznej lub dużej akwizycji - powiedział dziennikarzom Pawłowicz.
- Jesteśmy przygotowani do przedstawienia ministrowi takiego scenariusza w którym np. on nie sprzedawałby akcji Ruchu, ale zmniejszył swój udział w znacznie już większym podmiocie. Jesteśmy w stanie to przedstawić jako alternatywę do prostej sprzedaży spółki - dodał.
Powiedział też, że jego zdaniem moment do ewentualnej prywatyzacji Ruchu poprzez sprzedaż akcji spółki jest dobry, bo cena jest relatywnie wysoka. - Moim zdaniem moment na prywatyzację jest dobry z punktu widzenia ministra skarbu, bo mimo spadków na giełdzie nasza średnia cena z ostatnich sześciu miesięcy jest relatywnie wysoka, co mogłoby dać - szacuję - jakieś 800-900 mln zł przychodów do przyszłorocznego budżetu - powiedział.
W połowie 2007 roku ówczesny wiceminister skarbu Ireneusz Dąbrowski mówił, że resort rozmawia z inwestorami, którzy są zainteresowani kupnem akcji Ruchu i oczekuje, że w lipcu powinno nastąpić wezwanie. MSP zamierzał wtedy sprzedać 50 proc. akcji Ruchu plus jedna akcja, a chętnych było kilku. Jednak potem kwestia prywatyzacji Ruchu przycichła, a kolejny wiceminister skarbu - Dawid Jackiewicz mówił, że nie trafiła do niego informacja o jakimkolwiek wezwaniu na akcje Ruchu, a ewentualna dalsza prywatyzacja tej spółki powinna gwarantować dobrą cenę za akcje i dalsze istnienie Ruchu jako całości.
Ruch zmienił swoje logo na nowe i do końca 2010 roku chce je wprowadzić w 3.000 kiosków, zaś koszt "odmłodzenia" jednego kiosku sięgnie 50-80 tys. zł - poinformował Pawłowicz.
- Nie mamy planów rebrandingu całej sieci. Chcemy wymienić ok. 3.000 kiosków do końca 2010 roku. (...) Koszt jednego kiosku to 50-80 tys. zł.
- Co do reszty kiosków to zobaczymy - które będą mogły zostać i będą miały nowe logo, ale w perspektywie wieloletniej, a które na przykład nie mają szans bytu. Myślę, że w perspektywie trzech lat będziemy mieli znacznie mniej kiosków, ale za to znacznie bardziej nowoczesnych - dodał.
Ruch ma łącznie 8.000 kiosków, z czego 3.000 to punkty własne, a 5.000 to punkty dzierżawione. Paweł Sobków, członek zarządu spółki powiedział, że na koniec 2008 roku Ruch będzie miał 700 kiosków "Ruch" z nowym logo.
- Proces rebrandingu jest rozłożony na kilka lat, ale pierwsze kioski w nowej szacie pojawią się w 2008 roku. Do końca przyszłego roku będzie ok. 700 punktów z nowym logo. Najpierw będą to kioski nowopowstające - powiedział Sobków.
Zaznaczył jednak, że odmładzane będą zarówno kioski własne jak i dzierżawione.
Prezes Pawłowicz powiedział też, że Ruch będzie chciał wprowadzać nowe usługi w kioskach.
- Będziemy myśleli, żeby wprowadzić też nowe usługi w kioskach. Już teraz mamy największą sieć doładowań kart telefonicznych. Np. żeby w niektórych punktach wstawiane były bankomaty, ale musimy najpierw z sukcesem zakończyć informatyzację kiosków i dopiero wtedy zaczniemy wprowadzać nowe usługi - powiedział Pawłowicz.
Sobków podkreślił zaś, że Ruch staje się spółką multibrandową - będzie zarządzał marką "update", czyli nowoczesnymi salonami prasowymi z "wyższej półki", marką "icoffee", czyli sieciami kawiarni oraz będzie zarządzał sieciami kiosków "Ruch".
Do końca 2008 roku spółka będzie miała ok. 50 punktów "update", ok. 50 punktów "icoffee" oraz ok. 700 punktów z nowym logo "Ruch".
