Nie będzie wezwania na akcje
Kursy Prokomu i Softbanku spadły o niecałe 4% - tak zareagowali inwestorzy na zapowiedź zacieśnienia powiązań pomiędzy obiema spółkami. Analitycy nie widzą powodów, dla których akurat w tym momencie Prokom powinien zdecydować się na zwiększenie zaangażowania w Softbank.
Wstępne porozumienie pomiędzy Prokomem a największym udziałowcem Softbanku Aleksandrem Leszem zakłada, że ten pierwszy stopniowo stanie się inwestorem strategicznym Softbanku.
Stopniowo oznacza, że Prokom uniknie konieczności ogłoszenia wezwania. Obecnie firma posiada niecałe 10% akcji Softbanku i docelowo może zwiększyć swoje zaangażowanie do 42,18%. Aleksander Lesz zobowiązał się bowiem zbyć na rzecz Prokomu od 10 do 33% (wszystkie posiadane) papierów Softbanku. Cena została ustalona na 13 zł za akcję.
Dla porównania, wczorajszy kurs to 14 zł. Oznacza to, że inwestycja będzie kosztowała Prokom niecałe 75 mln zł. Zważywszy że w 2000 r. zapłacił on za 10% walorów Softbanku 128 mln zł, wydaje się to ceną niewygórowaną. - Cena jest atrakcyjna dla Prokomu. Nie płaci on premii za przejęcie kontroli - stwierdził Dariusz Górski, analityk ING Barings. Szczegółowe warunki transakcji zostaną jednak uregulowane w ostatecznej umowie, która powinna zostać zawarta do końca września. W dużej mierze będzie to zależało od prowadzonego obecnie w Softbanku due diligence, dowiedział się nieoficjalnie PARKIET.
