Miedź rośnie w cenę
KGHM podwyższył tegoroczną prognozę z zysku netto z 512 mln zł do 605 mln zł. Skorygowana prognoza wyników finansowych na ten rok zakłada natomiast przychody w wysokości 4.963 mln zł (zgodnie z prognozą opublikowaną w lutym br. spółka planowała przychody rzędu 4.644 mln zł).
Podana wczoraj do publicznej wiadomości korekta zatwierdzona została uchwałą Rady Nadzorczej w dniu 2
października br.
Zmiana prognozy jest spowodowana bardzo dobrymi notowaniami miedzi na londyńskiej giełdzie metali
- wyjaśnił PG Jerzy Pietraszek, rzecznik prasowy KGHM. Średnia notowań zakładana w
dotychczasowym planie techniczno-ekonomicznym, który sporządziliśmy na początku roku, wynosiła
1780 USD za tonę i rzeczywiście przez bardzo długi czas utrzymywała się na giełdzie poniżej tego
poziomu. Ostatnie tygodnie przyniosły natomiast znakomite notowania miedzi. Średnia notowań,
liczona od początku roku wynosi więc w tej chwili około 1800 USD za tonę - sprecyzuje rzecznik. W
korekcie planu założono, że średnia za cały rok wyniesie 1825 dolarów za tonę.
Po drugie, zdaniem Pietraszka, na wynikach Polskiej Miedzi zaważyła wielkość produkcji. Możemy
wyprodukować nie o osiem ale o piętnaście tysięcy ton miedzi elektrolitycznej więcej niż w roku 1999 -
poinformował. Plan techniczno-ekonomiczny zakładał na rok bieżący 478 tysięcy ton - w chwili obecnej
wiadomo już, że będzie to 485 tys. ton. Ponadto zdaniem rzecznika istotnymi czynnikami dla zysków
KGHM-u są także dane makroekonomiczne, w tym głównie kurs walutowy. W spółce założono, że w
średnia cena dolara w 2000 r. wyniesie 4,30 zł.
Również według Józefa Czyczerskiego, szefa Sekcji Krajowej Solidarności Górnictwa Rud Miedzi, a
zarazem członka Rady Nadzorczej KGHM-u główną przyczyną zmiany planu techniczno-ekonomicznego
na rok 2000, a potem 2000- 2004 była niespodziewana dynamika wzrostu cen miedzi. Stało się to wbrew
przypuszczeniom wszystkich analityków, spodziewających się spokojniejszych wzrostów. Po drugie, jak
twierdzi Czyczerski, wpływ na korektę miała dynamika kursu dolara, która w porównaniu do zakładanej
w budżecie państwa była znacznie wyższa. Te dwa parametry powodują, że nasze przychody są
korzystniejsze - dodaje Czyczerski. Dlatego, jak twierdzi szef "S", zmienione zostały plany
techniczno-ekonomiczne, aby zasygnalizować akcjonariuszom KGHM, że firma wygląda trochę lepiej,
niż zakładano w ambitnym planie technicznym na rok 2000.
Czy w związku z korektą wyników finansowych nastąpi też korekta planów firmy? KGHM wycofał się
już z wcześniej publikowanej strategii rozwoju do 2002 roku, która zakładała centralizację kopalń i hut
motywując ten krok przede wszystkim właśnie dobrymi wynikami.
Gdybyśmy wdrożyli ten projekt oszczędności rzędu
59-60 mln zł pojawiłyby się w 2004 r. - obliczył
rzecznik. Jednak w związku z bardzo dobrymi efektami
kosztowymi przestało to odgrywać pierwszoplanową
rolę. Poza tym poziom akceptacji społecznej był niski
dlatego spółka zdecydowanie odstąpiła od tej opcji.
Strategii obawiały się główne centrale związkowe
Polskiej Miedzi sądząc, że jej skutkiem będą
zwolnienia pracownicze. Nie oznacza to, że pewne
elementy obniżki kosztów wynikające z centralizacji
niektórych funkcji zarządczych, nie zostaną
wykorzystane. Rzecznik nie chciał jednak zdradzić PG
więcej szczegółów na ten temat.
Na posiedzeniu Rady Nadzorczej w Lubinie 2
października przyjęła ona wspomniany plan
techniczno- ekonomiczny na lata 2000-2004,
opracowany na podstawie strategii KGHM. Poza
zatwierdzeniem korekty Józef Czyczerski zwraca
uwagę na omawiane podczas obrad sprawy związane z
ochroną środowiska. Został nam przekazany raport,
ponieważ czynimy wszystko, aby minister ochrony
środowiska skreślił nas z listy trucicieli. Inwestycje
KGHM w tym zakresie są, zresztą od lat, bardzo duże, co widać nawet po pasie lasów topolowych jako
ściany ochronnej otaczającej hutę Głogów. Gęste lasy otaczają zresztą wszystkie obiekty KGHM, a
drzewa rosną nawet na terenie zakładów. Jesteśmy na dobrej drodze, aby zniknąć z tej listy. Mieścimy
się już bowiem w normach UE - wyjaśnił Czyczerski.
Ponadto Rada Nadzorcza nie przyjęła uchwały w sprawie wyborów członka zarządu KGHM z
przedstawicieli załogi, na co nalegał głównie Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu
Miedziowego. Ja od samego początku byłem przeciwny temu wnioskowi. Dla mnie to jest dosyć
kuriozalna sytuacja. Nie wierzę bowiem, że wybierzemy spośród nas osobę, która potem będzie
reprezentowała interes załogi w zarządzie spółki. Każdy zarząd odpowiada bowiem kolegialnie - uważa
szef "S". PG nie mogło zapytać o zdanie w tej kwestii głównego zainteresowanego, czyli
przewodniczącego ZZPPM Ryszarda Zbrzyznego, ponieważ od dwóch dni był nieuchwytny.
Ewenementem, na który zwraca uwagę rzecznik jest fakt, że po raz pierwszy Rada Nadzorcza
jednogłośnie wysoko oceniła pracę zarządu KGHM w II kwartale, a w szczególności pracę prezesa
zarządu spółki.