Koncern Vivendi nie chce sprzedać ET
Warszawski Sąd Okręgowy odmawiając zabezpieczenia powództwa Vivendi nie potwierdził, że Elektrim działał zgodnie z umową inwestycyjną - uważa francuski koncern. Vivendi nie jest zainteresowane pozbyciem się udziałów w Elektrim Telekomunikacja.
Elektrim w oficjalnym komunikacie postanowienie sądu okręgowego, który odmówił zabezpieczenia pozwu Vivendi (Francuzi chcieli m.in. zakazać warszawskiemu holdingowi sprzedaży lub zastawienia udziałów w niektórych spółkach), zinterpretował jako potwierdzenie faktu, iż spółka działała zgodnie z umową inwestycyjną zawartą w 1999 r. z Vivendi. Z takim postawieniem sprawy nie zgadzają się Francuzi. Zwracają oni uwagę, iż zdaniem sądu tymczasowe zabezpieczenie roszczeń nie jest konieczne, gdyż jego brak "nie pozbawi Vivendi możliwości zaspokojenia ich w przypadku uwzględnienia żądań Vivendi przez Sąd Arbitrażowy w Genewie". Francuzi zapowiedzieli jednocześnie złożenie zażalenia na postanowienia warszawskiego sądu.
Vivendi, które pośrednio i bezpośrednio kontroluje 49% Elektrimu Telekomunikacja (w tej firmie skupione są udziały w PTC i Bresnanie), po raz pierwszy zajęło też oficjalne stanowisko w sprawie swych planów dotyczących ET. Francuzi w przesłanym komunikacie stwierdzili, iż zamierzają bronić swych inwestycji w Polsce i jednocześnie zaprzeczyli pogłoskom mówiącym o tym, że są zainteresowani sprzedażą udziałów w ET.
Rynek na komunikat Vivendi zareagował dość spokojnie. Na zamknięciu piątkowej sesji akcje Elektrimu wyceniano na 27 zł, czyli 0,4% wyżej niż dzień wcześniej. Stosunkowo niskie były obroty - ich wartość wyniosła 11,4 mln zł.