Kontrowersje wokół arbitrażystów

Pojawiające się zlecenie kupna lub sprzedaży koszyka akcji wchodzących w skład WIG20 potrafią w jednej chwili zmienić wartość indeksu o kilka punków. Coraz częściej narzekają na to aktywni gracze z rynku kontraktów terminowych. Za przypadkowe wahanie kursów obwiniani są arbitrażyści.

Zlecenia "koszykowe" najczęściej związane są z przeprowadzanymi transakcjami arbitrażowymi. Jednak nie zawsze. W większości przypadków powodują, w ślad za zmianą WIG20, także zmianę kontraktu terminowego, dla którego instrumentem bazowym jest ten indeks. Ruch ten jest zazwyczaj krótkotrwały i za chwilę wszystko wraca "do normy". Można było to zaobserwować w pierwszych dwóch kwadransach wczorajszych notowań. Kilka zleceń kupna koszyka papierów z WIG20 podbiło indeks do 1687 pkt. Kontrakty momentalnie sięgnęły 1711 pkt, by zaraz stracić 10 pkt.

Reklama

Zaniepokojeni inwestorzy
Z nieoficjalnej rozmowy z pracownikiem jednego z bardziej aktywnych biur maklerskich na kontraktach terminowych wynika, że takie przypadkowe wahania odbijają się na wynikach inwestycji klientów, zwłaszcza tych posługujących się systemami transakcyjnymi. Podaje on przykład inwestora, który na początku przygody z giełdą otwierał po kilkanaście kontraktów, a obecnie ma ok. 1-proc. udział w obrotach kontraktami na WIG20. Jego strategia, oparta na konsekwentnym stosowaniu systemu transakcyjnego podążającego za trendem giełdowym, zaczęła szwankować jesieną ub.r. Zbiegło się to w czasie z pojawieniem się większej liczby zleceń "koszykowych". Głosów narzekających na "rozregulowanie" przez nie rynku jest więcej. Niektórzy inwestorzy decydują się na wysyłanie listów do Giełdy Papierów Wartościowych i Komisji Papierów Wartościowych i Giełd.

Nierówne koszty
Za taki stan rzeczy często obwiniają biura maklerskie i animatorów. Ze względu na znikome koszty transakcyjne są oni w stanie przeprowadzić transakcje arbitrażowe w sytuacji, gdy innym uczestnikom rynku to się nie opłaca. Animatorzy mają na kontraktach terminowych koszty obniżone o 2/3 w porównaniu z innymi inwestorami. Zdarza się nawet odwracanie transakcji jeszcze tego samego dnia, w momencie wyraźnego spadku bazy. Arbitaż jest otwierany np. przy bazie wynoszącęj 30 pkt a jego zamknięcie następuje, gdy baza osiąga 20 pkt.

Na uprzywilejowanie części inwestorów uwagę zwraca KPWiG. Zdaniem Michała Stępniewskiego, rzecznika Komisji, taka sytuacja narusza zasadę równości inwestorów. Jasno przedstawia stanowisko KPWiG. - Uważamy, że płynne instrumenty, takie jak na przykład kontrakty na WIG20, nie wymagają animowania - reasumuje rzecznik.

Możliwe są zmiany
Nie do końca jednak wiadomo, jak wyglądałaby płynność futures na WIG20, gdyby nie aktywność animatorów. Tajemnicą poliszynela jest, że udział tej grupy inwestorów w obrotach jest bardzo duży - przynajmniej kilkadziesiąt procent. Mirosław Szczepański, wicedyrektor działu notowań GPW, zauważa, że nie da się sprawdzić tego, bo giełda jest żywym organizmem. Przypomina jednocześnie o funkcjach i obowiązkach animatorów. - Ich działalność niesie ryzyko dla biur maklerskich. By je zrekompensować giełda oferuje obniżone stawki opłat - wyjaśnia M. Szczepański. Giełda zgadza się także na udział w animowaniu płynnych instrumentów (kontraktów na WIG20 lub akcji, którymi najczęściej się handluje), ale tylko, gdy podmiot zobowiązuje się do wzięcia pod swoje skrzydła dwóch lub trzech niepłynnych instrumentów.

Obecnie trwają konsultacje z Izbą Domów Maklerskich na temat zmian zasad działania animatorów. Rozważa się między innymi podniesienie opłat pobieranych od tej grupy inwestorów tak, by wyrównać szanse uczestników rynku.

Pojawiają się też bardziej rewolucyjne propozycje. Myśli się o animowaniu niepłynnych instrumentów jako działalności prowadzonej przez firmę inwestycyjną. W zamian za swoje usługi otrzymywałaby wynagrodzenie od giełdy i ewentualnie emitentów. Ci ostatni mogliby się zgadzać na dodatkowe koszty. Podtrzymywanie płynności i w rezultacie wyceny giełdowej byłoby korzystne, gdy firma chciałaby pozyskać kapitał na giełdzie.

Animator - biuro maklerskie, którego zadaniem jest podtrzymywanie płynności obrotu danym instrumentem na giełdzie. Odbywa się to poprzez wystawianie zleceń kupna lub sprzedaży na własny rachunek.

Baza - różnica między kursem kontraktów terminowych a instrumentem, w oparciu o który kontrakt jest wystawiony.

Arbitraż - to zajęcie pozycji na rynku spot oraz przeciwstawnej pozycji na rynku futures. Zysk arbitrażysty to różnica między ceną rynkową a wartością teoretyczną kontraktu.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: WIG20 | kontrowersje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »