Mocny dolar

Wprawdzie pierwsza część wtorkowej sesji na rynku dolarjena przyniosła umocnienie japońskiej waluty, jednak w czasie kolejnych godzin handlu zyskiwał już tylko dolar, a kurs USD/JPY zwyżkował do 106,68.

Wprawdzie pierwsza część wtorkowej sesji na rynku dolarjena przyniosła umocnienie japońskiej waluty, jednak w czasie kolejnych godzin handlu zyskiwał już tylko dolar, a kurs USD/JPY zwyżkował do 106,68.

Za początkowym umocnieniem jena stały przede wszystkim wzrosty na tokijskiej giełdzie, gdzie indeks Nikkei 225 osiągnął najwyższy poziom od 32 miesięcy. Rynek przestał obawiać się już również o możliwość wybuchu kryzysu politycznego w Japonii w związku z wydarzeniami z Iraku, gdzie kilku obywateli japońskich przetrzymywanych jest w charakterze zakładników. Na korzyść japońskiej waluty wpłynęła również decyzja władz monetarnych Singapuru o zacieśnieniu polityki pieniężnej. W czasie europejskich godzin handlu uczestnicy rynku kupowali amerykańską walutę oczekując na dane makroekonomiczne z USA. Informacja o trzykrotnie wyższej od oczekiwań sprzedaży detalicznej pogłębiła spadki jena. Minister finansów Sadakazu Tanigaki przypomniał, że resort nie zmienił swojej polityki na rynku walutowymi i jest gotów do interwencji w przypadku, gdy notowania będą odbiegać od realiów gospodarczych.

Reklama

O godz. 16.10 jeden dolar wyceniany był na 106,52 jena.

Krótkoterminowa prognoza

Podczas wtorkowej sesji amerykańska waluta znacznie zyskała do jena. Mimo że fundamenty gospodarcze w Stanach są coraz lepsze, nie należy zapominać, że japońska gospodarka rozwija się równie dynamicznie. Stąd spodziewamy się, że w najbliższym czasie notowania dolarjena będą się konsolidować w rejonach 105-107.

EUR/USD

Wtorkowe notowania na rynku eurodolara zdecydowanie należały do amerykańskiej waluty. W ciągu sesji kurs EUR/USD zniżkował do poziomu 1,1917, najniższego od ponad czterech miesięcy. Pierwsze godziny handlu upłynęły pod wpływem weekendowej wypowiedzi jednego z przedstawicieli Rezerwy Federalnej. Robert Perry stwierdził, że stopy procentowe w USA nie mogą w nieskończoność pozostawać na obecnym poziomie (1 proc.), najniższym od 46 lat. Zdaniem Perry'ego neutralnym poziomem kosztów pieniądza w USA byłby 3,5 proc. Na nowo odżyły spekulacje o możliwej podwyżce stóp procentowych w Stanach. Z drugiej strony sekretarz skarbu USA John Snow powiedział, że spodziewa się utrzymania jeszcze przez jakiś czas inflacji na niskim poziomie. Gdyby taki scenariusz się zrealizował, wtedy FED mógłby przełożyć decyzję o ewentualnej podwyżce stóp na kolejne miesiące, a być może nawet na przyszły rok. Do pogłębienia spadków wartości wspólnej waluty przyczyniła się także popołudniowa informacja, że sprzedaż detaliczna w marcu w największej gospodarce na świecie wzrosła o 1,8 proc. i był to wynik trzykrotnie lepszy od oczekiwań uczestników rynku.

O godz. 16.10 jedno euro wyceniane było na 1,1932 dolara.

Krótkoterminowa prognoza

Gospodarcze fundamenty USA stają się coraz silniejszym wsparciem dla amerykańskiej waluty, czego nie da się powiedzieć o wspólnej walucie i gospodarce strefy euro. Notowania eurodolara mogą się w najbliższym czasie zadomowić poniżej poziomu 1,2000. Notowania dolara może osłabić jedynie ewentualne pogorszenie sytuacji geopolitycznej na świecie.

WGI Dom Maklerski SA
Dowiedz się więcej na temat: notowania | dolar | waluty | USA | handel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »