Koniec wielkiej wojny o Jelfę?
Enterprise Investors zrezygnował z dalszej walki o przejęcie Jelfy. Fundusz nie będzie podbijać ceny zaproponowanej w wezwaniu Sanitasu. Główni akcjonariusze spółki naradzają się.
93 zł za akcję - tyle prawdopodobnie dostaną ostatecznie udziałowcy jeleniogórskiego producenta leków. Po rezygnacji Enterprise Investors z ogłaszania kolejnego wezwania na papiery Jelfy wydaje się niemal pewne, że wezwanie konkurenta funduszu - litewskiego Sanitasu - zakończy się sukcesem.
EI: dla nas to za dużo
- Przyjrzeliśmy się i przeanalizowaliśmy dokładnie ten projekt. Na podstawie danych, które posiadamy, doszliśmy do wniosku, że podwyższanie ceny z naszego ostatniego wezwania nie ma uzasadnienia - wyjaśnia Jacek Siwicki, partner zarządzający w EI. Fundusz o swojej decyzji poinformował wczoraj w liście do ministra skarbu, Agencji Rozwoju Przemysłu oraz Jelfy.
Na początku lutego zarządzany przez EI fundusz Logis Partners wezwał akcjonariuszy Jelfy do sprzedaży co najmniej 66 proc. papierów spółki po 90 zł za walor. Na dzień przed zakończeniem wezwania - 27 lutego - Sanitas poinformował, że w kontrwezwaniu, które rozpoczęło się 8 marca, zaproponuje za wszystkie walory cenę o 3 zł wyższą.
W efekcie operacja EI nie doszła do skutku. Przedstawiciele funduszu zapowiadali, że zastanowią się, czy przebiją cenę Sanitasu. Decyzję mieli ogłosić na kilka dni przed końcem wezwania Litwinów. Jeszcze przed tygodniem przedstawiciele EI mówili, że są "zmotywowani, zorganizowani i zdeterminowani jak nigdy dotąd".
Dobra cena
Zdaniem Hanny Kędziory, analityk BDM PKO BP, rezygnacja EI z dalszej walki to dobra informacja dla Sanitasu, gdyż raczej nie będzie musiał podnosić ceny. - Natomiast nie tak dobra dla akcjonariuszy Jelfy - prawdopodobnie nie dostaną więcej - mówi analityk.
- Z drugiej strony, cena za akcje spółki jest i tak wysoka. Zawiera premię za przejęcie kontroli i uwzględnia, że Jelfa to jedna z ostatnich sprzedawanych firm tej branży - zaznacza. Zdaniem H. Kędziory, Sanitas jest skłonny zapłacić więcej za Jelfę, gdyż jest inwestorem branżowym (ma własne zakłady farmaceutyczne na Litwie i Słowacji).
- Taki inwestor szybciej może wykorzystać potencjał spółki i efekty synergii - ocenia.
- Dla nas 93 zł to cena uzasadniona. Wszystkie nasze wcześniejsze deklaracje pozostają aktualne - zapewnia Dariusz Budzeń, z doradzającego Sanitasowi Pekao Access. Litewska spółka zapowiadała m.in., że Jelfa zostanie jej centrum ekspansji regionalnej.
Informacja o decyzji EI spowodowała wzrost kursu akcji Jelfy na czwartkowej sesji. Od kilku dni utrzymywał się on w okolicach 92,4 zł. Wczoraj, przed godz. 14 skoczył do wartości z oferty Sanitasu - 93 zł. Na zamknięciu papiery spółki wyceniano na 92,4 zł.
Akcjonariusze się zastanawiają
Można przypuszczać, że wahanie kursu wynika z niepewności giełdowych graczy czy wezwanie Sanitasu zakończy się sukcesem mimo rezygnacji EI. Stanie się tak, jeżeli odpowiedzą na nie najwięksi akcjonariusze spółki - Skarb Państwa (ma ok. 3,9 proc.), Agencja Rozwoju Przemysłu (27,7 proc.) i Grupa PZU (ok. 16,7 proc.). Wcześniej oferowali oni udziały w spółce jako konsorcjum, jednak porozumienie w sprawie wspólnej sprzedaży wygasło 28 lutego. - Wierzymy, że wezwanie zakończy się sukcesem. Musimy jeszcze osiągnąć porozumienie z konsorcjum. Do tej pory to się nie udało - mówi D. Budzeń. - Decyzja EI poprawia naszą pozycję negocjacyjną - przyznaje. Jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, przedstawiciele PZU, ARP i SP spotkali się wczoraj, aby się naradzić co do dalszych kroków.
Krzysztof Grad