Na akcjach Redanu można było zarobić

Inwestorzy, którym udało się kupić akcje Redanu w ofercie publicznej, mogli je wczoraj sprzedać z zyskiem dochodzącym do 19 proc. Wielu na to się zdecydowało.

Inwestorzy, którym udało się kupić akcje Redanu w ofercie publicznej, mogli je wczoraj sprzedać z zyskiem dochodzącym do 19 proc. Wielu na to się zdecydowało.

Pierwszą transakcję prawami do akcji Redanu, zajmującego się projektowaniem i sprzedażą odzieży, zawarto wczoraj po 13,9 zł, czyli 15,8 proc. powyżej ceny z oferty publicznej (12 zł). Potem kurs oscylował między 13,65 a 14,25 zł. Na uwagę zwracają także wysokie obroty, które wyniosły około 14 mln zł, co sugeruje, że spora część akcjonariuszy postanowiła zrealizować zyski, ale jest też duża grupa inwestorów wierzących w dalszy wzrost wartości papierów Redanu.

Umiarkowane zadowolenie

- Jestem umiarkowanie zadowolony z ceny debiutu. Realne było osiągnięcie nieco wyższego poziomu - mówi Radosław Wiśniewski, prezes i główny akcjonariusz spółki.

Reklama

Jego zdaniem, przy obserwowanych we wtorek kursach śmiało można stwierdzić, że Redan ma jeszcze potencjał wzrostu. Przedstawiciele spółki deklarują, że inwestorzy w ofercie publicznej zostali tak dobrani, aby płynność obrotu była w miarę dobra, choć pod tym względem Redan będzie pewnie odstawać od giełdowych blue chip.

Kapitał na dwa lata

Spółka pozyskała na rynku publicznym około 45 mln zł. Pieniądze te pójdą w głównej mierze na rozbudowę sieci salonów.

- Te środki powinny nam wystarczyć na jakieś dwa lata. Potem zobaczymy, co dalej. Przy dobrych rezultatach naszej strategii i odpowiedniej koniunkturze na rynku możliwa jest kolejna emisja akcji na dalszy rozwój - tłumaczy Bogusz Kruszyński, dyrektor finansowy Redanu.

Odzieżowa spółka ma bowiem bardzo ambitne plany. Do 2010 r. liczba placówek działających pod marką Top Secret ma zwiększyć się z 23 aż do 160. Liczba dyskontów odzieżowych Textil Market wzrośnie z 31 do 240.

W pierwszym okresie realizacji strategii, czyli w trakcie najbliższych dwóch lat, spółka skoncentruje się na rynku krajowym. Środki z kolejnej emisji byłyby zaś wykorzystane już głównie na ekspansję zagraniczną.

- Interesują nas Niemcy, kraje za naszą południową granicą, czyli Słowacja i Czechy. No i oczywiście cały Wschód - dodaje Bogusz Kruszyński.

Wejście Polski do Unii Europejskiej powinno być dla Redanu korzystne z punktu widzenia ceł. Fakt ten ułatwi pewnie zagraniczną ekspansję.

Wyczucie czasu

Specjaliści są zgodni, że sukces Redanu to w znacznej mierze efekt dobrego wyczucia czasu przy planowaniu procesu wchodzenia na giełdę.

- To jedna z niewielu spółek, które zawczasu się przygotowały i zadebiutowały w dobrym okresie. Dla każdego jest oczywiste, że lepiej wchodzić na parkiet w okresie dobrej koniunktury, ale żeby to się udało, to przygotowania trzeba zacząć gdy na rynku jest ponuro, a nastroje są kiepskie - twierdzi Wiesław Rozłucki, prezes Giełdy Papierów Wartościowych.

Giełda miała zresztą dla Redanu jeszcze jedną niespodziankę. Chodzi o upust w opłatach na kwotę 20 tys. zł.

- Jest to nagroda dla pierwszej Gazeli Biznesu, która zadebiutowała na giełdzie - tłumaczy Wiesław Rozłucki.

Gazele Biznesu to program dla małych i średnich firm prowadzony wspólnie z warszawską giełdę przez ,,Puls Biznesu". Chodzi w nim o promocję i pomoc spółkom w wykorzystaniu możliwości, jakie daje rynek kapitałowy.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: inwestorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »