Kontrakty terminowe na CeTO - śmierć naturalna

Od chwili debiutu na CeTO kontraktów terminowych na indeksy branżowe i waluty zawarto nimi w sumie kilkanaście transakcji. Przedsięwzięcie, które miało być początkiem intensywnego rozwoju futures na Tabeli, zakończyło się kompletną klapą.

Od chwili debiutu na CeTO kontraktów terminowych na indeksy branżowe i waluty zawarto nimi w sumie kilkanaście transakcji. Przedsięwzięcie, które miało być początkiem intensywnego rozwoju futures na Tabeli, zakończyło się kompletną klapą.

Od chwili debiutu na CeTO kontraktów terminowych na indeksy branżowe i waluty zawarto nimi w sumie kilkanaście transakcji. Przedsięwzięcie, które miało być początkiem intensywnego rozwoju futures na Tabeli, zakończyło się kompletną klapą. Część obserwatorów rynku uważa, że to wina market-makerów i porozumienia Tabeli z giełdą.

Kiedy CeTO poinformowało, że zamierza wprowadzić kontrakty terminowe do obrotu, uznano, że segment derywatów wkracza w fazę dynamicznego rozwoju. Dla CeTO nie było to też zupełnie nowe przedsięwzięcie, ponieważ wcześniej Tabela wprowadziła z powodzeniem do obrotu warranty na akcje i waluty.

Reklama

CeTO zaproponowało nowe rodzaje kontraktów terminowych na indeksy akcji oraz na euro i USD. Prawdziwą nowością miały być futures na indeksy, instrumenty dotyczące walut pojawiały się już bowiem na innych rynkach, z różnym zresztą powodzeniem (WGT i PGF). W przypadku futures na indeksy CeTO za instrument bazowy przyjęło indeksy sektorowe. Wybór spółek wchodzących w skład odpowiedniego sektora został dokonany na podstawie ich udziału w wartości obrotu na GPW i kapitalizacji.

Nie bez podstaw część inwestorów rynku liczyła, że oferta CeTO będzie popularna choćby dlatego, że poszerza możliwości zabezpieczania inwestycji na rynku akcji. Oferta GPW, tj. kontrakty na WIG20, wydawała się przy ofercie CeTO uboga.

Ostatecznie rynek wystartował 12 czerwca. Możliwość obracania tymi instrumentami zaoferowało inwestorom na początku kilkanaście domów i biur maklerskich. W sumie w obrocie znalazło się 18 serii kontraktów terminowych: po dwie oparte na indeksach branżowych oraz po cztery serie na walutach. Wraz z debiutem CeTO informowało o zamiarze uruchomienia obrotu futures na akcje giełdowych blue chips.

Na tym jednak w zasadzie się skończyło. Podczas kilkumiesięcznej obecności kontraktów na Tabeli zawarto kilkanaście transakcji, w tym kilka futures na indeks spółek IT.

W piątek nie udało nam się zastać nikogo w CeTO, kto mógłby powiedzieć, jaka jest przyszłość derywatów na Tabeli i jakie są przyczyny klapy kontraktów na indeksy. Część obserwatorów rynku wskazuje, że zawiedli market makerzy. Jest ich tylko dwóch - BDM (dla kontraktów na indeks spółek komputerowych) i CDM Pekao (dla futures na indeks spółek komputerowych, budowlanych, bankowych i indeks mieszany). Mają oni obowiązek wystawiać oferty, ale poziom tych ofert (w tym spread) nie zachęca do zawierania transakcji. Niektórzy uznają nawet, że ma charakter zaporowy.

Co będzie dalej? W ramach wstępnych (inne nie są znane) ustaleń między GPW i CeTO o podziale stref wpływów tych rynków pojawiła się teza, że obrót instrumentami pochodnymi powinien zostać skoncentrowany na jednym rynku. Chodzi o GPW. CeTO miałoby przypadać "testowanie" i prowadzenie obrotu instrumentami niestandardowymi.

Porażka Tabeli, jeśli chodzi o kontrakty na indeksy branżowe i waluty, stanowi dodatkowy argument za taką koncentracją, tym bardziej że ten segment rynku na giełdzie rozwija się coraz lepiej. Niektórzy uczestnicy i obserwatorzy rynku twierdzą jednak, że argument ten pojawił się nieprzypadkowo. Po prostu w ostatnich miesiącach niektórym domom maklerskim (market makerom?) mogło zależeć na tym, aby nie rozwijać obrotu kontraktami na CeTO, by nie utrudniać negocjacji z giełdą w sprawie przejęcia przez nią Centralnej Tabeli Ofert.

- Market makerzy nie mogą zmienić faktu, że zainteresowanie kontraktami jest bardzo małe wśród inwestorów instytucjonalnych. Musimy przy tym działać ostrożnie na płytkim rynku. Nie zajmujemy się także rynkiem walutowym, nie mamy więc zbyt wielu możliwości odpowiedniego zabezpieczania się przed ryzykiem. Trudno ocenić, dlaczego inwestorzy indywidualni nie zainteresowali się kontraktami na indeksy sektorowe. Jestem zwolennikiem koncentracji obrotu kontraktami na jednym rynku, ale opinie, że domy maklerskie nie były zainteresowane rozwojem tego segmentu na CeTO ze względu na rozmowy z giełdą, są pozbawione sensu. Gdyby tak było, w ogóle nie zajmowalibyśmy się tymi kontraktami - powiedział PARKIETOWI Tomasz Adamski, prezes CDM Pekao.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje | market | waluty | GPW
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »