Mieszko urósł
O 4,5%, przy dużych obrotach, wzrósł wczoraj kurs Mieszka. Spółka do końca tego miesiąca ma zdecydować, czy przejąć firmę z branży. Czyżby inwestorzy spodziewali się, że do akwizycji na pewno dojdzie?
Akcje cukierniczej spółki na zamknięciu sesji kosztowały 2,79 zł. Właściciela zmieniło wczoraj blisko 760 tys. papierów, czyli siedem razy więcej niż dzień wcześniej. - Nie wiem, kto kupował, ale moim zdaniem zrobił dobry interes. Uważam, że ta wartość akcji nie odzwierciedla potencjału firmy - mówi Marek Moczulski, prezes Mieszka.
Ostatnie podejście
Mieszko nie ukrywał, że jest zainteresowany przejęciem firmy z branży, ale nie podawał szczegółów na temat tego, z kim rozmawia i kiedy może dojść do transakcji. - Robiliśmy badanie kilku spółek. Okazywało się jednak, że były one według nas zbyt drogie lub miały duże problemy. Nie chcemy przejmować firmy tylko dlatego, że ktoś z naszej branży to robi i transakcja byłaby mile widziana. Naszym celem jest, żeby przyniosła wartość dla akcjonariuszy - podkreśla prezes Moczulski. - Kończymy analizę ostatniej spółki. Sądzę, że do końca października zdecydujemy, czy przeprowadzać akwizycję, czy rozwijać się jeszcze przez jakiś czas organicznie - dodaje. Według prezesa, jeżeli teraz nie dojdzie do podpisania umowy, to nie znaczy, że Mieszko w ogóle zrezygnuje z akwizycji. - Za jakiś czas możemy do planów powrócić. Prezes przypomniał, że Mieszko wprowadził ostatnio na rynek nowe produkty, m.in. chałwę. Spółka rozszerzyła też markę Zozole, oferując m.in. gumy do żucia, żelki i lizaki musujące. - Bez przejmowania firmy rośnie nasza sprzedaż i udziały w rynku. Mamy bardzo dobry portfel produktów - stwierdza M. Moczulski.
Lepsze wyniki
Mieszko po I półroczu ma 85 mln zł przychodów. To najwyższa sprzedaż w pierwszym półroczu w historii spółki. Firma wypracowała ponad 2,3 mln zł zysku z działalności operacyjnej. Ze względu na wysokie koszty finansowe (prawie 3,4 mln zł) poniosła 0,74 mln zł straty netto. - Jestem zadowolony z III kwartału. Cały 2005 r. pod względem wyników będzie lepszy od ubiegłego roku - mówi prezes Moczulski, nie podając szczegółów. W 2004 r. firma, przy przychodach w wysokości 174 mln zł, miała 0,17 mln zł zysku
Piotr Her, analityk Millennium DM, spodziewa się, że Mieszko w tym roku może wypracować nawet około 3,9 mln zł zysku netto. - Spółka ma duży potencjał, ale nie w pełni go wykorzystuje. Jest też obciążana wysokimi kosztami stałymi. Jeżeli będzie zwiększać sprzedaż to poprawi wynik netto - mówi P. Her. Na razie podtrzymuje wycenę akcji firmy na poziomie 2,35 zł. - Mieszko słabo wypada w analizie porównawczej z Jutrzenką i Wawelem. Abstrahując od tego porównania, wycena akcji raciborskiej firmy może być uzasadniona na poziomie około 2,6 zł - dodaje P. Her.
Dariusz Wieczorek
Optymistyczna formacja
Zwyżka trwająca od połowy września pozwoliła notowaniom Mieszka wydostać się z ponad półrocznego spadkowego trendu. Są spore szanse, by kurs przekroczył w najbliższych tygodniach 3 zł. Już dwa tygodnie temu udało się przebić linię spadkowego trendu trwającego od lutego. Wczoraj nadszedł kolejny sukces - notowania pokonały opór, wynikający ze szczytu z początku sierpnia (2,72 zł). Jest to zwieńczenie optymistycznej formacji zwyżkującego trójkąta, powstającej od ponad trzech miesięcy. Wczorajszemu wybiciu w górę towarzyszyły wyraźnie wyższe niż w ostatnich tygodniach obroty. To potwierdzenie sygnału kupna.
O ile może zwyżkować kurs? Wysokość trójkąta to 0,36 zł i tyle właśnie może wynieść wzrost w stosunku do sierpniowego maksimum. Oznaczałoby to, że Mieszko podrożeje przynajmniej do 3,08 zł. To ok. 10% powyżej wczorajszego zamknięcia. W razie korekty wsparciem będzie wspomniany szczyt na wysokości 2,72 zł. Jego ewentualne przebicie w dół postawi pozytywną formację pod znakiem zapytania.
Tomasz Hońdo