Mija dziewięć lat od "czarnego poniedziałku" na giełdach i upadku Lehman Brothers

15 września mija dziewięć lat od ogłoszenia bankructwa przez amerykański bank inwestycyjny Lehman Brothers, co uruchomiło serię dramatycznych wydarzeń na rynkach finansowych całego świata. W 2008 roku, w dniu, który nazywa się dziś "czarnym poniedziałkiem", amerykański rząd zdecydował, że nie udzieli pomocy liczącemu 158 lat bankowi, jednemu z najstarszych i największych na świecie. Lehman Brothers do dziś jest symbolem światowego kryzysu finansowego trwającego do 2009 roku.

Po ogłoszeniu bankructwa przez bank w Stanach Zjednoczonych o 60 procent w ciągu jednego dnia spadły notowania AIG, innego zagrożonego giganta - tym razem ubezpieczeniowego. Także wiele innych instytucji finansowych straciło na wartości. Znacząco obniżyła się ceny ropy - o 5 dolarów za baryłkę.

W Polsce wskaźnik WIG20 spadł o 3,81 procent. W kolejnych dniach poszły w dół giełdowe indeksy na całym świecie, a na rynku finansowym rosła awersja do ryzyka. W obliczu zagrożenia upadłością kolejnych amerykańskich i europejskich instytucji finansowych, banki przestały sobie pożyczać pieniądze, obawiając się niewypłacalności.

Reklama

Banki centralne największych krajów uprzemysłowionych starały się ratować sektor finansowy, zasilając go miliardami dolarów. Do lutego 2009 roku rządy państw grupy G8 uruchomiły pakiety ratunkowe opiewające łącznie na ponad trzy biliony dolarów. Nie zawsze jednak ta pomoc przynosiła skutek. Upadły trzy największe banki w Islandii i kraj ten zwrócił się o pomoc w wysokości kilku miliardów dolarów między innymi do Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Unii Europejskiej. Także Węgry otrzymały znaczną pomoc z MFW, Banku Światowego i UE. W kolejnych latach kryzys dotarł do Irlandii, Grecji i Hiszpanii.

Światowy kryzys początkowo omijał polską gospodarkę, później jednak pojawił się między innymi w postaci ograniczenia udzielania kredytów przez banki, znacznego obniżenia wartości złotego oraz problemów finansowych niektórych przedsiębiorstw posiadających opcje walutowe.

Krach na światowych giełdach w 2008 roku miał swoje źródło w kryzysie na amerykańskim rynku kredytów hipotecznych, który w pełni ujawnił się w połowie 2007 r., choć jego symptomy były widoczne już wiele miesięcy wcześniej. Przez kilka lat w Stanach Zjednoczonych obniżano stopy procentowe - do 1 procenta w 2003 roku - co zachęcało do zaciągania kredytów.

Instytucje kredytowe, ignorując zasady finansowania, przyznawały tak zwane kredyty subprime, czyli kredyty wysokiego ryzyka, osobom bez zdolności kredytowych. Kiedy w latach 2005-2006 amerykańskie stopy procentowe i tym samym odsetki kredytów subprime poszły w górę, wielu właścicieli domów nie było w stanie spłacać kredytu.

Banki zaczęły przejmować nieruchomości i wystawiać je na sprzedaż, co ze względu na zwiększoną podaż bardzo obniżyło ceny domów. W okresie od początku 2006 do połowy 2007 roku ceny nieruchomości spadły tak znacznie, że amerykańska bańka pękła, a skutki tego faktu zaczął odczuwać cały świat.

Tempo, w jakim amerykański kryzys finansowy rozprzestrzeniał się w innych krajach, wynikało z sekurytyzacji (technika refinansowania) - amerykańskie instytucje finansowe sprzedawały inwestorom i bankom na całym świecie papiery wartościowe oparte na niespłacalnych wierzytelnościach. Z czasem więc kolejne instytucje zaczęły ujawniać wielomiliardowe straty spowodowane zapaścią na amerykańskim rynku pożyczek hipotecznych.

Kryzys szybko przestał być problemem jedynie rynków i instytucji finansowych. Już w pierwszym kwartale 2009 roku światowa gospodarka pogrążyła się w recesji z powodu spadku popytu i ograniczeń w dostępie do finansowania. Znacząco zmniejszyła się wymiana handlowa. Przedsiębiorstwa ograniczyły wydatki inwestycyjne, wzrosło bezrobocie.

Branżą szczególnie mocno dotkniętą przez kryzys ekonomiczny była branża motoryzacyjna - jedna z kluczowych dla światowej gospodarki, zatrudniająca około 5 procent światowej siły roboczej. Nagłe załamanie sprzedaży spowodowało, że największe koncerny, jak Toyota, General Motors czy Ford, musiały znacząco obniżyć produkcję.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: lehman brothers | giełdy | kryzys gospodarczy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »