Nie będzie GDR-ów i opcji menedżerskich w Elektrimie

Akcjonariusze Elektrimu odrzucili na WZA emisję 17 mln nowych akcji przeznaczonych na GDR-y oraz program opcji menedżerskich Elektrimu. Większość analityków traktuje tę decyzję jako wotum nieufności dla obecnego zarządu warszawskiego holdingu.

Akcjonariusze Elektrimu odrzucili na WZA emisję 17 mln nowych akcji przeznaczonych na GDR-y oraz program opcji menedżerskich Elektrimu. Większość analityków traktuje tę decyzję jako wotum nieufności dla obecnego zarządu warszawskiego holdingu.

Początek obrad piątkowego WZA był raczej spokojny. Zdecydowaną większością głosów zatwierdzono sprawozdanie zarządu z działalności za rok ubiegły, udzielono skwitowania władzom spółki oraz zatwierdzono sprawozdania finansowe za 1999 r. Cały ubiegłoroczny zysk (107,7 mln zł) przeznaczono na kapitał zapasowy.

Pierwsze problemy, zgodnie z przewidywaniami analityków, pojawiły się przy głosowaniu nad emisją 5,1 mln akcji przeznaczonych na program opcji menedżerskich. Propozycja ta została, co prawda, zaakceptowana przez akcjonariuszy reprezentujących 17,4 mln akcji (przeciw było 11,1 mln), jednak do zatwierdzenia uchwały była potrzebna większość 80% głosów obecnych na WZA. Tak więc program opcji został odrzucony.

Reklama

Kolejnym punktem obrad było głosowanie nad emisją 17 mln nowych walorów, które miałyby posłużyć m.in. do przeprowadzenia programu GDR-ów. Przed głosowaniem złożono propozycję, by w ramach emisji część walorów przeznaczyć dla dotychczasowych akcjonariuszy.

Wniosek ten jednak nie przeszedł. Odrzucono również projekt emisji w kształcie zaproponowanym przez zarząd. Przeciwko podwyższeniu kapitału byli tu akcjonariusze reprezentujący 19,6 mln akcji. Projekt poparło jedynie 7,1 mln głosów.

Tuż przed głosowaniem przedstawiciel firmy Robert Fleming (7,86% głosów na WZA) zapowiedział, iż nie zagłosuje za emisją, dopóki El-Net nie zostanie wniesiony do Elektrimu Telekomunikacji (ET). Deklaracja ta jasno wskazywała na niezadowolenie akcjonariuszy z tego, że w ramach Elektrimu pozostała najmniej rentowna część biznesu telekomunikacyjnego, zaś bardziej perspektywiczne działalności (PTC - operator sieci Era GSM) zostały wydzielone do ET. Alexander Neuber, dyrektor finansowy Elektrimu, chciał dowiedzieć się od akcjonariuszy, dlaczego odrzucili emisję. Odpowiedzi jednak nie uzyskał.

WZA zaakceptowało natomiast emisję 3,1 mln, walorów przeznaczonych na zakup od Eastbridge pakietów akcji spółek EasyNet i AGS New Media (25,9 mln głosów za i 1,3 mln przeciw). Wynikało to najprawdopodobniej z tego, iż umowy z Eastbridge zostały już podpisane, i dla Elektrimu inną możliwością poza emisją była płatność gotówką.

Giełdowi specjaliści piątkowe WZA jednoznacznie odebrali jako wotum nieufności dla zarządu Elektrimu. - Plany inwestycyjne nie były jasno sprecyzowane i dlatego akcjonariusze nie zgodzili się na przeprowadzenie emisji, z których miały być zrealizowane. Wszyscy liczyli na to, że nowy zarząd wprowadzi jasną politykę informacyjną, tak jednak się nie stało. Nie sądzę, aby obecny zarząd mógł liczyć w najbliższym czasie na poparcie swojej polityki - powiedziała PARKIETOWI Aneta Wynimko, doradca inwestycyjny w ABN AMRO Bank.

Podobnego zdania jest Jacek Lichota z ING BSK Asset Management. - Akcjonariusze Elektrimu zademonstrowali, że chcą być lepiej poinformowani i mieć wpływ na zarządzanie spółką. Komunikacja w firmie rzeczywiście pozostawiała dużo do życzenia, co wzbudzało wiele kontrowersji. Udziałowcy nie mieli szans zapoznania się z założeniami planu rozwojowego firmy i zbadania zasadności przeprowadzania kapitałochłonnej inwestycji w telefonię stacjonarną - uważa analityk ING BSK AM.

Wyników WZA zarząd spółki nie traktuje jednak jako wotum nieufności. Prezes Lundberg zapytana, czy poda się do dymisji, stwierdziła: - Nie sądzę. Nie uważam, byśmy ponieśli porażkę. Było to raczej poparcie ubiegłorocznej pracy zarządu. W podobnym tonie wypowiadał się w rozmowie z PARKIETEM Jacek Walczykowski, wiceprezes Elektrimu. Zwrócił on uwagę, iż uchwała dotycząca skwitowania ubiegłorocznych prac zarządu przeszła zdecydowaną większością głosów. Nie zgodził się on też z zarzutami, że Elektrim pozostawił sobie zdecydowanie najgorszy segment rynku telekomunikacyjnego - W telefonii stacjonarnej chcemy się skoncentrować na El-Necie. Mamy już kilku inwestorów zainteresowanych współpracą z nami, w tym również Vivendi. To o czymś świadczy. Konkretne kroki powinny zostać podjęte w ciągu kilku miesięcy - powiedział J. Walczykowski. Dodał on, iż - mimo braku nowej emisji - Elektrim nie musi szybko pozbywać się części swych aktywów (w tym Elektrimu Kable). Nie jest też przewidywane znaczące zwiększenie zadłużenia.

Wynik piątkowego WZA Elektrimu faktycznie jest nie do końca zrozumiały. Jeśli bowiem traktować brak poparcia dla emisji jako wotum nieufności, to dlaczego zarząd uzyskał skwitowanie. Według wysnuwanej przez część analityków spiskowej teorii, emisję zablokowało m.in. Vivendi, które na WZA miałoby być reprezentowane przez Wooda oraz Merging Markets Development (łącznie mieli oni 28,3% głosów na WZA). Francuzi, według tej teorii, chcieliby osłabić Elektrim, by ten nie mógł finansować dalszych inwestycji w PTC. To w efekcie miałoby prowadzić do przejęcia kontroli przez Vivendi nad ET (ET skupia udziały w PTC). Inna hipoteza mówi, że akcjonariusze mieli dość pompowania pieniędzy w Elektrim, który nie daje im w zamian nic poza stresem. Mówi się również o tym, że część emisji miałaby być przeznaczona na sfinansowanie kary dla PenneCom w sporze dotyczącym Telefonii Pilickiej. Według naszego rozmówcy, spór ten jest niemal na pewno przegrany i będzie kosztował warszawski holding ok. 200 mln dolarów. - Nikt nie będzie płacił za błędy zarządu - powiedział nam jeden z analityków.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: wotum nieufności | vivendi | wotum
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »