Na GPW wzrosty, na kolejnych sesjach możliwe jednak korekcyjne spadki

Poniedziałek na warszawskiej giełdzie przyniósł wzrosty głównych indeksów. W ocenie analityków wzrasta jednak jednocześnie prawdopodobieństwo korekty trwających już miesiąc wzrostów. Biorąc pod uwagę widoczną w ostatnim czasie siłę rynku, spadki te nie powinny być zbyt gwałtowne.

Poniedziałek na warszawskiej giełdzie przyniósł wzrosty głównych indeksów. W ocenie analityków wzrasta jednak jednocześnie prawdopodobieństwo korekty trwających już miesiąc wzrostów. Biorąc pod uwagę widoczną w ostatnim czasie siłę rynku, spadki te nie powinny być zbyt gwałtowne.

- Dzisiejsza sesja pokazała, że rynek jest silny i nawet Informacje o opóźnieniach w negocjacjach w Grecji nie spotkały się z jakąś dużą negatywną reakcją inwestorów - powiedział Andrzej Górecki, analityk DM Pekao.

W Grecji przedłużają się rokowania przywódców trzech partii wchodzących w skład koalicyjnego rządu Grecji, w sprawie posunięć oszczędnościowych niezbędnych do uzyskania kolejnej transzy pomocy UE i MFW. Greccy politycy uzgodnili w niedzielę posunięcia zmierzające do zmniejszenia wydatków w roku 2012 o 1,5 proc. PKB, jednak jak poinformowano nie udało się uzgodnić szczegółów wprowadzenia w życie tych postanowień.

Reklama

Kanclerz Niemiec Angela Merkel po poniedziałkowym spotkaniu z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozy ostrzegła, że czas na negocjacje w sprawie Grecji kończy się i konieczna jest niezwłoczna zgoda na oszczędności. Od uzgodnienia planu reform oszczędnościowych zależy uzyskanie przez Grecję kolejnej transzy pomocy w wysokości 130 mld euro (171 mld dol.). Bez tej pomocy krajowi grozi niewypłacalność już w końcu marca br.

- Przeciąganie rozmów może budzić obawy, jednak na rynku nie ma dużej reakcji. Biorąc pod uwagę, że EBC i Fed luzują politykę monetarną, wydaje się, że większe spadki na zachodnich giełdach są mało prawdopodobne, a bez tego nie spadnie dużo również i polski rynek - powiedział Górecki.

- Jakaś korekta w najbliższym czasie jest prawdopodobna biorąc pod uwagę, że wzrosty trwają długo a niektóre papiery, takie jak Pekao, są już na poziomach sprzed sierpniowego tąpnięcia. Biorąc jednak pod uwagę siłę rynku, spadek nie będzie raczej duży - dodał.

W ocenie analityka indeks WIG 20 może spaść w okolice 2.300 pkt. Potem możliwy jest powrót wzrostów.

- Jeśli w trakcie kilkunastu sesji WIG 20 utrzyma się w rejonie 2.300-2.400 pkt, to szansa na większy wzrost wzrasta - powiedział.

Poniedziałkowe notowania WIG 20 rozpoczął od spadku o 0,15 proc. do poziomu 2.371 pkt. Pierwsze godzina sesji przyniosła jeszcze pogłębienie spadków, po czym jednak sytuacja na rynku poprawiła się nieco i indeks powrócił w okolice piątkowego zamknięcia na poziomie 2.374 pkt, gdzie też spędził kolejne godziny sesji. Ostatecznie indeks, po dobrej końcówce sesji, zakończył dzień wzrostem o 0,65 proc. do 2.374,5 punktów.

2 proc. zyskały w poniedziałek akcje Banku Handlowego.

Zysk netto grupy Banku Handlowego w czwartym kwartale 2011 roku wzrósł do 221,1 mln zł i okazał się powyżej oczekiwań rynku, który spodziewał się, że wyniesie on 181,3 mln zł.

Wynik odsetkowy banku w czwartym kwartale wyniósł 382,4 mln zł i okazał się lekko powyżej oczekiwań analityków, którzy liczyli, że wyniesie on 364,2 mln zł (w przedziale oczekiwań 356-367 mln zł). Wynik z prowizji w IV kwartale 2011 roku wyniósł 150 mln zł i był lekko poniżej szacunków rynku, który spodziewał się 155,6 mln zł (oczekiwania wahały się od 150 mln zł do 161 mln zł). Wynik z prowizji spadł 14,1 proc. r/r.

- Bank pokazał dobry wynik. Pozytywnie zaskoczyły rezerwy, widać poprawę w segmencie kredytów detalicznych. Dobry jest też wynik odsetkowy, tutaj wynik także był lepszy niż oczekiwania rynku, co związane było z dobrą marżą netto w IV kwartale - powiedział Jaromir Szortyka z DM PKO BP.

- Słabszy od oczekiwań jest z kolei wynik prowizyjny, co jest zresztą trendem w większości banków. Słabszy wynik związany jest z przychodami z działalności na rynku kapitałowym - dodał.

0,5 proc. stracił bank BPH.

- Bank BPH planuje w 2012 roku otworzyć ponad 100 tys. rachunków bieżących i to głównie dla nowych klientów. Bank chce w tym roku uruchomić kilkanaście nowych placówek i liczy na wyższą niż w 2011 roku sprzedaży kart kredytowych - poinformował PAP Grzegorz Jurczyk, wiceprezes banku.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: wzrosty | GPW | giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »