Kontrakty to nasza specjalność

Spośród wszystkich krajów Europy Środkowowschodniej tylko w Polsce handel kontraktami terminowymi cieszy się tak dużą popularnością. Mimo, że na giełdzie w Budapeszcie kontraktami handluje się od 1996 roku, to obroty na nich są nieporównywalnie mniejsze niż w Warszawie.

Spośród wszystkich krajów Europy Środkowowschodniej tylko w Polsce handel kontraktami terminowymi cieszy się tak dużą popularnością. Mimo, że na giełdzie w Budapeszcie kontraktami handluje się od 1996 roku, to obroty na nich są nieporównywalnie mniejsze niż w Warszawie.

GPW zdeklasowała też do niedawna najgroźniejszego konkurenta w zakresie obrotów na derywatach - giełdę wiedeńską.

Aktualnie wolumen kontraktów terminowych na WIG20 w ujęciu miesięcznym przekracza 300 tys. Na giełdzie węgierskiej miesięczny wolumen na wszystkie dostępne tam kontrakty terminowe wyniósł we wrześniu 74,1 tys. Warto przypomnieć, że na giełdzie budapeszteńskiej inwestorzy mają możliwość zawierania transakcji terminowych na indeks BUX i akcje (MOL, Matav, TVK, OTP, Richter, Borsodchem). Do obrotu dopuszczone są także derywaty na waluty (USD, DEM, GBP, CHF, EURO, JPY), a także kontrakty terminowe na stopy procentowe (3- i 12-miesięczne bony skarbowe, 1- i 3-miesięczne stopy procentowe Bubor oraz na 3-letnie obligacje węgierskiego rządu).

Reklama

Dodatkowo można handlować opcjami na indeks BUX oraz akcji MOL, Matav i OTP. Dla porównania, największy wolumen obrotu zanotowany 4 października na futures bazujących na WIG20, wyniósł 20,4 tys. - Konstruując instrument pochodny, oparty na WIG20, myśleliśmy o tym, aby stworzyć papier dla drobnego inwestora. W założeniu miał to być niedrogi walor, dostępny dla kieszeni prawie każdego gracza. Jak widać, pomysł wypalił. Obecnie szacujemy, że drobni inwestorzy generują 85 do 90% transakcji na tym rynku - twierdzi Piotr Szeliga, wiceprezes giełdy.

Polski rynek jest bezapelacyjnym liderem w regionie w zakresie rozwoju i zaadaptowania kontraktów terminowych. Giełda w Pradze kończy prace nad rozwiązaniami pozwalającymi zawierać transakcje instrumentami pochodnymi. Czy Czesi zagustują w tak ryzykownych instrumentach? Jak dotąd nie dali się poznać jako naród ryzykantów. W Rosji derywatami można handlować jedynie na giełdzie Micex - są to jednak instrumenty oparte na notowaniach dolara i euro. Nie ma kontraktów na akcje na najważniejszym rynku w Rosji RTS (Russian Trading System). Instrumentów pochodnych nie ma także na rynkach: łotewskim, słowackim, estońskim. Niewielkie obroty na PTX - kontraktach terminowych opartych na indeksie polskich akcji - notowane są na giełdzie austriackiej. Instrument ten wystartował latem 1997 roku, razem z kontraktami na akcje z giełd budapeszteńskiej i praskiej. Początkowo cieszył się on dużą popularnością - do czasu aż podobne kontrakty pojawiły się na GPW. Od 1998 roku wolumen obrotów futures PTX stopniowo malał.

- Kontrakty terminowe na koszyk polskich akcji były notowane w Wiedniu od połowy 1997 roku. Nasze od stycznia 1998. Po 12 miesiącach po raz pierwszy mieliśmy wyższy wolumen obrotów od Wiednia. Z czasem dystans się zwiększał, oczywiście, na naszą korzyść - dodaje prezes Szeliga. Ostatni raz Wiener Börse podał miesięczny wolumen obrotów na PTX za wrzesień - było to 2807 sztuk. Na GPW wyniósł on wówczas ponad 333 tys.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: GPW | WIG20
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »