Koniec internetowej hossy?

Po piątkowym wzroście amerykańskiego indeksu Nasdaq, poniedziałkowy fixing przyniósł zwyżkę kursu firm informatycznych. Dobre nastroje nie trwały jednak długo. Już w notowaniach ciągłych większość spółek straciła to, co zyskała podczas pierwszej części sesji.

Po piątkowym wzroście amerykańskiego indeksu Nasdaq, poniedziałkowy fixing przyniósł zwyżkę kursu firm informatycznych. Dobre nastroje nie trwały jednak długo. Już w notowaniach ciągłych większość spółek straciła to, co zyskała podczas pierwszej części sesji.

Analitycy są zgodni: w perspektywie krótkoterminowej raczej nie należy spodziewać się kontynuacji - internetowej hossy.

Ostatnia sesja ubiegłego tygodnia na Nasdaq mogła napawać dużym optymizmem. W piątek indeks ten zyskał prawie 4,2%. Polscy inwestorzy nie pozostali w tyle za światowym trendem i w poniedziałek WIG TELEINFORMATYKA zyskał na wartości 1,1%, przy wzroście WIG-u o 0,4%. Faktycznie zwyżka indeksu teleinformatycznego byłaby dużo wyższa, gdyby nie TP SA, której kurs spadł o 0,5% (udział firmy w WIG TELINF stanowi ponad 51%). Największe wzrosty były udziałem STGroup (9,7%) i Softbanku (7,2%). Z ogólnej tendencji wyłamał się Ster-Projekt, którego kurs spadł o maksymalny dopuszczalny przedział. - To, co się stało w piątek na rynku w USA, należy traktować jako jednodniową korektę w trakcie większej korekty spadkowej. Odzywa się coraz więcej głosów zarówno u nas, jak i za granicą o znacznym przewartościowaniu firm internetowych. Sygnałem do zakończenia hossy internetowej mogły być kłopoty Microsoftu. Jak długo potrwa korekta, trudno przewidzieć - stwierdził Michał Sztabler, analityk BM BGŻ. Przewaga strony podażowej podczas dogrywki sprawiła, że w notowaniach ciągłych większość firm teleinformatycznych (z wyjątkiem Ster-Projektu) straciła na wartości. Najbardziej spadły kursy ComputerLandu (-6,4%), ComArchu (-5%) i Optimusa (-4,8%). Zniżka była również udziałem trzech firm (CSS, Elzab, STGroup), które wczoraj po raz pierwszy znalazły się w notowaniach ciągłych. Do spadków na pewno przyczyniło się otwarcie na Nasdaq, gdzie indeks ten przez pierwszą godzinę stracił na wartości ponad 1%.

Reklama

"Wzrosty firm z branży były naprawdę spore i widać, że jest dużo inwestorów, którzy chcą sprzedać posiadane akcje. Dlatego nie spodziewam się powrotu internetowej hossy w perspektywie krótkoterminowej. Natomiast wierzę, że w dłuższym terminie firmy te mają duże szanse na dalsze wzrosty" - powiedział Sebastian Buczek, doradca ING BSK.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: WIG | NASDAQ | Hoss | "Hoss"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »