Miedź i złoto coraz droższe. "Dr Copper" radzi, by nie bać się recesji
Styczniowe ceny miedzi są najwyższe od czerwca 2022 roku, a ceny złota - od kwietnia. Wyjątkowo szybko drożejąca miedź może być zapowiedzią dobrej sytuacji gospodarczej na świecie i niedużego ryzyka wystąpienia poważnej recesji.
- Copper/gold ratio określa liczbę uncji złota, które można kupić za 1000 funtów miedzi. Wartość wskaźnika jest teraz dużo wyższa niż w pandemicznym dołku w 2020 roku i niż w lecie 2022 roku - a to jest przejaw poprawy koniunktury
- Komentatorzy mówią, że miedź to “Dr Copper" - metal ma "doktorat z ekonomii", ponieważ dobrze przewiduje trendy gospodarcze
- Coraz większy popyt na miedź zgłaszają Chiny. W tym samym czasie najwięksi producenci metalu - Chile i Peru - mają problemy z utrzymaniem poziomu wydobycia
Cena miedzi na giełdzie metali LME w Londynie przekracza 9300 dolarów za tonę. W tym tygodniu metal wrócił do wysokich notowań sprzed 7 miesięcy. Tylko w ciągu ostatnich trzech tygodni tona podrożała o około tysiąc dolarów. Złoto też ma za sobą spektakularny rajd. Uncja "żółtego metalu" osiąga pułap 1940 dolarów - tak wysoki jak 9 miesięcy temu.
Ekonomiści od lat zwracają uwagę na proporcję ceny miedzi do ceny złota (copper/gold ratio). Jest traktowana jak barometr cyklu koniunkturalnego. Paweł Majtkowski, analityk rynków firmy eToro, uważa, że dzisiejsza wartość wskaźnika pokazuje, iż perspektywa globalnej recesji jest jeszcze odległa.
Największym nabywcą miedzi są Chiny, na które przypada nawet 60 proc. światowego popytu. Widać to w ostatnich dniach, gdyż zapotrzebowanie na metal zaczęło rosnąć, po tym jak Państwo Środka zniosło covidowe ograniczenia w gospodarce. Tymczasem kopalnie miedzi na całym świecie nadal mają problemy logistyczne wywołane prawie 3 lata temu przez pandemię koronawirusa i przez ubiegłoroczną napaść Rosji na Ukrainę.
Na podwyższone ceny miedzi wpływają też specyficzne problemy branży wydobywczej w Ameryce Południowej. W Peru w kopalni Las Bambas wydobycie spadło ze względu na organizowane przez mieszkańców pobliskich miejscowości blokady dróg dojazdowych. W Chile firma Codelco wyprodukowała w 2022 roku o 10 proc. mniej miedzi, niż planowano, gdyż niepowodzeniem skończyły się niektóre nowe projekty kopalniane. W rezultacie Codelco traci status największego na świecie dostawcy "czerwonego metalu".
"Zapasy miedzi na świecie są niskie, a podaż znajduje się pod presją. Największy producent, czyli Chile, prawdopodobnie zanotuje w tym roku spadek wydobycia o 6 proc., a drugi, czyli Peru, przeżywa okres politycznej niepewności" - pisze Paweł Majtkowski.
Wskaźnik ceny miedzi do cen złota jest tradycyjnie używany do oceny stanu cyklu koniunkturalnego. Odzwierciedla względną siłę miedzi, surowca przemysłowego kojarzonego z ekspansją ekonomiczną, w relacji do złota, metalu szlachetnego, który zyskuje na wartości w okresach niestabilności gospodarczej.
Miedź jest potrzebna nie tylko w tradycyjnym w przemyśle. Ma również liczne zastosowania w sektorze zielonych technologii, takich jak ogniwa słoneczne i pojazdy elektryczne. Złoto jest metalem szlachetnym wykorzystywanym w branży jubilerskiej i do celów inwestycyjnych przez banki centralne i indywidualnych nabywców. W mniejszym stopniu ma zastosowanie przemysłowe. Złoto tradycyjnie uznawane jest za wyjątkowo "bezpieczną przystań". Popyt na kruszec ma bowiem tendencję do wzrostu w czasach niepewności gospodarczej lub podwyższonej inflacji.
W fazie ożywienia koniunkturalnego stosunek miedzi do złota zwykle rośnie, ponieważ zwiększająca się produkcja przemysłowa stymuluje popyt na "czerwony metal". Natomiast w okresie dekoniunktury tendencję do osiągania lepszych wyników ma złoto.
Copper/gold ratio określa liczbę uncji złota, które można kupić za 1000 funtów miedzi. W pandemicznym dołku gospodarczym, czyli w sierpniu 2020 roku, wskaźnik miał wartość zaledwie 1,45 (funt miedzi na giełdzie Comex w Nowym Jorku kosztował 2,95 dolara, a uncja złota - 2 tysiące dolarów). W połowie października 2021 roku, kiedy nastąpiło szybkie przyspieszenie globalnego ożywienia gospodarczego po COVID-19, copper/gold ratio wzrosło do 2,7.
Potem złoto zaczęło osiągać lepsze wyniki, a to odzwierciedlało rosnące obawy inwestorów, co do trwałości cyklu ożywienia gospodarczego. Wzrastająca presja inflacyjna, geopolityczne obawy związane z wojną między Rosją a Ukrainą, a także nowa fala COVID-19 w Chinach były głównymi czynnikami wpływającymi na zeszłoroczne zmiany cen złota i miedzi. W rezultacie w lipcu 2022 roku wskaźnik spadł do 1,9. Teraz jednak, gdy za funt miedzi płaci się 4,26 dolara, a za uncję złota 1945 dolarów, copper/gold ratio wynosi 2,2.
Paweł Majtkowski, analityk rynków eToro, przypomina, że miedź to “Dr Copper". Niektórzy komentatorzy są zdania, że metal ma "doktorat z ekonomii", ponieważ dobrze przewiduje koniunkturę gospodarczą. "Dzisiejsza proporcja ceny miedzi do ceny złota pokazuje, że światowy wzrost gospodarczy ma dobre podstawy, a ryzyko recesji jest jeszcze odległe" - twierdzi Paweł Majtkowski.
Potwierdzeniem takiego punktu widzenia mogą być ostatnie dane statystyczne i wydarzenia w światowej gospodarce. Europejski wskaźnik koniunktury PMI wzrósł do 50 punktów, w czwartym kwartale 2022 roku poszedł w górę PKB Stanów Zjednoczonych i ponownie otworzyła się gospodarka Chin. To niweluje nieco obawy dotyczące recesji, pozwala także wytłumaczyć, skąd biorą się ostatnie wzrosty na światowych giełdach papierów wartościowych.
Analityk firmy eToro uważa, że są powody, które na dłuższą metę mogą sprzyjać wzrostowi cen miedzi i złota. Miedź jest wykorzystywana w przypadku wielu technologii ekologicznych. Popyt na ten metal może rosnąć chociażby ze względu na obniżki cen samochodów elektrycznych Tesli.
Notowania złota wzrosły natomiast do najwyższych poziomów od 9 miesięcy, ponieważ wartość dolara amerykańskiego w krótkim czasie spadła o 10 proc. W momencie, gdy Fed zakończy serię podwyżek stóp procentowych, dolar będzie w dalszym ciągu osłabiał się wobec euro i innych walut. Tym samym mogą powstać warunki do dalszego wzrostu cen złota.
Jacek Brzeski