Na kłopoty giełdy - Enea

Skarb Państwa powinien w tym tygodniu wydać zgodę na ofertę. Jeśli sprzedaż akcji spółki dostanie zielone światło, chętnych nie zabraknie mimo trwającej bessy.

Skarb Państwa powinien w tym tygodniu wydać zgodę na ofertę. Jeśli sprzedaż akcji spółki dostanie zielone światło, chętnych nie zabraknie mimo trwającej bessy.

- By oferta ruszyła zgodnie z wstępnie zakładanym terminem, czyli zamknięcie procesu budowania księgi popytu miałoby nastąpić 23 lipca, minister skarbu musi podjąć decyzję o zgodzie na ofertę jeszcze w tym tygodniu. Jeśli tej decyzji nie będzie, ten terminarz może być trudny do realizacji - mówi osoba zbliżona do transakcji. Dodaje, że zapisy na akcje mają się odbyć w końcu lipca, a debiut na warszawskiej giełdzie najprawdopodobniej 1 sierpnia.

Najważniejszy dla tej transakcji będzie proces budowania książki popytu wśród inwestorów instytucjonalnych. Mimo że sprzedaż akcji Enei może być atrakcyjna dla inwestorów indywidualnych, to od popytu ze strony polskich i zagranicznych funduszy zależeć będzie powodzenie tej oferty. W najbliższych dniach Komisja Nadzoru Finansowego powinna zatwierdzić prospekt emisyjny poznańskiej grupy. Zwykle ta procedura trwa ok. miesiąc, a Enea złożyła dokumenty w KNF 4 czerwca.

Reklama

Według ekspertów, mimo że Enea nie ma rewelacyjnie dobrych wskaźników finansowych a rentowność firmy wynosi ok. 5 proc., to i tak zainteresowanie ofertą ze strony inwestorów może być duże, nawet wbrew panującej bessie na rynku wtórnym. - W Polsce z roku na rok rośnie zapotrzebowanie na energię elektryczną i tak też będzie w kolejnych latach, a na dodatek ceny zostały uwolnione i należy się spodziewać ich wzrostu - mówi Katarzyna Rozenfeld, specjalista ds. energetyki w PWC.

Dodatkowym czynnikiem zachęcającym do inwestycji w akcje Enei jest perspektywa pojawienia się w nich inwestorów strategicznych. Ministerstwo Skarbu zapowiada od dawna, że w drugim etapie prywatyzacji, czyli już po debiutach giełdowych, zamierza sprzedać akcje swoich spółek firmom z branży. Koncerny takie jak niemiecki RWE, szwedzki Vattenfall, czeski CEZ czy EDF tylko czekają na taką możliwość. Enea może zyskać inwestora strategicznego jako jedna z pierwszych. - To też pozytywny sygnał dla inwestorów finansowych, którzy teraz interesują się ofertą Enei - uważa Katarzyna Rozenfeld.

O ile polskie fundusze emerytalne w zasadzie na pewno kupią akcje Enei, to TFI zrobią to zależnie od wyceny. Jeśli resort skarbu wyznaczy za wysoką cenę, to tak jak w przypadku zakończonej przed kilkoma dniami oferty ZA Tarnów fundusze inwestycyjne nie będą zainteresowane kupnem akcji. Duża część akcji musi być więc skierowana do zagranicznych funduszy.

- Energetyka jest sektorem, który interesuje zagraniczne fundusze, ponieważ wciąż rosną ceny energii. Dodatkowo, jeżeli polska gospodarka zacznie zwalniać, to elektrownie odczują to znacznie słabiej niż inne sektory - mówi Błażej Bogdziewicz, zarządzający w BZ WBK AIB Asset Management.

Skarb Państwa, który jest jedynym właścicielem firmy, nie będzie sprzedawać swoich akcji Enei, a inwestorzy będą mogli kupić walory nowej emisji, z której wpływy przeznaczone zostaną na podwyższenie kapitału. Zaplanowano podniesienie kapitału o 25 proc. Szefowie Enei liczą, że dzięki ofercie firma pozyska ok. 3 mld zł. Pieniądze te zamierzają przeznaczyć na inwestycje - chodzi przede wszystkim o budowę nowego bloku.

Więcej w Rzeczpospolitej"

INTERIA.PL/Rzeczpospolita
Dowiedz się więcej na temat: kłopoty | fundusze | giełdy | skarbu | Skarb Państwa | skarb | Kłopot | enea
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »