Mniej debiutów

Cigna STU, dziesiąte towarzystwo majątkowe w Polsce, odkłada na razie plany debiutu na GPW. Powód? Brak oferty publicznej PZU, która zmieniłaby postrzeganie przez inwestorów spółek z branży ubezpieczeniowej.

Cigna STU, dziesiąte towarzystwo majątkowe w Polsce, odkłada na razie plany debiutu na GPW. Powód? Brak oferty publicznej PZU, która zmieniłaby postrzeganie przez inwestorów spółek z branży ubezpieczeniowej.

Należąca do Aleksandra i Tomasza Gudzowatych, a także podmiotów z nimi powiązanych, Cigna STU wybierała się na giełdę. Oferta publiczna miała być alternatywą dla pozyskania inwestora. Debiut giełdowy miał odbyć się najpóźniej w 2006 r. Decyzja co do szczegółów oferty miała zapaść w I półroczu br.

Wygląda na to, że inwestorzy będą musieli jeszcze trochę poczekać. Przynajmniej do czasu, gdy wyjaśni się sprawa oferty publicznej PZU, a więc nie wcześniej niż po wyborach parlamentarnych. - Uzależnialiśmy naszą obecność na warszawskim parkiecie m.in. od debiutu giełdowego PZU. Przyjęcie takiej taktyki zostało podyktowane obserwacjami obecności na giełdzie innych towarzystw ubezpieczeń (Warty, Compensy, Europy). Wynika z nich, że dostępne w publicznej ofercie akcje ubezpieczycieli nie cieszyły się, jak dotąd, szczególnym zainteresowaniem polskich inwestorów - wyjaśnia Michał Furmanek, rzecznik prasowy Cigny STU. Według niego, zarząd spółki zakładał, że giełdowy debiut największego polskiego gracza poparty byłby silną kampanią informacyjną o charakterze edukacyjnym. - Zmieniłaby ona stosunek do inwestycji w spółki z branży ubezpieczeniowej. Biorąc pod uwagę ostatnie informacje o przesunięciu debiutu giełdowego PZU, decyzję o ścieżce wejścia na giełdę odkładamy w czasie - dodaje M. Furmanek.

Reklama

Cigna STU zamierza w najbliższych latach rozwijać się bardzo dynamicznie - przyrost wartości portfela ma wynosić przynajmniej 20% rocznie (podobnie zysku netto). Jan Bogutyn, prezes Cigny STU, przedstawiając "Parkietowi" plany mówił, że rozwój może być szybszy i na koniec 2006 r. spółka zbliży się do poziomu 500 mln zł przypisu składki brutto. W ub.r., choć wskaźnik wzrostu został przekroczony (przypis składki wzrósł o 26,2%, do 273,3 mln zł), to spółce nie udało się zrealizować prognozy mówiącej o uzyskaniu przychodów ze składek na poziomie 280-300 mln zł. - Przesunięcie debiutu nie będzie miało wpływu na nasze plany sprzedażowe - zapewnia M. Furmanek. - W tym roku chcemy zebrać 360 mln zł składek - dodaje.

W ub.r. Cigna STU wypracowała 6,8 mln zł zysku netto, wobec 5,6 mln zł zapisanego w planie. A to właśnie z zysków - do czasu pozyskania kapitałów z giełdy - miał być finansowany dalszy rozwój spółki (w firmach ubezpieczeniowych wraz ze wzrostem przypisu składki powinny rosnąć również kapitały własne - przyp. red.). Jeśli więc dynamika zysków się utrzyma, to spółka będzie mogła ze spokojem czekać na debiut PZU.

PTU nie rezygnuje

Z giełdowych planów nie zamierza rezygnować Polskie Towarzystwo Ubezpieczeń. Obecnie trwa wybór biura maklerskiego, które przygotowałoby ofertę. Spółka poszukuje kapitału na rozwój - według zarządu potrzeba na to minimum 30 mln zł. Niewykluczone jednak, że wartość oferty przekroczy 50 mln zł. Debiut miałby nastąpić pod koniec br., najpóźniej na początku 2006 r.

Tomasz Brzeziński

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | plany | składki | towarzystwo | debiut
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »