Kurs Spraya wystrzelił
Ponad 20% zyskały w ciągu tygodnia akcje Spraya, niewielkiego warszawskiego operatora, świadczącego usługi dostępu do internetu, telefonii stacjonarnej i telewizji kablowej.
W ostatnim tygodniu walory Spraya drożały niemal na każdej sesji. Wyjątkowy pod tym względem był tylko wtorek, gdy akcje potaniały o 5,6%. Łącznie, licząc od zamknięcia w piątek 24 lutego do końca ubiegłego tygodnia, kurs operatora zyskał nieco ponad 20%. Tylko na ostatniej sesji podskoczył o 11,2%, do 22,8 zł. Zamknięcie piątkowych notowań było wyższe o 181% od ceny emisyjnej akcji Spraya (8,1 zł). Kapitalizacja firmy wyniosła w piątek 52,28 mln zł i stanowiła blisko 11-krotność EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację) zaplanowanej na ten rok.
- Przestałem w pewnym momencie obserwować zachowanie kursu naszej firmy, bo zazwyczaj nie ma ono nic wspólnego z tym, co dzieje się w spółce - powiedział nam Bogdan Paszkowski, prezes i akcjonariusz Spraya. Jeśli nie liczyć zestawienia raportów bieżących wysłanych na rynek w 2005 roku, operator od blisko miesiąca nie publikował nowych informacji. Ostatnie dane, jakie napłynęły z firmy, to sprawozdanie finansowe za IV kwartał ubiegłego roku. Po czterech kwartałach Spray zanotował 6,61 mln zł przychodów (o 20% więcej niż w 2004 roku) i 520 tys. zł zysku netto (wzrost o 70%), czyli tyle, ile założył po skorygowaniu prognozy przedstawionej w prospekcie. Obniżył ją, bo pozyskał z publicznej emisji akcji mniej, niż zakładał (6,3 mln zł, zamiast minimum 8 mln zł).
- Mogę jedynie powiedzieć, że realizujemy założenia przedstawione w prospekcie. Z pewnością nikt nieupoważniony nie ma wiedzy na ten temat - mówił w piątek B. Paszkowski, pytany, czy inwestorzy mogą oczekiwać dobrych wieści ze spółki.
Spray planował, że pieniądze pozyskane z giełdy przeznaczy na rozbudowę radiowej sieci w technologii LMDS i zakupy istniejących już sieci telekomunikacyjnych w Warszawie.
Gdy okazało się, że zebrał mniej środków, ograniczył plany. Skoncentrował się na budowie sieci internetowej. Przygotowuje się do świadczenia usług telefonii cyfrowej w technologii ToIP.
Mimo obniżenia prognoz na ubiegły rok, Spray nie zrewidował założeń na ten rok. Ma wypracować 16 mln zł przychodów, 4,8 mln zł EBITDA i 2,74 mln zł zysku netto.
Drogie akcje
Silny trend wzrostowy zachęca inwestorów do kupna akcji Spraya. Dzięki temu jest szansa, że notowania urosną jeszcze bardziej. Pytanie tylko, czy inwestorzy nie oceniają perspektyw stojących przed spółką zbyt optymistycznie?
W ostatnich miesiącach Spray dystansuje pod względem tempa wzrostu notowań niemal wszystkie inne spółki telekomunikacyjne. Od początku roku akcje Spraya podrożały o 76%, a lepszym wynikiem może się pochwalić jedynie Mediatel (96%). Daleko w tyle pozostają potentaci - TP (-3,4%) i Netia (-13,2%).
Faktem jest, że Spray to jeden z najszybciej rozwijających się telekomów. W ub.r. zysk netto spółki wzrósł o ponad 36% w stosunku do poprzednich czterech kwartałów (IV kw. 2004 r. - III kw. 2005 r.). Wzrost przychodów o 6,2% - chociaż mniej efektowny - i tak wygląda nieźle na tle całej branży, gdzie sprzedaż powiększyła się o symboliczne 0,2%.
Mimo to obecnie wskaźnik Cena/Zysk jest bliski 100. Wzrost kursu jest znacznie szybszy od wzrostu zysków - na koniec III kw. ub.r. (czyli tuż po debiucie giełdowym) C/Z nie przekraczał 40. Akcje są stosunkowo drogie, i to może przeszkodzić w długotrwałej zwyżce notowań.
Urszula Zielińska,Tomasz Hońdo