Lotos planuje debiut w czerwcu

Do końca marca Grupa Lotos (GL) zamierza złożyć w KPWiG prospekt emisyjny. W drugiej połowie kwietnia zarząd rozpocznie spotkania z inwestorami finansowymi. Termin debiutu na giełdzie to czerwiec, a nie jak wcześniej planowano wrzesień.

Do końca marca Grupa Lotos (GL) zamierza złożyć w KPWiG prospekt emisyjny. W drugiej połowie kwietnia zarząd rozpocznie spotkania z inwestorami finansowymi. Termin debiutu na giełdzie to czerwiec, a nie jak wcześniej planowano wrzesień.

Gdańska firma chce wyemitować 35 mln akcji (ok. 30% aktualnego kapitału). Liczy, że do kasy spółki wpłynie 900-950 mln zł. Z tego wynika, że jedna akcja może kosztować 25,7-27 zł.

Duże zainteresowanie

Prawdopodobnie dodatkowo około 8,9 mln walorów firmy będzie chciała sprzedać w publicznej ofercie Nafta Polska. Zapewniłoby to jej wpływy rzędu 228-240 mln zł. W wyniku transakcji oraz podniesienia kapitału przez Lotos udział Nafty Polskiej w akcjonariacie spadłby do 51% z obecnych 85% (15% walorów otrzymali wcześniej pracownicy spółki).

Reklama

Nie wiadomo, w jakiej części papiery gdańskiego przedsiębiorstwa zostaną skierowane do inwestorów finansowych, a w jakiej do indywidualnych. - Wielkość transz nie została jeszcze ustalona. Zrobimy to w momencie, gdy dowiemy się, jakie jest zainteresowanie ofertą. Ze wstępnych szacunków wynika, że nie będziemy mieć żadnych problemów ze sprzedażą akcji - stwierdził Paweł Olechnowicz, prezes GL. Dodał też, że emisją interesują się inwestorzy branżowi. P. Olechnowicz powiedział, że z punktu widzenia interesów firmy, korzystne byłoby pozyskanie przez nią takiego inwestora, który wniósłby wartość dodaną, np. dostęp do źródeł ropy.

Pieniądze, które GL pozyska z emisji, zostaną wydane przede wszystkim na inwestycje. Trafią też do Nafty Polskiej w zamian za akcje trzech rafinerii z południa Polski, a także za Petrobaltic, zajmujący się wydobyciem ropy naftowej z Morza Bałtyckiego. Najważniejszym projektem, który ma zostać sfinansowany dzięki publicznej ofercie, jest budowa instalacji do zgazowania pozostałości po przerobie ropy naftowej (IGCC). - Na razie nie mamy wystarczająco dużo surowca, żeby wykorzystać moce przerobowe nowych instalacji. Przewidujemy jednak, że w momencie ich uruchomienia będziemy sprowadzać tzw. wsad. Być może nawet z zagranicy - powiedział prezes Olechnowicz. Dodał, że niedługo w Gdańsku część instalacji czeka 6-tygodniowy przestój remontowy. W wyniku modernizacji zwiększą się moce przedsiębiorstwa. Rafineria będzie w stanie przerobić 6 mln ton ropy naftowej rocznie (obecnie ok. 4,5 mln ton). - Już teraz sprzedajemy więcej niż wytwarza nasza rafineria. Nie będziemy mieć więc żadnych problemów ze zbytem większej produkcji - stwierdził P. Olechnowicz.

Szukanie źródeł

Grupa Lotos równolegle z pracami nad upublicznieniem zajmuje się projektem inwestycji w wydobycie ropy. Wiadomo, że kluczową rolę miałby odegrać Petrobaltic, a w grę wchodzi eksploatacja złóż zarówno na Morzu Bałtyckim, jak i na lądzie, poza granicami Polski. Docelowo Lotos chciałby wydobywać 1 mln ton ropy rocznie, w porównaniu z 0,3 mln ton obecnie. Szczegóły tego przedsięwzięcia mają zostać przedstawione w drugiej połowie bieżącego roku.

Ewa Bałdyga

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: Nieplanowane | lotos | debiut
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »