Mieszko inwestuje
Powołanie nowego dyrektora handlowego i zmniejszenie zaangażowania w akcjach przez jednego z dużych inwestorów to prawdopodobnie reakcje na słabsze wyniki finansowe Mieszka w I kwartale. Prezes spółki zapewnia, że ten rok stoi pod znakiem inwestycji. Dodaje, że będzie fundamentem do tego, żeby w kolejnych latach podwoić przychody i poprawić wynik.
Mieszko w I kw. tego roku pod względem przychodów (wzrost o 3,5%, do niecałych 38 mln zł, w porównaniu z I kw. 2002 r.), zysku operacyjnego (spadek o 70%, do 1,2 mln zł) i wyniku netto (spadek o 96%, do 36 tys. zł) wypadł najsłabiej spośród spółek cukierniczych notowanych na giełdzie. Prawdopodobnie w reakcji na to CA IB Investment Management zmniejszył o 1 pkt proc., do około 4% zaangażowanie w spółce. Niewykluczone, że może dalej sprzedawać akcje. Ich kurs od połowy kwietnia spadł o blisko 15%.
- Jeżeli akcjonariusz uważa, że wyniki są niesatysfakcjonujące i sprzedaje papiery bo nie chce czekać na poprawę sytuacji, to ja to rozumiem - powiedział Tomasz Gajdziński, prezes Mieszka. - Spółka w swój rozwój, w technologię i nowe produkty, w tym roku zainwestuje ponad 40 mln zł. To stworzy fundamenty i da nam możliwości podwojenia w przyszłości naszych przychodów i obniżki kosztów produkcji. Tak było z inwestycjami sprzed kilku lat.
Raciborska spółka w I kw. zainwestowała 19,5 mln zł w przebudowę hali, zakup nowoczesnej linii do produkcji karmelków oraz maszyn pakujących. Nowe produkty Yolobo i Vitto od kwietnia są już w sprzedaży. Mieszko ma też podpisaną umowę w sprawie przyznania 5 mln euro kredytu. W II połowie roku firma chce kupić nowoczesną linię do produkcji pralin i wybudować halę magazynową.
Prezes Mieszka nie chce przewidywać, jaki będzie ten rok. - Jest zbyt dużo rzeczy mających wpływ na rynek, które nie zależą od zarządu. - wyjaśnił T. Gajdziński.