Na tym już nie zarobią

Spadają zyski z handlu paliwami. Marże Orlenu w porównaniu z ubiegłym rokiem zmniejszyły się w drugim kwartale o 34 proc. do 5,3 dolara na baryłce. Właściciele stacji tną również marże detaliczne: średnio do 5-6 proc. na najbardziej popularnej benzynie 95 oraz do 7 proc. na oleju napędowym.

Spadają zyski z handlu paliwami. Marże Orlenu w porównaniu z ubiegłym rokiem zmniejszyły się w drugim kwartale o 34 proc. do 5,3 dolara na baryłce. Właściciele stacji tną również marże detaliczne: średnio do 5-6 proc. na najbardziej popularnej benzynie 95 oraz do 7 proc. na oleju napędowym.

Horrendalne ceny ropy uderzyły nie tylko w posiadaczy samochodów. - Rosnący popyt na paliwa wyhamował, więc branża musiała dostosować się do nowej sytuacji na rynku - mówi Urszula Cieślak z firmy BM Reflex.

Importerzy sprowadzający do Polski benzyny i olej napędowy obniżyli marże w hurcie do 25-27 zł na tonie. Z kolei zyski pośredników, którzy kupują paliwa od producentów lub importerów i sprzedają detalistom, stopniały do ok. 2 gr na litrze. To gorzej niż w pierwszym kwartale tego roku.

- Zamawiamy kolejne dostawy ropy przy coraz droższych notowaniach, ale musimy wydłużać sprzedaż produkowanych z niej paliw po niższej cenie. To niezbędny bufor, by rynek oswoił się z podwyżkami - oznajmia przedstawiciel jednego z polskich koncernów paliwowych.

Reklama

Podobnie jak w przypadku producentów kurczą się zarobki dystrybutorów. Średnia marża detaliczna zapewniająca opłacalność stacji paliw to 10-11 proc. Taki poziom pozwala na pokrycie kosztów i wygospodarowanie zysku. Ale właściciele stacji zmuszeni są do coraz mocniejszego zaciskania pasa. W rezultacie marże na benzynie w województwach śląskim i łódzkim uważanych w branży paliwowej za najtańsze spadły - jak wylicza Petroexpress - do nawet 4 proc.

W tych samych regionach marże na dieslu obniżyły się do 6,6 proc. Według Aurelii Kuran-Puszkarskiej, byłego prezesa Polskiej Izby Paliw Płynnych, to efekt rosnącej konkurencji dodatkowo podkręcanej wysokimi cenami. -Stacje decydują się sprzedawać taniej, bo chcą utrzymać klientów. A stratę na niższej marży rekompensują podwyższonymi obrotami - tłumaczy Puszkarska.

Walka o klienta sprawiła, że część stacji należących do sieci hipermarketów zredukowała zarobki do nawet 1-2 gr na litrze. A na początku tygodnia należące do rosyjskiego Łukoila stacje przy drodze krajowej nr 7 sprzedawały benzynę i olej napędowy o 20-30 gr taniej od konkurentów - praktycznie po kosztach.

W najbliższym czasie ceny paliw w zależności od miejsca będą się zmieniać. Początek wakacji przyniesie podwyższenie marż na stacjach benzynowych położonych w miejscowościach turystycznych. Nad morzem i w górach będzie co najmniej o kilkanaście groszy drożej ponad średnią krajową. Podobnej sytuacji należy się spodziewać na szlakach tranzytowych - autostradach i drogach szybkiego ruchu. Już na początku tygodnia marże na oleju napędowym przy trasie z Krakowa do Zakopanego należały do najwyższych w kraju i zbliżały się do 9 proc.

INTERIA.PL/Dziennik
Dowiedz się więcej na temat: marże
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »