Minister finansów bada sprawozdanie inwestora w PZU
Eureko odnotowało w 2002 r. prawie 390 mln euro straty netto, choć w ub.r. firma liczyła na zysk. Gorsze wyniki holenderskiej firmy ubezpieczeniowej to efekt dekoniunktury na rynkach akcji, które spowodowały, że zanotowała ona ogromne straty z inwestycji giełdowych. Słabe wyniki stawiają pod znakiem zapytania możliwość dokupienia akcji PZU przez holenderską firmę.
Eureko zanotowało w ub.r. stratę netto w wysokości 388,6 mln euro, wobec 210 mln euro zysku w 2001 r. "Niekorzystna koniunktura gospodarcza i trwająca bessa spowodowały, że odnotowaliśmy straty na giełdowych inwestycjach. Niepewna sytuacja na scenie politycznej i duże wahania indeksów giełdowych nie pozwalają nam też na wydawanie prognoz na najbliższy okres" - napisał zarząd Eureko w komunikacie. Na poziomie operacyjnym wyniki wyglądają lepiej. Spółka zanotowała wzrost zysku o 8%, do 357,5 mln euro. Łącznie aktywa Eureko wynosiły na koniec 2002 r. 46,8 mld euro i były o 2,5% wyższe niż rok wcześniej. Wartość środków powierzonych firmie w zarządzanie spadła o 15,6%, do 94,7 mld euro.
Eureko, które ma obecnie 20,9% akcji PZU, złożyło wniosek do ministra finansów o wyrażenie zgody na nabycie akcji zakładu w liczbie umożliwiającej przekroczenie progu 50% na WZA. Strata, jaką holding wykazał na koniec 2002 r., niepokoi się Ministerstwo Finansów, jednak decyzja w sprawie wniosku będzie uzależniona od tego, czy Eureko będzie miało wystarczające środki własne na zakup akcji PZU. - Wykazana przez Eureko strata obrazuje aktualną sytuację holdingu i jest jednym z czynników, które będą miały wpływ na ocenę możliwości nabycia akcji PZU - powiedział PARKIETOWI Andrzej Sopoćko, wiceminister finansów. Urzędników interesuje przede wszystkim, czy środki na zakup akcji PZU nie będą pochodzić z kredytu lub pożyczki albo czy są w jakikolwiek inny sposób obciążone. A w grę wchodzi naprawdę spora kwota.
Zgodnie ze złożonym wnioskiem, inwestor chce kupić 21% akcji ubezpieczyciela od Skarbu Państwa i kolejne 10% na rynku wtórnym po wprowadzeniu akcji PZU na rynek giełdowy. Aneks do umowy prywatyzacyjnej z 2001 r. przewiduje, że w ramach oferty publicznej Eureko ma nabyć akcje po cenie zakupu zgodnie z umową sprzedaży z 1999 r. lub cenie, po której akcje będą oferowane inwestorom instytucjonalnym. Biorąc pod uwagę cenę z 1999 r. oraz uwzględniając aktualny kurs euro, Eureko musiałoby zgromadzić przynajmniej 700 mln euro wolnych środków.
Mimo straty na poziomie netto, Eureko podkreśla, że będzie gotowe do ewentualnej transakcji na polskim rynku. - Rzeczywiście na poziomie netto zanotowaliśmy stratę, ale był to przede wszystkim efekt dekoniunktury rynkowej. Dział zajmujący się ubezpieczeniami na życie zanotował ogromne straty na giełdowych inwestycjach. Na poziomie operacyjnym wyniki Eureko są jednak dobre. Zapewniam, że na pewno będziemy mieć środki na zakup akcji PZU - powiedziała PARKIETOWI Lorrie Morgan, rzecznik holenderskiej firmy. Podkreśliła, że spółka może w razie potrzeby liczyć na akcjonariuszy. W pierwszym kwartale br. główny udziałowiec - holenderska firma Achmea - dokapitalizowała Eureko 200 mln euro.
Z naszych informacji wynika, że analiza dokumentów finansowych Eureko, złożonych w resorcie finansów, potrwa jeszcze przynajmniej kilka dni (badane są wskaźniki wypłacalności, zdolność do nabycia akcji). Prawdopodobnie kluczową sprawą będzie deklaracja głównego akcjonariusza Achmea o dokapitalizowaniu Eureko. Należy przypomnieć, że w 1999 r. Eureko kupiło 20% akcji PZU ze środków pochodzących z dokonanego przez akcjonariuszy holdingu podwyższenia kapitału. Wygląda na to, że tym razem historia się może powtórzyć.
